Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 21.01.2010

Patrioty a polska obrona powietrzna

Około dziesięciu baterii typu Patriot powinniśmy mieć, aby móc w sposób mobilny zapewniać ochronę powietrzną swoich sił zbrojnych w razie konfliktu.
  • Paweł Wojewódka: Rozmowa Dnia, temat gorący, temat ważny, temat interesujący. Panie generale, czy Patrioty rzeczywiście do Morąga zawitają, ja pan sądzi?

    Gen. Stanisław Koziej: No, wszystko wskazuje na to, że tak, że zawitają i to pewno wiosną. Jak przylatują wiosną piękne ptaki, to może i owe Patrioty się znajdą na terenie Polski i w Mprągu.

    P.W.: No właśnie, a czy sądzi pan generał, że jesteśmy mentalnie przygotowani na to, żeby w Polsce baza amerykańska – co prawda nieduża, bo to podobno stuosobowa – zaczęła istnieć, bo przypomnę, że 20 lat temu jeszcze na terenie Polski bazy, ale zupełnie innego państwa, naszego wschodniego sąsiada, liczne, bardzo liczne były.

    S.K.: No właśnie. Ja myślę, że trochę jeszcze niektórzy ludzie, pamiętając tamte czasy, niezbyt chętnie chcieliby, aby na naszej ziemi były bazy obcych wojsk. Tak że odczuwa się też taką tendencję. Ale myślę, że generalnie już wszyscy sobie zdajemy sprawę, że jednak to jest zupełnie inna jakość. To my tutaj ewentualnie byśmy chcieli, aby przyjechali Amerykanie i przynajmniej tak to w ostatnich latach te nasze rozmowy wyglądały. To raczej my byliśmy zainteresowani, aby tu żołnierz amerykański był. I to nie tylko z punktu widzenia czysto takiego strategicznego, ale nawet jak się posłucha, może większość jednak wydaje mi się ludzi, tych miejscowych tam, to oni też raczej z sympatią na to patrzą, licząc, że przy okazji coś na tym skorzystają, że te dolary, które Amerykanie będą przywozili, muszą gdzieś wydawać, chociażby na papierosy czy na coś innego. Więc ja myślę, że już jakby ten mentalny opór po 20 latach, prawie pokolenie, bo tu mówimy... dzieci i wnuki się pojawiają co 20 lat, więc prawie pokolenie już mija, tak że myślę, że ten jakiś opór taki mentalny już nie istnieje.

    P.W.: Te Patrioty to miały być takim fragmentem tarczy. No, okazuje się, że na razie tarczy nie mamy. My będziemy mieli, jak pan generał mówi, już niedługo tę baterię, baterię Patriotów w Polsce, za to strona rosyjska dość energicznie zaprotestowała. Najpierw Rosjanie wypowiedzieli się, że uruchomią swoje Iskandery. To są takie rakiety o zasięgu 500 kilometrów. Potem strona rosyjska powiedziała, że wzmocni swoją flotę bałtycką i dzisiaj w południe nastąpiło dementi, że flota bałtycka nie zostanie wzmocniona. Co prawda o Iskanderach słowa w owym dementi nie było.

    S.K.: No, Iskandery to takie dyżurne hasło rosyjskie już od paru lat w reakcji na cokolwiek w Polsce by się działo, jak Polska jakoś tam by wzmacniała swój system obronny czy wojskowy, to już po stronie rosyjskiej pojawiają się Iskandery. To już jest trochę nudne. Kiedyś minister Sikorski bardzo tak fajnie, mi się to podobało, powiedział do rosyjskich generałów, że, no dobrze, jak już oni chcą nas straszyć tymi Iskanderami, to niech straszą, tylko nie częściej niż raz na kwartał. I rzeczywiście to jest coś takiego, że Rosja wykorzystuje różne preteksty, aby taką swoją wojnę informacyjną z Zachodem generalnie prowadzić przy pomocy informacji wypuszczanych, często jakichś pozornych, często prawdziwych informacji, związanych po prostu z normalnym rozwojem sił zbrojnych. Każde państwo modernizuje, zakupuje, wyposaża swoje armie w nowy sprzęt, Rosjanie też to robią. Jeśli natomiast to umiejętnie, w odpowiednim momencie nagłaśniają, to robi z tego się jakieś wrażenie reakcji specjalnej rosyjskiej na dane zdarzenia. Ale to merytorycznie w rzeczywistości jakby żadnego związku – rozwijanie baterii Patriot z programami zbrojeniowymi rosyjskimi – nie ma.

    P.W.: A wracając do baterii Patriot, czy to jest rzeczywiście taka bardzo szczelna zasłona antyrakietowa? Czy ta jedna jedyna bateria Patriot będzie rzeczywiście w stanie ochronić nasz kraj przed ewentualnym jakimś nieszczęściem?

    S.K.: No nie, w żadnym wypadku. Bateria Patriot to jest środek do obrony punktowej, bym powiedział, określonego obszaru i to niedużego obszaru, zestrzeliwania rakiet i samolotów, bo to jest jednocześnie środek przeciwrakietowy i przeciwlotniczy. W tym jego, nawiasem mówiąc, jest duża wartość, taka pewna uniwersalność zwalczania wszelkich, powiedzmy, środków, także rakiet manewrujących, tak zwanych Cruisów, które latają zmiennym torem lotu. Więc to jest ich wartość. Druga wartość – to, że one są mobilne. Więc nie ma wielkiego znaczenia, gdzie...

