W piątek mija dwudziesta rocznica podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Polską a Niemcami. Umowa regulowała stosunki obu krajów na zasadach trwałego pokoju i bezpieczeństwa, a także dobrosąsiedzkiej współpracy.
Ekspert do spraw Niemiec z Ośrodka Studiów Wschodnich Anna Kwiatkowska-Drożdż powiedziała w Trójce, że podpisanie tego dokumentu było krokiem przełomowym w relacjach polsko-niemieckich. Jej zdaniem, gdyby nie ten dokument, oba kraje mogłyby być dla siebie obojętne, co mogłoby doprowadzić nawet do pewnej wrogości.
Niemiecki dziennikarz mieszkający w Polsce Florian Kellermann zgodził się z ekspertem i podkreślił, że oba kraje mają nie tylko częste kontakty polityczne, ale także na poziomie obywateli. Korespondent podkreślił, że w relacjach polsko-niemieckich są jeszcze pewne pewne dysproporcje. - Polacy o wiele więcej wiedzą o Niemczech, niż odwrotnie, o wiele częściej uczą się języka niemieckiego. Pytanie, czy to da się to polepszyć, ale taka dysproporcja istnieje nadal - powiedział Kellermann.
Eksperci zgodnie zwrócili uwagę na problem mniejszości polskiej w Niemczech. Ich zdaniem, Niemcy mieszkający w Polsce są otoczeni większą opieką, niż niemiecka Polonia.
rr