Logo Polskiego Radia
Jedynka
Anna Krakówka 21.06.2011

Na ratunek dziełom sztuki

Konserwator zabytków musi mieć w sobie coś z artysty, naukowca i… detektywa!
Kulawka - kielich do biesiadowania pozbawiony stopy, ok. 1800 r. - ze zbiorów Muzeum Pałacu w WilanowieKulawka - kielich do biesiadowania pozbawiony stopy, ok. 1800 r. - ze zbiorów Muzeum Pałacu w Wilanowieźr. www.wilanow-palac.pl

Dziś w cyklu Nauka dla gospodarki proponujemy spacer po pięknym parku oraz pałacu w Wilanowie. Podziwiając naturę czy zabytki, odnajdziemy tam naukowców, którzy realizują ciekawy projekt badawczy. Czego on dotyczy, opowie doc. Paweł Bylina z Instytutu Ceramiki i Materiałów Budowlanych:

- Część kolekcji hrabiego Potockiego, zebranej między 1842 a 1858 rokiem, została zniszczona podczas wojen. Pozostałe, zachowane zabytki podlegają niestety wpływowi turystów, którzy odwiedzają Pałac Wilanowski. Marzeniem pracowników tej instytucji byłoby wymienienie części lub całości kolekcji na obiekty, które wyglądałyby identycznie jak oryginały, a byłyby wytworzone współcześnie. Każdy z nas lubi dotknąć, zetknąć się bezpośrednio z artefaktem, a to niestety za każdym razem kończy się jego uszkodzeniem.

Prof. Krzysztof Szamałek z Instytutu Ceramiki i Materiałów Budowlanych twierdzi, że współczesne tendencje w konserwacji zabytków wiodą do jednego wniosku: - W czasie rekonstrukcji należy używać tych samych technologii i tych samych materiałów, które były stosowane przed stuleciami lub nawet tysiącleciami. Bardzo często technologia wytwarzania czy też materiał, z którego były robione poszczególne materiały, są nieznane. Rozpoznanie, z czego coś zostało zrobione i w jakich procesach, jest trudnym zadaniem, przypominającym nieco proces detektywistyczny. Trzeba wytworzyć tworzywo o dokładnie takich samych właściwościach, często unikalnych, wyjątkowych. Przykładowo: zabytkowa rzeźba stojąca na otwartym powietrzu nie jest pokryta ani pleśniami, ani mchami, ani porostami…

Niestety dziś tak dobrych materiałów nie używamy i np. obiekty ze sztucznego tworzywa już po kilku latach kruszeją, pokrywają się pleśnią, albo po prostu rozpadają się na kawałki pod wpływem dużych różnic temperatur między zimą a latem.

Rodzi się więc pytanie: jak odtworzyć technologię produkcji mas, z których w XIX wieku powstawały dzieła? Na szczęście jest na to pomysł – mówi docent Paweł Bylina:

- Będziemy wykonywali analizy chemiczne sięgające pierwiastków śladowych, które pozwolą odszukać oryginalne surowce stosowane w procesie produkcyjnym. Badania technologiczne pomogą ustalić, w jakiej temperaturze były te elementy ceramiczne wypalane i w jaki sposób ówcześni mistrzowie je wypalali. Mam nadzieję, że będzie to możliwe dzięki wysokiej klasy aparaturze analitycznej, którą mamy w naszym instytucie.

Wszystko wskazuje na to, że piękne zabytki uda się uratować dzięki badaniom Instytutu Ceramiki i Materiałów Budowlanych, które finansuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Przygotował Artur Wolski.

Aby wysłuchać relacji, wystarczy wybrać dźwięk "Na ratunek dziełom sztuki" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.