Logo Polskiego Radia
PAP
Petar Petrovic 27.03.2013

Niemiecki serial: antysemicka AK. Prezes TVP: to całkowicie fałszywy obraz

Prezes TVP Juliusz Braun skierował list do szefa telewizji niemieckiej ZDF w związku z serialem "Nasze matki, nasi ojcowie". Podkreślił, że treść i forma przedstawionych w nim wątków polskich nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną. Stanowisko zajął także Światowy Związek Żołnierzy AK.
Juliusz Braun Juliusz BraunTVP.pl

Losy jednego z bohaterów "Naszych matek, naszych ojców", Żyda Viktora, posłużyły autorom filmu do przestawienia polskich partyzantów z Armii Krajowej jako zdeklarowanych antysemitów. Podczas transportu do niemieckiego obozu Auschwitz Viktor ucieka i znajduje schronienie w oddziale partyzanckim. Bierze udział w licznych akcjach zbrojnych, imponując innym członkom oddziału odwagą. Jednak gdy wychodzi na jaw, że jest Żydem, musi opuścić oddział, w którym antysemickie poglądy są na porządku dziennym. Wcześniej AK-owcy zatrzymują niemiecki pociąg, ale gdy okazuje się, że w środku są Żydzi, pozostawiają wagony zamknięte.

Niemiecki tabloid "Bild", pisząc o tym epizodzie, określił Armię Krajową mianem "polskich nacjonalistów". "Antysemityzm był w ich szeregach ekstremalnie rozpowszechniony" - napisał. "W Europie Wschodniej antysemityzm był bardzo powszechny, co ułatwiło nazistom wymordowanie Żydów" - napisano w "Bildzie".
Ambasada RP w Berlinie skierowała do redakcji gazety list protestacyjny.
Jak podano w komunikacie TVP przekazanym PAP w środę, w swym liście prezes TVP wyraził zaniepokojenie treścią i formą przedstawienia polskich wątków w tej produkcji ZDF, przede wszystkim krzywdzącymi i fałszywymi uproszczeniami w obrazie historycznym Polski i żołnierzy Armii Krajowej, którzy w ujęciu twórców serialu kierowali się antysemityzmem, nienawiścią i pogardą dla Żydów.
"To wyobrażenie nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną i dlatego musi zostać potępione i odrzucone” - napisał prezes Juliusz Braun. "Na okupowanych przez Niemcy ziemiach polskich najmniejsza pomoc na rzecz Żydów karana była śmiercią. Mimo to wielu Polaków zdecydowało się nieść taką pomoc, zaś Armia Krajowa była nawet do tego zobowiązana przez władze Polskiego Państwa Podziemnego. Gdy tylko to było możliwe, AK bezwzględnie karała tych, którzy wspierali Niemców w realizacji zbrodniczego planu Zagłady Żydów. Tymczasem z serialu wyłania się przeciwny, całkowicie fałszywy obraz" - podkreślił
Według Brauna, zarówno tego, jak i pozostałych nadużyć nie można wytłumaczyć swobodą artystyczną twórców serialu.
Stanowisko w sprawie serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" zajął w środę także Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. "Mamy prawo i obowiązek domagać się poszanowania faktów i nie zastępowania ich reżyserskimi konfabulacjami, zwłaszcza przy wydarzeniach związanych z II wojną światową" - napisano w stanowisku. "Oczekujemy od polskich władz i instytucji podjęcia skutecznych działań w tej skandalicznej sprawie" - zaznaczono.
Podkreślono, że „żadna struktura Polskiego Państwa Podziemnego nie wydała ani jednego rozkazu dyskryminującego naszych żydowskich współobywateli".

pp/PAP

Galeria: Dzień na zdjęciach >>>