Krzysztof Michalski: Co zrobić, jeśli ktoś ma pomysł, ale nie ma pieniędzy, nie ma środków i nie za bardzo wie, jak zabrać się do zrealizowania tego pomysłu? Czy Państwo są w stanie pomóc takim osobom i firmom, które chciałyby dobry pomysł zrealizować?
Michał Łukaszewski, prezes zarządu Akceleratora Innowacji NOT: Do Akceleratora Innowacji NOT mogą się zgłaszać osoby i firmy prywatne, które właśnie są na najwcześniejszym etapie rozwoju, które mają pomysł i potrafią znaleźć dziurę w rynku.
Proszę powiedzieć, czym jest akcelerator innowacji NOT. Wszyscy miej więcej wiemy, co znaczy słowo AKCELERATOR; te duże akceleratory służą do przyspieszania cząstek elementarnych… Państwo też chcą przyspieszać, tak?
MŁ: Słowo AKCELERATOR nie jest tu użyte bez powodu. Jesteśmy instytucją non-profit powołaną przez NOT, czyli Naczelną Organizację Techniczną, Centrum Innowacji NOT oraz Fundusz Inwestycyjny STATUS Venture po to, żeby przygotowywać pomysłodawców i ich pomysły do takiego stanu, żeby ich firma mogła stanąć na nogi i prowadzić własną działalność.
W jaki sposób Akcelerator realizuje to przyspieszenie?
Ernest Wawryniuk, członek zarządu Akceleratora Innowacji NOT: To zależy od tego, na jakim etapie jest projekt do nas zgłaszany. Niektórzy pomysłodawcy mają bardzo dopracowane projekty od strony technologicznej, a zbyt małe przygotowanie od strony rynkowej. Rolą Akceleratora jest zapewnienie wsparcia od strony biznesowej, czyli ekspertyzy, badania techniczne, strategia marketingowa, prognozy finansowe, całe doradztwo prawne, patentowe.
Czyli ta analiza ryzyka to jest rzecz bardzo istotna, bo to od niej zależy, czy Państwo się zaangażują?
EW: Projekt zawsze musi mieć pewne odniesienie do rynku, musi się dobrze sprzedać, wcześniej czy później i to jest przesłanka do tego, czy wchodzimy w daną inwestycję czy nie.
MŁ: Proszę pamiętać, że nawet jeśli ten projekt na którymś etapie się nie uda, to dla pomysłodawcy jest to bardzo dobra lekcja. Zwykle ma bardzo wiele pomysłów i przygotowując następne projekty będzie myślał o tym wszystkim, co wcześniej przeoczył, zwłaszcza o tej stronie rynkowej.
Czyli o patentach, o podatkach, o biznesplanie, tak?
MŁ: Czasem pomysłodawcy wymyślają coś, czego rzeczywiście nie ma na rynku, ale bardzo często dlatego tego nie ma, że nikt tego nie potrzebuje. Wymyślając nowe rzeczy, zaczynają później na to zwracać uwagę i stają się bardziej efektywni. Czasami wracają do nas już z o wiele lepiej przygotowanymi pomysłami.
Wspomnieli Panowie, że pierwszy etap to doradztwo. A jak wygląda drugi?
MŁ: Jeśli zakończymy te pierwsze prace, powołujemy nową spółkę, której udziałowcem jest pomysłodawca lub pomysłodawcy oraz Akcelerator. Wtedy stajemy się funduszem inwestycyjnym i dajemy pieniądze na realizację tego projektu.
A co jest później, jak już pomysł się sprawdzi? Jakie są Państwa udziały?
MŁ: Udział Akceleratora nie może być większościowy. Czyli domyślnie pomysłodawca ma 50 plus 1 proc. udziałów, przy czym nasz nie może być większy niż 200 tys. euro. Wynika to z tego, że nasza działalność jeszcze przez 3,5 roku finansowana jest z programu Innowacyjna Gospodarka. Jednak mając udziałowca w funduszu inwestycyjnym możemy zapewnić dodatkowe środki w wysokości 6 mln zł.
Ile pomysłów zgłoszono dotąd do Akceleratora?
MŁ: Do tej pory przyjęliśmy ponad 150 wniosków z naszej strony internetowej. Po dość precyzyjnej selekcji do działalności stricte preinkubacyjnej dotarło 21, z czego trzy są już na bardzo końcowym etapie.
A czy mogą Panowie powiedzieć, jakiej branży dotyczą te pomysły?
MŁ: Jesteśmy sprofilowani na branżę inżynierską, na technikę, a projekty w większości pochodzą z szeroko pojętej branży IT; poza tym jeszcze motoryzacja, budownictwo oraz odnawialne źródła energii.
EW: Jeżeli projekty trafiają już do tego ostatniego etapu, mają już naprawdę bardzo duże szanse na sukces.