    P.W.: Czyli można je przewozić w różne miejsca.

    S.K.: Tak, gdzie stacjonuje, gdzie ma swój garnizon, to nie ma to większego znaczenia, bo ona – tak jak śmigłowce mogą bazować gdzie indziej, a używane są tam, gdzie dolecą – tak samo i ją można szybko rozmieszczać. Ale to jest oczywiście kropla w morzu, gdybyśmy rozpatrywali z punktu widzenia potrzeb nasze obrony. My musimy...

    P.W.: No właśnie, panie generale, ile powinniśmy mieć baterii Patriot, żeby można było powiedzieć, że jesteśmy w pełni zabezpieczeni?

    S.K.: W ogóle, gdybyśmy chcieli myśleć tylko o samej narodowej osłonie, polskimi siłami, to nie wiem, kilkanaście, a może nawet i kilkadziesiąt, jakbyśmy tak chcieli, aby cały obszar Polski był pokryty, no ale nigdy takiej potrzeby nie ma. Ponadto musimy pamiętać, że my z tymi Patriotami czy z innymi środkami z (innymi środkami, bo nie jest przesądzone przecież, że będziemy kupowali te Patrioty, możemy kupować inne), że my z tym swoim systemem obrony powietrznej, który musimy zacząć budować, bo to o tym trzeba by było głośno mówić, będziemy częścią systemu obrony powietrznej NATO, prawda? A więc... A ponadto, ponieważ że to są środki mobilne, szacuje się, że mniej więcej około dziesięciu tego typu baterii powinniśmy mieć, aby móc w sposób manewrowy, mobilny zapewniać ochronę powietrzną swoich sił zbrojnych, swoich najważniejszych obiektów na terytorium Polski w razie konfliktu.

    P.W.: To jest taka bardzo ważna informacja, że przez najbliższe dwa lata owe Patrioty, owa bateria Patriotów będzie taką baterią mobilną, ona będzie się pokazywała w Morągu, a potem będzie opuszczała terytorium Polski, w ogóle terytorium Polski. A za dwa lata być może zostanie już na stałe.

    S.K.: Tak, na stałe. Ja bym to wiązał... Tutaj musimy trochę pospekulować. Ja bym to wiązał z ewentualnym budowaniem przez Amerykanów tej swojej tarczy, którą odłożyli realizację czy w inny sposób chcą to realizować. Jeśli Amerykanie zdecydują się, aby mieć swój segment obrony przeciwrakietowej, swój na naszym terytorium, to ta bateria Patriot stacjonująca tutaj na stałe na terytorium Polski, ma swój sens. Jeśli natomiast nie, no to większego sensu operacyjnego by nie miała, natomiast pozostałaby jedyna jej wartość zainicjowania właśnie u nas programu budowy własnego, narodowego systemu obrony powietrznej. Myślę, że Amerykanie trochę chytrze też kombinują, że jeżeli tutaj postawią tę baterię, to my chętniej będziemy akurat Patrioty od nich w przyszłości kupowali. To trzeba mieć też na względzie, aby tu nie wpadnąć w jakąś taką pułapkę zastawioną, taką biznesową, operacyjną przez Amerykanów.

    P.W.: Jest jeszcze chyba ważna informacja, że jest podpisana umowa pomiędzy... ma być teraz ratyfikowana, na ten temat ma wypowiedzieć się nasz parlament właśnie na tej sesji, umowa pomiędzy rządem polskim a rządem amerykańskim w sprawie właśnie stacjonowania żołnierzy amerykańskich na terytorium Polski. To ma chronić naszą stronę, stronę polską, przed różnymi, no, rzeczami, które mogą się w związku ze stacjonowaniem wojsk obcych, obcej armii na naszym terenie zdarzyć. To chyba dobra wiadomość. To w grudniu w zeszłym roku zostało podpisane.

    S.K.: Tak, tak. No, to jest wręcz konieczność, aby takie porozumienie było, ponieważ różne rzeczy mogą wyniknąć w czasie stacjonowania wojsk obcych na terytorium Polski. My co prawda mamy tak zwaną SOFĘ natowską, a więc te generalne rzeczy są rozstrzygnięte w ramach NATO, ale ta bateria będzie nie tylko z ramienia NATO, ale także na podstawie tej SOFY mogą stacjonować odrębne, wyłącznie amerykańskie wojska. No, trzeba uregulować chociażby odpowiedzialność karną, ewentualnie gdyby żołnierz amerykański dokonał przestępstwa, trzeba zawczasu określić zasady różnych finansowych rozliczeń między dwoma stronami.

    P.W.: Dziękuję, panie generale, za wizytę.

    S.K.: Dziękuję.

    P.W.: Mam nadzieję, że słuchaczom przybliżyliśmy nieco sprawę Patriotów w Polsce. A państwa i moim gościem był pan generał Stanisław Koziej, były wiceminister obrony narodowej.

    (stenogram: J.M.)