Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 01.10.2009

„Wartości wnoszone przez mistrzów nie przemijają”

Myślę, że największą wartością, którą może młody człowiek zdobyć, jest fakt, jaką uczelnię skończy, jaki kierunek i z kim pracował.

  • Wiesław Molak: Teraz łączymy się z Krakowem, ze studiem Polskiego Radia, a tam nasz gość: pani Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbara Kudrycka. Dzień dobry, pani profesor.

    Barbara Kudrycka: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

    Henryk Szrubarz: Pani profesor, filologia, psychologia, socjologia, dziennikarstwo, komunikacja społeczna. Czy specjaliści z tych dziedzin właśnie są w tej chwili najbardziej potrzebni?

    B.K.: Potrzebni są z wielu różnych dziedzin. Oczywiście, z przedmiotów technicznych, kierunków studiów technicznych, medycznych, ale także humanistycznych. Natomiast niech mi będzie wolno przy tej okazji, kiedy jest 1 października to wielkie święto akademickie, rozpoczęcia roku akademickiego, niech mi będzie wolno złożyć życzenia wszystkim naukowcom, akademikom i studentom. Jeśli pan pozwoli, życzę wszystkim naukowcom tego, aby ich projekty naukowe były najbardziej ambitne i konkurowały z tymi podejmowanymi w świecie; studentom życzę najwybitniejszych mistrzów i tego, aby mogli rozwinąć skrzydła do samodzielnych lotów już po studiach; a wszystkim pracownikom szkół wyższych życzę satysfakcji z pracy i tego, żeby często ta mrówcza praca przekładała się na najlepsze wyniki nauki i dydaktyki.

    W.M.: Pani minister, a nie życzy pani dobrych stypendiów dla studentów?

    B.K.: Stypendiów życzę, ale będą one mam nadzieję już niebawem, kiedy wprowadzimy w życie założenia reformy szkolnictwa wyższego. Chcielibyśmy przede wszystkim, żeby stypendia studentów wzrosły, a także żeby wzrosły stypendia doktorantów. Przede wszystkim przewidujemy finansowanie najlepszych studentów i najlepszych doktorantów ...

    H.S.: Ale kiedy to się stanie, pani minister? Od kiedy?

    B.K.: Ja wierzę, że stanie się to do następnego roku akademickiego. Założenia są już w procedurze uzgodnień międzyresortowej, w zasadzie chyba dzisiaj stają na komitecie stałym, więc do nich przygotowujemy już przepisy prawne i niebawem będą one również przedstawione rządowi. Także na następny rok akademicki...

    H.S.: A nie usłyszy pani od premiera na przykład takiego zdania: „Przepraszam bardzo, ale mamy kryzys, w związku z tym nie ma szans na stypendia” chociażby?

    B.K.: Mam kryzys, ale przewidujemy, że po wejściu w życie naszych założeń stworzymy specjalny fundusz projakościowy, w sytuacji kiedy wzrost gospodarczy będzie wyższy niż obecnie. Zakładamy, że będziemy wychodzić stopniowo z kryzysu i wierzę, że odpowiednio wyższy wzrost gospodarczy pozwoli nam na stworzenie tego specjalnego funduszu projakościowego, który pomoże finansować najlepszych, a więc najlepsze uczelnie, najlepsze jednostki naukowe, najlepszych doktorantów i naukowców.

    H.S.: Pani minister, zacząłem od filologów, psychologów, socjologów, dziennikarzy czy specjalistów od komunikacji społecznej, bo na tych kierunkach jest największe oblężenie. A tymczasem potrzeba nam przede wszystkim wysokich, wybitnych specjalistów od inżynierii, od budownictwa, od kierunków technicznych, a tutaj jest kłopot z rekrutacją.

    B.K.: Tak, to prawda. To znaczy to są indywidualne wybory maturzystów. My próbujemy przekonywać ich, że po kierunkach technicznych uzyskają na pewno pracę, ta praca będzie wyżej płatna, nawet mogą otrzymać wysokiej wartości stypendia podczas studiów. Natomiast oczywiście są to pewne zapóźnienia, które wynikają z tego, że nie było na maturze matematyki, a także z tego, że nie zawsze odkrywamy prawdziwe talenty na poziomie gimnazjum czy szkoły średniej, talenty do nauk technicznych. Wydaje się, że tutaj należy apelować do nauczycieli, nauczycieli liceów ogólnokształcących, aby starali się jak najbardziej komunikatywnie, z pasją uczyć tych trudnych przedmiotów, które mogą rozwinąć umiejętności, wiedzę i talenty maturzystom, tak aby nie bali się przedmiotów technicznych. To jest wyzwanie współczesnej cywilizacji i Polska musi temu również sprostać. Jeśli już trafiają na politechniki studenci, to okazuje się, że duża z nich część jest naprawdę znakomitymi specjalistami później.

