Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 13.12.2013

Uchwała Sejmu, marsz PiS, światło wolności - 32 rocznica stanu wojennego

Sejm przyjął przez aklamację uchwałę z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, upamiętniającą jego ofiary.
Ulicami Wrocławia przeszła 13 grudnia manifestacja patriotyczna, upamiętniająca ofiary stanu wojennego.Ulicami Wrocławia przeszła 13 grudnia manifestacja patriotyczna, upamiętniająca ofiary stanu wojennego.PAP/EPA/Maciej Kulczyński

Głosi ona, że - Sejm Rzeczpospolitej Polskiej składa hołd ofiarom i czci pamięć wszystkich Polaków, którzy byli prześladowani i cierpieli za to, że chcieli urzeczywistnić marzenie o odrodzonej, wolnej i demokratycznej Polsce.

W uchwale czytamy, że wydarzenia tamtych dni są historyczną lekcją, iż nie da się przemocą ograniczyć praw i wolności obywatelskich, ani rozwiązać problemów państwa. W uchwale upamiętniono też miliony ludzi na całym świecie, którzy w tamtym czasie wyrażali solidarność z Polakami.

Prezydent Bronisław Komorowski wraz z żoną Anną, zapalili w oknie Belwederu światełko pamięci dla ofiar stanu wojennego. Prezydent przyłączył się do kolejnej akcji społecznej Instytutu Pamięci Narodowej. Jest ona hołdem złożonym wszystkim, którzy zostali poszkodowani wskutek stanu wojennego.

Wcześniej, Bronisław Komorowski wręczył odznaczenia działaczom opozycji demokratycznej za ich zasługi w działalności na rzecz przemian ustrojowych w Polsce. Prezydent powiedział, że powinniśmy wszyscy pamiętać, jak wiele udało nam się osiągnąć od mrocznych czasów stanu wojennego. Podkreślał, że Polacy powinni doceniać, jak wiele się w naszym kraju zmieniło na lepsze. - To ważna chwila dla zrozumienia, jak daleko udało się nam zajść potem. Żeby zrozumieć, z jakiego mroku totalitaryzmu, beznadziei, głupoty, zdrady i zaprzaństwa udało się nam pójść aż do dnia dzisiejszego.

Wieczorem ulicami Warszawy przeszedł Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości. Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało go już po raz trzeci, 13 grudnia w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego.

- Dziękuję, że w ten deszczowy, ciemny, grudniowy dzień przybyliście tutaj; idziemy dla Polski - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński tuż po rozpoczęciu Marszu. Jego uczestnicy zgromadzili się na pl. Trzech Krzyży pod pomnikiem Wincentego Witosa, skąd przeszli Alejami Ujazdowskimi pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze. Zebrani odśpiewali hymn narodowy.

Współorganizatorami demonstracji są środowiska niepodległościowe, między innymi "Solidarność" i kluby "Gazety Polskiej". Uczestnicy marszu chcą wspomnieć ofiary stanu wojennego i represjonowanych. Maszerujący uważają, że w kraju dzieje się źle i, jak tłumaczą, jest to konsekwencja między innymi wprowadzenia stanu wojennego, a także nierozliczenie jego sprawców. Krytykują fakt, że ci, którzy stan wojenny wprowadzili żyją dostatnio, podczas gdy wielu Polaków boryka się z biedą i bezrobociem. W marszu wzięli udział, poza politykami i sympatykami PiS, także byli opozycjoniści z czasów PRL, m.in. b. wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski oraz Andrzej i Joanna Gwiazdowie.

