Logo Polskiego Radia
Trójka
Izabela Woroniecka-Cieślak 14.10.2014

Czy dyplomaci są bezkarni?

W drugim odcinku cyklu "Trzecie oblicze dyplomacji" poznajemy historię mężczyzny odpalającego bombę w amerykańskim samolocie i szukamy odpowiedzi na pytanie, czy dyplomata musi przestrzegać prawa.
Czy dyplomaci są bezkarni?sxc.hu

Kilka lat temu, w samolocie lecącym z Waszyngtonu do Denver, z toalety zaczął wydobywać się gęsty dym. Wzbudziło to podejrzenia obecnych na pokładzie tajnych agentów. Natychmiast podjęli oni interwencję, a po otwarciu drzwi toalety obezwładnili mężczyznę, który gasił płonący materiał na swoim bucie i twierdził, że właśnie zapala bombę.

Pasażer Mohammed Al-Madadi został po wylądowaniu przewieziony do aresztu. Szybko jednak podjęto decyzję o jego zwolnieniu, ponieważ okazał się katarskim dyplomatą. Ambasador Kataru, gdy dowiedział się o zaistniałej sytuacji, stanął w obronie swojego pracownika, podkreślając, że odbywał on podróż służbową, a "całe zajście musiało być nieporozumieniem".

Na ile może pozwolić sobie dyplomata? Doktor Marek Wasiński z Katedry Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Wydziału Prawa Uniwersytetu Łódzkiego tłumaczy, że "dyplomata musi przestrzegać prawa państwa, w którym pełni swoją misję, ale nie możne być pociągnięty do odpowiedzialności karnej za jego naruszenie".

- Ciężar popełnionego przestępstwa nie ma żadnego znaczenia dla ochrony związanej z immunitetem, a zatem dyplomata, który jest zabójcą, gwałcicielem czy przemytnikiem - a nie są to przypadki rzadkie w praktyce - nie będzie podlegał władzy sądów państwa, w którym pełni swoją służbę - wyjaśnia Wasiński.

Czy tak duża ochrona dyplomatów nie jest nieracjonalna? Co mogą zrobić polskie władze, gdy przedstawiciel obcego państwa popełni przestępstwo na terenie Rzeczypospolitej? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji przygotowanej przez Łukasza Walewskiego.

"Trzecie oblicze dyplomacji" na antenie Trójki w każdy poniedziałek o godz. 7.40.

(iwo, ei)