Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 17.09.2009

Sytuacja w TVP trudna do zaakceptowania

Wygląda, jakby pan minister Grad tak bardzo chciał przedłużyć rządy prezesa Farfała w Telewizji. Mam nadzieję, że dzisiejsze decyzje Rady będą ważne i że ta sprawa zostanie przecięta
  • Kamila Terpiał: Minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych. Witam serdecznie.

    Paweł Wypych: Dzień dobry.

    K.T.: Czy prezydent przesłał już gratulacje nowo–staremu wybranemu szefowi Komisji Europejskiej?

    P.W.: Tego nie wiem, ale na pewno pan prezydent jest zadowolony z tego wyboru. Pan prezydent od początku popierał tę kandydaturę. Zresztą wielokrotnie podkreślał, że główne siły polityczne w Polsce, czyli zarówno Platforma Obywatelska, jak i Prawo i Sprawiedliwość tę kandydaturę popierają. I myślę, że to jest dobry wybór. Dobry wybór również dla Polski.

    K.T.: To dobra wiadomość też dla Unii Europejskiej?

    P.W.: Myślę, że tutaj z jednej strony doświadczenie tego polityka, a z drugiej strony też znajomość problemów Unii Europejskiej, kwestii, które w tej chwili są najbardziej nurtujące. Myślę, że też nasze oczekiwania dotyczące chociażby polityki spójności, kwestii jakiegoś spójnego programu walki z kryzysem, też troszkę takiego odejścia do protekcjonizmu realizowanego w niektórych krajach Unii Europejskiej, na pewno ostatnie spotkanie pana prezydenta Kaczyńskiego z panem Barroso wskazywało na to, że jest wiele wspólnych poglądów w tych kwestiach.

    K.T.: A kiedy miało miejsce to ostatnie spotkanie?

    P.W.: Jeżeli dobrze pamiętam, to w marcu.

    K.T.: A kiedy będzie miało następne?

    P.W.: Liczymy na to, że pan Barroso już jako stary nowy szef będzie po kolei odwiedzał kraje członkowskie, więc jak zawita do Polski, myślę, że do takiego spotkania dojdzie.

    K.T.: Też powraca pytanie á propos tego wyboru Jose Manuela Barroso na drugą kadencję szefa Komisji Europejskiej – czy to jest też dobra wiadomość dla nas, dlatego że możemy liczyć na, jak to się mówi popularnie, wyższego czy lepszego komisarza europejskiego?

    P.W.: To jest ciekawe pytanie. Oczywistym jest, że z punktu widzenia interesu Polski dobrze byłoby, ażeby przedstawiciel Polski zajął jak najwyższe stanowisko wśród, bym powiedział, różnie ocenionych, wartościując oczywiście, komisarzy Unii Europejskiej. Poczekajmy do tego, jakie będą propozycje, jakie będą możliwości. Tutaj zdanie pana prezydenta Kaczyńskiego jest oczywiste. Dobrze byłoby, żeby Polska miała jak największy udział w tym zakresie.

    K.T.: Piłka jest cały czas w grze, tak podkreślają wszyscy w Brukseli. Czy prezydent będzie jakoś lobbował na rzecz wysokiego właśnie komisarza?

    P.W.: Pierwsze pytanie: jakie są realne szanse i co jest możliwe do osiągnięcia? Drugie pytanie: kto miałby być tym przedstawicielem? I oczywistym jest to, że...

    K.T.: A to pytanie rozumiem, że jest do Kancelarii Premiera.

    P.W.: To jest pytanie do Kancelarii Premiera, ale oczywistym jest to, że pan prezydent zawsze będzie wspierał na arenie międzynarodowej dobre polskie kandydatury.

    K.T.: A może prezydent chciałby zapytać premiera o to albo ustalić z nim jakąś strategię, czy takie spotkanie nie jest planowane?

    P.W.: Z tego, co wiem, pan premier wielokrotnie w ostatnim czasie podkreślał chęć czy plany spotkania z panem prezydentem. One miały dotyczyć bodajże, jeśli dobrze pamiętam, kwestii związanych z sytuacją polskiego kontyngentu w Afganistanie, kwestie, rozumiem, także wojska. Być może warto byłoby porozmawiać także na pewno o sytuacji budżetu państwa, o planowanym deficycie budżetowym. Myślę, że ta rozmowa...

