Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 22.07.2009

Co z mediami publicznymi na przykład za rok?

Będzie weto utrzymane, decyzja Trybunału po mojej myśli i zawracanie głowy w nieskończoność, bo nasze władze wykazują dużą nie rządność.

Tomasz Majka: Naszym gościem jest dziś dr Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich. W tym miejscu, czyli u pana w biurze, jeszcze dwie godziny temu trwała dyskusja „Medialny Okrągły Stół”. Czy już teraz można powiedzieć o efektach tego spotkania, o konkretach?

Janusz Kochanowski: Nie, po pierwsze ta dyskusja się odbyła, czyli przedstawiciele różnego rodzaju mediów mieli możność wypowiedzenia się na temat obecnej sytuacji. W tym zebraniu wzięli także udział: pani poseł Śledzińska–Katarasińska, pan Kołodziejski, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pan senator Piotr Andrzejewski i wiele, wiele innych osób. Przede wszystkim mówiliśmy o ustawie, która została zawetowana przez pana prezydenta i większość wśród nich, również ja, mamy nadzieję, że ustawa ta nie zostanie... weto prezydenta nie zostanie odrzucone, czyli... Słucham pana.

T.M.: Pan doktor namawiał pana prezydenta do wetowania bądź do odesłania do Trybunału, w szczególności do Trybunału. To się nie udało.

J.K.: Nie w szczególności, nie w szczególności. Ja zwróciłem się 1 lipca do pana prezydenta o to, aby albo zawetował, albo przesłał do Trybunału. Nie do mnie należy, abym wywierał nacisk na pana prezydenta w określonym kierunku. Pan prezydent wybrał weto. To ma swoje zalety i uzasadnienie, dlatego że w przypadku skierowania wniosku do Trybunału, sytuacja nierozwiązana miałaby tendencję do przedłużania się w nieskończoność. W tej chwili czekamy, oczywiście, na stanowisko sejmu. Ja z kolei czekam na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, do którego zwróciłem się jeszcze 17 lipca roku ubiegłego, kwestionując ustawę, konstytucyjność niektórych artykułów ustawy o opłatach abonamentowych...

T.M.: To już rok.

J.K.: To już rok. Które są tak źle sformułowane, że właściwie egzekucja opłat abonamentowych w obecnym systemie prawnym jest niemożliwa. To jest rodzaj potworka konstytucyjnego. Mam nadzieję, że pan prezes, do którego się zwróciłem niedawno z ponowną prośbą o rozpatrzenie tego wniosku, przyspieszy jego rozpoznanie i że jego stanowisko Trybunału będzie zgodne z moimi postulatami, do których zresztą ostatnio przychylił się sejm, uznając niekonstytucyjność artykułu 7.

T.M.: Panie doktorze, ale pan kończąc to spotkanie, mówił, że tak naprawdę jesteśmy w tym samym miejscu co przed rozpoczęciem tego spotkania. Mówił pan, że ma powstać zespół, który ma przygotować proste jakieś rozwiązanie. Tylko pytanie właśnie: jakie to byłoby proste rozwiązanie, które ratowałoby media publiczne?

J.K.: Proszę pana, ja powiedziałem po dwu– czy trzygodzinnej, bardzo ożywionej dyskusji, że jesteśmy w tym miejscu co na początku, bo tak jest przeważnie po tego rodzaju dyskusjach. Wszyscy coś mają do powiedzenia, po czym się rozchodzą. Tutaj został wydany jeszcze apel do sejmu Rzeczypospolitej, aby nie odrzucał weta prezydenta i potem jesteśmy w tym samym miejscu co poprzednio, dlatego że w trakcie tego spotkania pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że po 20 latach państwo polskie nie jest w stanie rozwiązać tak prostego problemu, jakim jest finansowanie mediów, w szczególności ściągalności abonamentu radiowo–telewizyjnego. 20 lat i taki głupi problem, który właściwie można rozwiązać w ciągu kilku miesięcy. Czekamy więc, tak jak powiedziałem, na stanowisko sejmu w kwestii weta prezydenta, następnie na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które, jak sądzę, będzie po mojej myśli, i w międzyczasie będę się zastanawiał nad powołaniem zespołu, który zaproponuje proste rozwiązanie w zakresie finansowania mediów publicznych. Należy jednak pamiętać, że do tego potrzebna jest odpowiednia wola...

T.M.: Polityczna. A taka będzie?

J.K.: ...polityczna, żeby nie powiedzieć: rozum polityczny. No, tej woli ja nie mam tutaj u siebie, żeby komuś ją zadysponować.

