Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Owsiński 19.03.2011

"Zielone światło" dla akcji przeciwko Kaddafiemu

Orientalista Grzegorz Dziemidowicz uważa, że spotkanie robocze dotyczące sytuacji w Libii będzie kluczowe dla sytuacji w tym kraju.
Grzegorz Dziemidowicz w studiu JedynkiGrzegorz Dziemidowicz w studiu Jedynki fot.A. Żak/PR

Dziś do Paryża zjeżdżają szefowie państw i rządów między innymi Francji, Portugalii, Hiszpanii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Danii i Włoch oraz przedstawiciele Ligi Państw Arabskich. Na zaproszenie prezydenta Francji przyleci też Donald Tusk.

Grzegorz Dziemidowicz, który był gościem "Sygnałów Dnia", uważa, że to spotkanie zdecyduje o przyszłości Libii, jej przywódcy i szybkości działania społeczności międzynarodowej. Ma on legitymizować akcję przeciwko wojskom Kadafiego.

"Zielone światło" mają dać kraje afrykańskie i dlatego obecna będzie Unia Afrykańska.

Inne priorytety

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej sceptycznie patrzą na pomysł ewentualnej interwencji w Libii, która będzie omawiana w Paryżu. Zdaniem Grzegorza Dziemidowicza, trudno się temu sceptycyzmowi dziwić. Dla Francuzów nie są priorytetowe stosunki z Ukrainą czy Białorusią, a dla Polski czy innych państw naszego regionu - są. Polska angażuje się w Libii w kwestiach w ekonomicznych, jednak w nieporównywalnie mniejszym stopniu niż Francja, Włochy czy Wielka Brytania.

W Paryżu będzie też mowa o pomocy humanitarnej dla Libii i o tym jak dalej postępować z tym krajem - mówił gość Sygnałów Dnia. Nie wiadomo bowiem czy w Libii nie dojdzie do porozumienia bez Kadafiego, ale z ludźmi, którzy go popierali. Realnym zagrożeniem jest też podział kraju.

Zdaniem Grzegorza Dziemidowicza, odejście libijskiego przywódcy jest przesądzone. Problemem pozostaje kiedy i w jakiej formie to nastąpi.

IAR/to