Zapowiedź budowy tarczy antyrakietowej to był element gry politycznej między USA i Rosją - mówili w "Sygnałach Dnia" komentatorzy Agaton Koziński z dziennika "Polska" i Łukasz Warzecha z "Faktu". Rezygnacja z jej budowy to kapitulacja na rzecz Rosji, a Barack Obama wykazał się polityczną naiwnością. Uwierzył, że może zawrzeć z Moskwą sojusz, tak jak kiedyś George Bush wierzył, iż może dogadać się z Władymirem Putinem. Bush się sparzył i tak samo sparzy się Obama. To tylko kwestia czasu, kiedy zorientuje się, że Rosja ma swoje imperialne interesy.
Komentartorzy zwrócili uwagę, że w krajach Europy Zachodniej i Wschodniej jest zupełnie inny odbiór działalność Baracka Obamy. Na Zachodzie wybuchła "obamomania", zaś kraje Wschodu - nauczone doświadczeniem - obawiają się, że prezydent USA ,chcąc poprawić stosunki z Moskwą, zgodzi się, żeby Rosja miała więcej do powiedzenia w tym regionie.