Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 12.04.2010

Belgowie wspominają: nie dał się łatwo zastraszyć

"Jak tu nie wierzyć w polską klątwę?" - pyta komentator gazety „Le Soir".

"Polacy zjednoczeni w obliczu tragedii", "Polska w szoku" - to niektóre nagłówki belgijskich gazet, które wiele miejsca poświęcają naszej tragedii narodowej. W każdym dzienniku, zarówno francusko- jak i niderlandzkojęzycznym, są kilkustronicowe specjalne raporty. Gazety piszą o żałobie, o symbolicznym wymiarze tragedii i nawiązaniu do zbrodni katyńskiej, ale też o nadziejach związanych ze zbliżeniem polsko-rosyjskim.

"Jak tu nie wierzyć w polską klątwę?" - pyta komentator gazety „Le Soir" i przypomina, że w Katyniu w 1940 roku zostały wymordowane polskie elity. 70 lat później zginęli ci, którzy lecieli oddać im hołd. "Od ataku na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa, to kraj, gdzie naziści dokonali okrutnej zbrodni mordując miliony Żydów, to kraj, który był pod sowiecką dominacją przez kilkadziesiąt lat. Polska zapłaciła wysoką cenę" - pisze komentator.

O symbolicznym wymiarze sobotniej tragedii można przeczytać w każdym dzienniku. „Fatum Katynia" - tak zatytułował dziennik De Standaard jeden ze swoich artykułów i wyjaśnił okoliczności zbrodni sprzed 70 lat.

Belgijskie gazety zgodnie piszą, że sobotnia katastrofa, tragiczna śmierć polskiej elity w szczególnym dla naszego kraju miejscu, może otworzyć nowy rozdział w relacjach polsko-rosyjskich. Są już pierwsze tego zwiastuny - wyjątkowe i godne zachowanie rosyjskich przywódców. „Rosja też cierpi" - komentuje „Le Soir".

Dzienniki przypominają belgijskiej opinii publicznej również sylwetkę zmarłego tragicznie polskiego prezydenta. „Nie dał się łatwo zastraszyć" - głosi tytuł w gazecie De Morgen, która pisze o działalności opozycyjnej Lecha Kaczyńskiego, a później, już na stanowisku prezydenta - o obronie katolickich wartości. „Chciał zaprowadzić porządek moralny w IV Rzeczpospolitej i zniszczyć korupcyjne powiązania polityczno-gospodarcze" - dodaje La Libre Belgique. Dziennik pisze też, że prezydent pogorszył kontakty z Rosją i Niemcami, ale łączyły go bliskie relacje ze wspólnotą żydowską i Izraelem, a przecież stał na czele kraju uważanego za antysemicki - podkreśla dziennik.

sż,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)