    K.T.: Tematów jest wiele. A co z tym spotkaniem?

    P.W.: ...o komisarzu też mogłaby być jednym z tych tematów. Nie było żadnego oficjalnego wystąpienia ze strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jeżeli taka propozycja padnie, pan prezydent – tak jak zawsze – jest gotów spotkać się z panem premierem. Myślę, że dobrze by było, gdyby dwaj najważniejsi politycy w Polsce wymieniali swoje poglądy na różne ważne dla kraju tematy.

    K.T.: Czyli rozumiem, że prezydent na razie czeka na jakąś inicjatywę ze strony premiera czy Kancelarii Premiera. Sam takiej inicjatywy pierwszy nie będzie robił.

    P.W.: Nie, na pewno nie będzie występował z propozycją spotkania w sprawie komisarza europejskiego.

    K.T.: To jeszcze á propos tego komisarza. Mówiliśmy o tym, że też i prezydent, i właściwie my wszyscy musimy się zorientować, czy mamy szansę i ewentualnie na jakiego komisarza mamy w ogóle szansę, to, czy nie umniejsza tych naszych szans fakt, że przewodniczącym Parlamentu Europejskiego jest Jerzy Buzek.

    P.W.: No nie, ja myślę, że nikt jakby kwestii narodowości Polaka, który jest szefem Parlamentu Europejskiego, tutaj na szalę nie będzie rzucał. Myślę, że dobrze byłoby, żeby ten fakt absolutnie nie miał wpływu na tu. Czy będzie miał? Meandrów polityki brukselskiej myślę, że nie tylko ja, ale wiele osób w Europie nie rozumie.

    K.T.: Są zawiłe. Ale tak na zdrowy rozsądek, jeżeli na przykład jacyś wysocy rangą politycy będą o tym rozmawiali, bo wiadomo, że ten komisarz, o którego walczymy, to jest teka komisarza ds. rynku wewnętrznego, to jest rzeczywiście ważna teka, to ta druga strona odpowie: no ale już przecież macie jedno bardzo wysokie stanowisko, to może zejdźmy trochę niżej, np. tekę komisarza ds. budżetu.

    P.W.: No, to też jest dobra propozycja, aczkolwiek przypominam, że Polska bardzo mocno starała się o przewodnictwo dla pana Jerzego Buzka, jest to sukces dla naszego kraju, pan prezydent Kaczyński również wielokrotnie wyrażał radość z osiągnięcia tego sukcesu. Myślę, że dobrze byłoby, gdybyśmy mieli jeszcze wysokiego komisarza.

    K.T.: To czekamy. A teraz nasze podwórko krajowe i medialne właściwie też. Rozumie pan, co się dzieje w Telewizji Polskiej aktualnie?

    P.W.: No, przyznam się szczerze, że to chyba trudno zrozumieć i jeszcze trudniej zaakceptować. Ja nie bardzo wiem, czy tutaj chodzi tak naprawdę o oblężenie Telewizji Polskiej, czy tak naprawdę chodzi o rozpaczliwą obronę prezesa Farfała i jakby jego środowiska politycznego. Nie bardzo też rozumiem postawę przedstawiciela pana ministra Grada...

    K.T.: Czyli prof. Ewy Nowińskiej, która nie przybyła na posiedzenie rady nadzorczej.

    P.W.: Pani profesor. Przyznam się szczerze, że troszkę to jakby wygląda, jakby pan minister Grad tak bardzo chciał przedłużyć rządy prezesa Farfała w Telewizji. Mam nadzieję, że te dzisiejsze decyzje Rady będą ważne i że ta sprawa zostanie przecięta, bo to trwa zbyt długo, a stan polskiej telewizji jest, bym powiedział nie najlepszy. To jest delikatnie powiedziane.

