Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 08.02.2014

Plastic: umiemy cieszyć się z małych rzeczy

Konsekwencja, pomysłowość, tony dobrego humoru i dobrej energii - to cechy muzyków duetu Plastic. - Optymizm pozwala nam robić w życiu to, co kochamy - mówi Agnieszka Burcan, wokalistka.
Zespół Plastic: Agnieszka Burcan i Paweł RadziszewskiZespół Plastic: Agnieszka Burcan i Paweł RadziszewskiPAP/Rafał Nowakowski
Posłuchaj
  • Agnieszka Burcan i Paweł Radziszewski, muzycy Plastic o tym, dlaczego nigdy się nie poddają, skąd czerpią inspiracje i co ich czeka w tym roku (Czwórka/Ex Magazine)
Czytaj także

Grupa Plastic istnieje od 2003 roku. - Minęło już 10 lat, a dopiero teraz zaczyna być nam trochę łatwiej - mówi Agnieszka Burcan, wokalistka i klawiszowiec, a także kompozytorka utworów grupy . - Zawsze mieliśmy pod górkę i bardzo mocno to odczuwaliśmy, ale widocznie nasz optymizm jest silniejszy. Zresztą to chyba jest właśnie cecha, która pozwala ludziom robić w życiu to, co kochają.

Poza tym, jak przyznaje Burcan, muzyka to "maksymalna pasja" zespołu Plastic. - Nie tylko przy niej pracujemy. Chodzimy także na koncerty innych wykonawców. Po prostu "jaramy się" muzyką - mówi artystka w "Ex Magazine" .

Zespół Plastic Agnieszka Burcan tworzy wraz z Pawłem Radziszewskim, gitarzystą i basistą, zajmującym się także elektroniczną stroną muzyki . Ich pierwszy singiel ujrzał światło dzienne w 2003 roku, a dziś na swoim koncie mają trzy pełne krążki: "Plastic" (2006), "P.O.P." (2009) i "Living In The World" (2013). - Pierwsza płyta powstawała dość długo, a potem przeleżała dwa lata w szufladzie. Zawierała muzykę klubową, taneczną. To nasze korzenie - wspominają artyści.

Dziś jednak rozwinęli skrzydła. Grają koncert za koncertem, a na scenie towarzyszą im znajomi muzycy. - To prawda, występujemy w dużo większym składzie - zdradza Burcan. Wtóruje jej Radziszewski: - Wychodzę z założenia, że żeby z kimś współpracować trzeba się choć troszeczkę poznać i polubić. Jeśli nie ma "chemii", to - czy chodzi o twórcę teledysku, czy o współpracowników przy nagrywaniu płyty - nic dobrego z tego nie będzie.

I choć oboje przyznają, że czasem mają ochotę to wszystko rzucić i zająć się czymś innym, na przykład pracą w korporacji, tak naprawdę żadne z nich nie wyobraża sobie życia bez muzyki. - Miałem dawno temu takie doświadczenie i dziś już nie wiem, czy bym to ponownie wytrzymał - podsumowuje Radziszewski.

(kd/asz)