T.M.: Ale można ją odnaleźć.

J.K.: Jeśli chodzi o mnie, to ja bym nie miał problemu, żeby ją odnaleźć, natomiast jeśli chodzi o parlament, to niestety działają różne trendy, różne siły i po czym jesteśmy, tak jak powiedziałem zresztą w pewnym sensie prowokacyjnie po tej dyskusji, że po owocnej dyskusji jesteśmy w tym samym miejscu co przed tą dyskusją, aby uczestników... jakby tu powiedzieć, nie pozwolić im odejść w poczuciu jakiegoś samozadowolenia.

T.M.: Mówi pan rzecznik, że będzie apel, wystosowany został apel, by nie odrzucać weta. Tak naprawdę to...

J.K.: Żeby nie odrzucać weta.

T.M.: Tak. Tak naprawdę jest to apel przede wszystkim do Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo jej lider Grzegorz Napieralski mówi, że SLD waha się, co tak naprawdę podjąć i na tę chwilę nie podjął żadnej decyzji. Czy przewiduje pan jakieś na przykład spotkanie, zaproszenie Grzegorza Napieralskiego?

J.K.: Nie, nie, to byłoby wdawanie się przeze mnie w pewne polityczne rozgrywki, o których nawet nie chcę myśleć, natomiast apel jest, oczywiście, zebranych u mnie przy tym quasi okrągłym stole apel środowisk medialnych, głównie radiowych, do posłów, do pań posłanek i posłów sejmu Rzeczypospolitej. Nie uważam, że to jest skierowane do określonej grupy. To jest skierowane do pełnego składu sejmu.

T.M.: Czy tak naprawdę teraz dyskusja nie trwa nad tym, jak rozwiązać problemy, by jak najmniejsze były straty dla mediów publicznych, a w szczególności dla publicznego radia? Bo to, że straty będą, to już i przedstawiciele i Programu 2 Polskiego Radia mówili, i to straty nieodwracalne.

J.K.: No tak, z tego, co mówili przedstawiciele radia, to tak to wynika. No cóż ja mogę, biedny, poradzić? Mogę tylko stymulować, stwarzać okazję, składać wnioski do Trybunału. Natomiast reszta należy do konstytucyjnych władz państwa.

T.M.: To na koniec jeszcze zapytam o ten zespół, który ma przygotować te proste rozwiązania, o których pan rzecznik mówił. Jakie to tak naprawdę mogą być te proste rozwiązania? Oparte na abonamencie czy... W temacie, oczywiście, finansowania mediów publicznych.

J.K.: Z tym pytaniem proszę się jeszcze wstrzymać do czasu... Ja osobiście jestem zwolennikiem abonamentu, dlatego że istnieje tego tradycja w Polsce i nie wydaje mi się, że należy robić jakieś rewolucje. Każdy ma różnego rodzaju mniej lub bardziej przemyślane czy nieprzemyślane pomysły, ale tam, gdzie istnieją pewne tradycje, należy rozwiązania dostosowywać do nich. Wtedy zaoszczędza się masę wysiłku i łatwiej jest zapewnić efektywność. Ale mówienie o efektywności w naszej sytuacji jest czystą abstrakcją.

T.M.: To na koniec może popatrzmy w przyszłość. Nie tak dawno założył pan rzecznik, że minął rok od braku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niekonstytucyjności niektórych zapisów o abonamencie. Jak będą wyglądały media publiczne za rok? Będzie weto? Jaka będzie decyzja Trybunału?

J.K.: No, będzie weto utrzymane, decyzja Trybunału będzie po mojej myśli i będzie zawracanie głowy w dalszym ciągu w nieskończoność, dlatego że nasze władze wykazują dużą nierządność, jeśli chodzi o podejmowanie różnych problemów. W międzyczasie (...) nic się nie zmieni, Pan Bóg mi na to zezwoli, przygotuję kilka prostych wersji – dla każdego oczywistych – finansowania mediów publicznych. I to tyle czy aż tyle dokładnie. Nie wiem. I wolałbym, żeby pan mi te rozmowy za rok nie przypominał.

T.M.: No to właśnie umówmy się, że za rok do tej rozmowy powrócimy w tym miejscu i zobaczymy, czy te przewidywania spełniły się w stu procentach albo w ilu procentach. Dziękuję bardzo za rozmowę. Gościem Programu 1 Polskiego Radia był dr Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich.

J.K.: Dziękuję uprzejmie.

(J.M.)