    K.T.: Jak wyjść z tego błędnego koła? Czy na przykład można liczyć na jakąś prezydencką inicjatywę ustawodawczą po może kolejnym spotkaniu np. ze środowiskiem twórców?
    P.W.:
    Pan prezydent deklarował taką gotowość jakby wsparcia środowisk twórczych w pracach nad taką ustawą. Myślę, że to jest też warte rozważanie, że może nie politycy koalicji czy opozycji, ale wreszcie być może też medioznawcy i twórcy byliby tymi, którzy w dużym stopniu inicjowaliby taką ustawę. Pan prezydent, tak jak deklarował wcześniej, jest do ich dyspozycji, bardzo chętnie wsparłby taką dyspozycję.

    K.T.: Jest kompromis w sprawie kształtu uchwały upamiętniającej 17 września 1939 roku.

    P.W.: To dobrze.

    K.T.: Właśnie, to dobrze. I można odetchnąć, że w końcu po tym, co usłyszeliśmy i zobaczyliśmy...

    P.W.: Można odetchnąć. Myślę, że to, że udało się osiągnąć kompromis w tej jakże ważnej kwestii jest rzeczą naprawdę wartą podkreślenia, a pan prezydent również z tego kompromisu jest zadowolony. Te najważniejsze słowa, zwłaszcza określenie tej zbrodni mianem zbrodnią ludobójstwa w tym kompromisowym zapisie...

    K.T.: Zbrodnia wojenna, która ma znamiona ludobójstwa, tak to dosłownie brzmi w tej uchwale.

    P.W.: Tak, znamiona ludobójstwa to jest, bym powiedział, już określenie prawne, jest też mowa o agresji...

    K.T.: Ale satysfakcjonujące dla prezydenta.

    P.W.: Tak jest, satysfakcjonujące dla prezydenta. Myślę, że też ważne jest to, że niesie ta uchwała takie przesłanie, o tym pan prezydent też wcześniej mówił na Westerplatte: nie da się budować dobrych relacji sąsiedzkich z jakimkolwiek sąsiadem bez oparcia się o prawdę.

    K.T.: Ale czy to, co zobaczyliśmy tutaj na naszym podwórku, padały mocne słowa wokół tego też bardzo mocnego słowa „ludobójstwa”, czy to było potrzebne? Nie dało się tego uniknąć, aż tak wielkich emocji?

    P.W.: No, na pewno warto byłoby, żeby emocje przy tym wszystkim były zdecydowanie mniejsze. Na pewno postawa pana prezydenta, który od początku mówił o tej zbrodni jako o zbrodni ludobójstwa, zresztą tak to jest określone przez wielu historyków w wielu dokumentach, również rosyjskich, chociażby wniosek z 2004 roku Instytutu Pamięci Narodowej mówił o tym. Słowa marszałka Niesiołowskiego nie były potrzebne, myślę, że można było zdecydowanie szybciej do tego kompromisu doprowadzić. Dobrze, że do tego kompromisu doszło. Myślę...

    K.T.: I dobrze, że uchwała została przyjęta przez aklamację.

    P.W.: I dobrze, że ta uchwała ma taki kształt i najlepiej, że ta uchwała zostanie przyjęta przez aklamację. To jest dobry sygnał dla Polski i myślę, że sygnał, który satysfakcjonuje wszystkich tych, którzy w świetle sondaży jakby jasno oceniają tę zbrodnię.

    K.T.: To jeszcze zapytam krótko na koniec: co prezydent będzie robił jutro, 17 września?

    P.W.: Pan prezydent ma w planach dwa ważne wystąpienia. Na początku jest to wizyta pana prezydenta na zjeździe historyków w Olsztynie, pan prezydent jest patronem honorowym tej inicjatywy. Myślę, że tam będzie przesłanie do historyków i też mówiąc o potrzebie uczenia historii i o roli historii. A drugie – najważniejsza rzecz to jest udział w uroczystościach popołudniowych tutaj, w Warszawie, myślę, że tam będzie ważne przemówienie pana prezydenta jasno deklarujące polską rację stanu.

    K.T.: Bardzo dziękuję za rozmowę i te informacje. Minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych był moim i państwa gościem.

    P.W.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)