Przed południem, w rocznicę stanu wojennego byli opozycjoniści złożyli wieńce pod tablicą upamiętniającą internowanych w więzieniu w warszawskiej Białołęce. Byli opozycjoniści - wśród nich Jan Lityński i Krzysztof Śliwiński oraz kapelan internowanych w czasie stanu wojennego, ksiądz Jan Sikorski - podkreślali, że przyszli, by spotkać się z przyjaciółmi. Wspominali ich aresztowanie w nocy 13 grudnia i przywiezienie do ośrodka internowania. W Białołęce przetrzymywano prawie 700 działaczy Solidarności i opozycji demokratycznej.
Wspólne śpiewanie opozycyjnych piosenek, prelekcja historyka, a nawet interwencja ZOMO. To wszystko można było znaleźć w edukacyjnym autobusie, który z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej jeździł po Warszawie. Miał on przypomnieć o rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.

Każdy, kto wsiadł do autobusu, otrzymał okolicznościowe przypinki i pamiątkowe bilety z 1981 roku. Piotr Kajetan Matczuk zagrał koncert piosenek Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego, a członkowie grupy rekonstrukcyjnej ludności cywilnej kolportowali opozycyjne ulotki. W okolicach Ratusza autobus zatrzymała milicja, która "aresztowała" zwolenników opozycji.

O rocznicy stanu wojennego - tu czytaj więcej>>>

Marsz pamięci ofiar stanu wojennego przeszedł wieczorem ulicami Wrocławia. Uczestnicy nieśli m. innymi wielki transparent z napisem: 13 grudnia wrocławianie pamiętają.

W 32-gą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce na placu Grunwaldzkim w Szczecinie przypomniano zbrodnie władz komunistycznych. Porozumienie Środowisk Patriotycznych zorganizowało Pikietę Antykomunistyczną, która zgromadziła uczestników wydarzeń z 1981 roku a także młodzież o poglądach narodowych.

9 uczniów uczciło pamięć górników, którzy zginęli podczas pacyfikacji kopalni "Wujek", biegiem z Mysłowic do Katowic. Każdy z nich miał na sobie koszulkę z imieniem i nazwiskiem zabitego górnika. Bieg zakończył się przed Pomnikiem-Krzyżem przy kopalni Wujek, gdzie uczniowie oddali hołd górnikom zapalając znicze. Organizator biegu, nauczyciel w jednym z mikołowskich gimnazjów, Marcin Pogonowski, powiedział, że jest to lekcja historii, której uczniowie z pewnością nie zapomną.

Nietypowy wykład o stanie wojennym odbył się w gimnazjum w Koszalinie. Pogadankę z uczniami przerwali działacze Solidarności, którzy z okrzykami "precz z komuną" i transparentem wbiegli do auli. Za chwilę pojawili się funkcjonariusze ZOMO z pałkami i aresztowali związkowców. To wszystko działo się na oczach uczniów, nauczycieli i gości. Była to historyczna inscenizacja. Uczniowie byli zaskoczeni i zadowoleni właśnie z takiej lekcji historii. Lekcję historii przygotował koszaliński oddział IPN i grupa rekonstrukcyjna Gryf.

Wojna "polsko-jaruzelska"

Stan wojenny został wprowadzony przez tak zwaną "Wojskową Radę Ocalenia Narodowego", pod kierownictwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Było to działanie nielegalne, nawet w myśl ówczesnego PRL-owskiego prawodawstwa.

Zobacz serwis specjalny - stan wojenny>>>

Trwał do 22 lipca 1983 roku. W tym czasie straciło życie ponad sto osób, internowanych zostało ponad 10 tysięcy osób w blisko 50 ośrodkach w całym kraju. Tysiące ludzi było represjonowanych i wyrzuconych z pracy za udział w protestach, popieranie podziemnej "Solidarności", czy przynależność do związku. Większość działaczy związkowych i członków opozycji, szczególnie KOR, zostało internowanych, a później znalazło się w więzieniach.

Do tej pory sprawcy wprowadzenia stanu wojennego, generałowie LWP i bezpieki, na czele z Wojciechem Jaruzelskim, nie ponieśli żadnej odpowiedzialności za zbrodnie stanu wojennego.

mc