W Salonie politycznym Trójki przyznała, że nadal przeciwny podpisaniu dokumentu jest minister sprawiedliwości. Sprzeciw Jarosława Gowina nie powinien jednak przeszkodzić ratyfikacji konwencji. - Z całą pewnością minister sprawiedliwości będzie mocno hamował dyskusję o konwencji. Przypuszczam, że będzie debata w radzie ministrów w której nie wszyscy będą jednomyślni, ale zakończy się decyzją o podpisaniu konwencji - powiedziała.
Ratyfikacja konwencji będzie wymagała zmian w funkcjonowaniu niektórych urzędów i instytucji rządowych. Będzie się to wiązać z koniecznością znalezienia dodatkowych finansów w budżecie. Minister zapewniła jednak, że część rozwiązań, które narzuca konwencja jest już w Polsce realizowana, więc przyjęcie dokumentu nie będzie rewolucją.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz zapowiada także w najbliższym czasie antydyskryminacyjną ofensywę. - Kończymy m. in. projekt "Równe traktowanie standardem dobrego rządzenia”. Planowane są przeszkolenia administracji centralnej z zakresu równego traktowania, prawa antydyskryminacyjnego i praw człowieka - powiedziała.
Pełnomocnik Rządu do Spraw Równego Traktowania podkreśliła, że administracja centralna jest symbolem państwa. - Człowiek skrzywdzony w kontakcie z urzędnikiem państwowym na dowolnym szczeblu czuje się podwójnie skrzywdzony, wiec bardzo chcielibyśmy żeby z powodu nieznajomości prawa, czy zwyklej niewiedzy nie dochodziło do wykluczenia ludzi i do ich gorszego samopoczucia. To nic nie kosztuje żeby lepiej traktować - powiedziała.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
to