    W.M.: Ale jeżeli na psychologię jest 25, 26, 28 kandydatów na miejsce, to ci, którzy się dostają na te kierunku studiów, nie tylko psychologię, ale i socjologię, dziennikarstwo, no to też są też wybitni z wybitnych.

    B.K.: To zależy, gdzie się, oczywiście, dostaną. Bądźmy szczerzy, mamy bardzo zróżnicowane uczelnie, mamy tak wybitne uczelnie, jak Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski, wiele innych, ale też mamy słabsze uczelnie, które kształcą na tych studiach, które nie są bardzo, powiedziałabym, kosztochłonne i bardzo trudne do studiowania. I to spowodowało ten nieprawdopodobny wzrost liczby uczelni, których mamy powyżej 400. Ich rozdrobnienie i fakt, że często pracownicy...

    H.S.: Specjaliści mówią, że mamy za dużo uczelni. Co pani na to?

    B.K.: Mamy za dużo rzeczywiście, mamy najwięcej w Unii Europejskiej, więc namawiamy do konsolidacji. Natomiast wracając do pytania tych studiów psychologicznych i innych, na które jest największe zapotrzebowanie, chciałabym powiedzieć, że ważniejsze jest nie to, jaki kierunek ktoś studiuje, ale w jakiej uczelni. I ważne są właśnie te wybory. Zależy nam, aby studenci wybierali uczelnie pod względem jej jakości, którą oferuje w dydaktyce i w nauce. I prawdą jest, że nie staliśmy się krajem elit intelektualnych w momencie, kiedy wskaźnik skolaryzacji tak wysoko podskoczył i mamy już w tej chwili ok. 50% osób na studiach wyższych, ale też ważne jest, żebyśmy studiowali u dobrych naukowców, u dobrych profesorów. I myślę, że to jest największą wartością, którą może młody człowiek zdobyć, fakt, jaką uczelnię skończy, jaki kierunek i z kim pracował. Te wartości, które wnoszą mistrzowie, naukowcy podczas spotkań ze studentami, one nie przemijają. Nie można ich przecenić nie tylko z punktu widzenia wiedzy i umiejętności, ale tego, co pozostaje potem na całe życie.

    W.M.: Pani profesor, szkoły wyższe prywatne – czy te studia będą w jakiś sposób refundowane?

    B.K.: Tak, wiem, że jest potężna debata w tej chwili na temat współfinansowania uczelni niepublicznych, tak prawdą jest, że kryzys nie pozwala na to, abyśmy mogli rozpocząć jakieś prace na temat wprowadzenia współfinansowania czesnego. Ale właśnie w naszych założeniach przewidujemy, że studia doktoranckie, prowadzone również w uczelniach niepublicznych, mogłyby uzyskać finansowanie. Wychodzimy z założenia, że tylko uczelnie niepubliczne wysokiej jakości otworzyć mogły dotychczas studia doktoranckie, dlatego chcielibyśmy zacząć od tego w sytuacji, kiedy budżet nie pozwala na wprowadzenie szerokiego systemu współodpłatności za studia, nie tylko budżet.

    W.M.: Pani minister, ma pani tremę przed nowym rokiem akademickim?

    B.K.: Ja powiem tak – w mojej pracy na tym stanowisku rok akademicki trwa równe 12 miesięcy. Ale też myślę, że największą tremę mają dzisiaj studenci pierwszych lat studiów we wszystkich uczelniach. Życzę im przede wszystkim połamania piór i wierzcie, nie jest to takie straszne, jak się wydaje.

    H.S.: Teraz już się piórami nie pisze, pani minister.

    B.K.: A ja myślę, że jeszcze znajdzie się wielu studentów, którzy lubią stalówkę i atrament.

    W.M.: Dziękujemy za rozmowę. Barbara Kudrycka, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w Sygnałach Dnia.

    (J.M.)