Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 14.04.2010

Hołd złożony ich pamięci

Wszystkie decyzje powinny zapadać w porozumieniu z opozycją.

W tych okręgach z których zginęli senatorowie PiS Platforma nie powinna wystawiać swojego kandydata - mówi poseł PO Jarosław Gowin- a decyzja dotycząca wyborów prezydenckich powinna zapaść po konsultacjach z PiS i SLD. Tego wymaga chwila.

Poseł uważa, że decyzja o pochowaniu Pary Prezydenckiej na Wawelu, jest słuszna. Prezydent zginał na służbie. To też jest oddanie honoru ofiarom Katynia sprzed 70 lat. - dodaje Jarosław Gowin. Choć jak mówi rozumie zastrzeżenia tych, którzy protestują. Jednak w tej chwili, gdy decyzja już zapadła, nie powinniśmy przeciwko niej w taki sposób protestować, bo to niszczy tę jedność, którą mamy w tej chwili.

*

  • Krzysztof Grzesiowski: Przenosimy się do Krakowa, do naszego krakowskiego studia, gdzie jest poseł Jarosław Gowin. Dzień dobry, panie pośle, witamy.

    Jarosław Gowin: Witam serdecznie, dzień dobry państwu.

    K.G.: Proszę pozwolić na osobiste pytanie o te wczorajsze uroczyste zgromadzenie posłów i senatorów. Jak pan się czuł?

    J.G.: Myślę, że to była taka chwila, której się nigdy nie zapomni, chwila, w której stawały w pamięci wszystkie, zwłaszcza te ostatnie spotkanie z naszymi koleżankami i kolegami. Taka chwila, w której nie było żadnych różnic partyjnych, byliśmy po prostu zjednoczeni po ludzku, zjednoczeni też jako Polacy. Chciałoby się, żeby takich chwil, a w każdym razie żeby tego klimatu pojednania było w polskiej polityce jak najwięcej. Polityka to jest oczywiście sfera konfliktów, sporów, nie ma w tym nic złego, jeżeli one są utrzymane w pewnej kulturze politycznej i jeżeli dotyczą spraw ważnych, ale wszyscy wiemy, że w ostatnich kilku latach, a tak naprawdę w ostatnich 20 latach takiego klimatu powagi bardzo w polskiej polityce często brakowało.

    K.G.: Ma pan naprawdę nadzieję na taki dobry klimat w naszej polityce po tym wszystkim, po tej tragedii?

    J.G.: Ja do polityki wszedłem w roku 2005, po śmierci Papieża, i wtedy też miałem nadzieję na to, że to będzie inna, lepsza polityka. Nie chcę powiedzieć, że nic z tego doświadczenia odchodzenia Jana Pawła II, z tej Jego wielkiej lekcji, że nic w nas nie pozostało, ale na pewno i ja, i my wszyscy jako obywatele czujemy się rozczarowani efektami tamtego przełomu. Mam nadzieję, że z tego przełomu też jednak coś pozostanie.

    K.G.: Wczoraj marszałek Bronisław Komorowski mówił (cytuję): „Ośmielam się wszystkich prosić o pomoc w przeprowadzeniu państwa przez ten trudny czas”, bo trzeba przyznać, że rzeczywiście decyzji, które musi podjąć marszałek Komorowski, jest wiele i to arcyważnych. Tylko jak to zrobić, żeby wszyscy byli zadowoleni?

    J.G.: Wszystkie decyzje rzeczywiście spadają przede wszystkim na barki pana marszałka Komorowskiego, co stawia go w szczególnie trudnej sytuacji, wiemy, że będzie kandydatem Platformy w wyborach prezydenckich, ale te wszystkie decyzje powinny być w miarę możliwości podejmowane w takim międzypartyjnym, ponadpartyjnym, jak najszerszym porozumieniu. Ja zresztą chcę powiedzieć, że będę namawiał moich kolegów z Platformy Obywatelskiej, aby w wyborach do senatu w tych okręgach, z których pochodzą pani senator Fetlińska i pan senator Zając nie wystawiać kandydatów Platformy. I w ogóle byłoby coś symbolicznego, gdyby w wyborach do senatu startowali tylko przedstawiciele tej partii, która w danym okręgu straciła senatora. Byłby to nasz hołd złożony ich pamięci.

    K.G.: Zgoda, to uzupełniające wybory do senatu. A wybory prezydenckie?

    J.G.: No, one się muszą odbyć bardzo szybko...

    K.G.: Tu są terminy konstytucyjne, tutaj nie wyjdzie się poza ustawę zasadniczą.

    J.G.: Tak, i tego się nie zmieni. Tak naprawdę w grę wchodzą, jak mi się wydaje, dwa terminy: 13 czerwca, 20 czerwca. Decyzja powinna zapaść w porozumieniu z przedstawicielami opozycji. PiS i SLD straciły swoich kandydatów na prezydentów, to do nich powinno należeć ostatnie słowo.

    K.G.: A jak się panu podoba taki pomysł na wspólnego kandydata?

    J.G.: W ogóle trochę to są niewczesne pytania...

    K.G.: No zgadza się...

    J.G.: ...w tygodniu żałoby. Ja powiem tak, że oczywiście teoretycznie można sobie wyobrazić takiego wspólnego kandydata wyłonionego przez wszystkie partie, ale to by się musiało wiązać w ogóle ze zmianą formuły prezydentury. Zapewne taki prezydent powinien być wtedy wyłaniany przez Zgromadzenie Narodowe, powinien mieć inne, po prostu bardziej symboliczne uprawnienia. Nie wydaje mi się, żeby w tych krótkich tygodniach, które mamy przed sobą w ciągu najbliższym, przed wyborami, żeby taka dyskusja mogła się odbyć i mogła się zakończyć jakimś porozumieniem.

    K.G.: Panie pośle, nie da się uciec od tego tematu, bo to właściwie taka pierwsza rysa chyba, jaka pojawiła się w tych dniach – sprawa miejsca pochówku pary prezydenckiej: Wawel.

    J.G.: Pan prezydent Kaczyński był głową państwa, zginął na służbie, można powiedzieć, że na posterunku, wobec tego decyzja o pochowaniu go na Wawelu jest w pełni zrozumiała, tym bardziej że widzę w tym taki symboliczny hołd złożony wszystkim ofiarom tej tragicznej katastrofy, może nawet szerzej: złożony także tym, których zamordowano 70 lat temu.

    K.G.: Czyli nie ma pan żadnych wątpliwości, w pełni szanuje pan wolę rodziny.

    J.G.: Rozumiem racje tych, którzy się z tą decyzją nie zgadzają, ale ta decyzja już zapadła i ja prosiłbym, aby zaniechać protestów. One nie zmienią decyzji, natomiast zniszczyłyby taki klimat żałoby i jednak narodowego pojednania, które zapanowało.

    K.G.: Panie pośle, dziękujemy bardzo za rozmowę. Poseł Jarosław Gowin, nasz gość w krakowskim studiu Polskiego Radia.

    J.G.: Bardzo dziękuję.

    (J.M.)