Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 22.10.2009

Trzeba komisji wyznaczyć czas

Komisja badająca aferę hazardową nie może działać w nieskończoność. Trzeba jej dać określony czas na wyjaśnienie sprawy.

Wiesław Molak:W naszym studiu Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Dzień dobry, witamy.

Bogdan Borusewicz: Dzień dobry panom i dzień dobry państwu.

Henryk Szrubarz: Panie marszałku, jaki zakres prac powinna mieć komisja śledcza, która wyjaśni aferę hazardową czy ma wyjaśnić aferę hazardową?

B.B.: Wokół tej ustawy działy się sytuacje dziwne od samego początku, w związku z tym ja uważam, że gdzieś od połowy lat 90. do czasu obecnego. I trzeba wyznaczyć tej komisji czas, w czasie którego ta komisja przedstawi wnioski... projekt uchwały dla sejmu, to znaczy to nie może być tak, że tego typu komisje działają w nieskończoność, musi być wskazany czas na zakończenie prac.

H.S.: Grzegorz Napieralski kilkanaście minut temu, gość Sygnałów Dnia, mówił, że te sprawy dawne to na pewno już zostały rozstrzygnięte przez prokuratora, a jeżeli nie, to można zawsze zgłosić tę sprawę do prokuratora właśnie, a sprawa najpilniejsza to wyjaśnienie tego, co się działo ostatnio.

  • B.B.: Ale te same argumenty można przecież stosować do tej ostatniej sprawy: jeżeli została zgłoszona do prokuratora, to po co komisja śledcza? Ale jeżeli są jakieś podejrzenia dotyczące sposobu uchwalania tej ustawy, zmian w tej ustawie, to należy je wyjaśnić. Ja nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat Grzegorz Napieralski sądzi inaczej.

    H.S.: A kto powinien być przewodniczącym takiej komisji, jeżeli powstanie?

    B.B.: Powinien być...

    H.S.: Ktoś z opozycji czy z Platformy Obywatelskiej, czyli partii rządzącej?

    B.B.: Dla mnie to specjalnie nie gra roli. Powinien być to człowiek w miarę obiektywny, bo oczywiście w sejmie trudno jest o obiektywność, każdy należy do jakiegoś ugrupowania, taki, który nie będzie się poddawać naciskom swojej partii.

    W.M.: Rafał Grupiński, Sławomir Nowak, Janusz Palikot, Mirosław Sekuła, Waldy Dzikowski, Ireneusz Raś, Sławomir Rybicki i Grzegorz Dolniak to zastępcy Grzegorza Schetyny w klubie parlamentarnym Platformy Obywatelskiej. Podoba się panu ten skład?

    B.B.: Tutaj mogę tylko komentować. Dość szerokie jest prezydium Platformy i w zasadzie w prezydium podejmuje się zasadnicze decyzje, ponieważ klub jest bardzo liczny, bardzo trudno takim klubem kierować, w związku z tym to prezydium jest dość liczne. Wiem, że wpływ na kształt prezydium ma obecny szef klubu, czyli pan poseł Grzegorz Schetyna. I w zasadzie tutaj nie ma dużych niespodzianek, już kilka dni temu mniej więcej było wiadomo, kto w tym prezydium będzie.

    W.M.: Jarosław Gowin mówi, że premier prosił o kredyt zaufania dla nowego kierownictwa, „a ja tego kredytu na razie udzielam”.

    B.B.: No i dobrze, to dobrze...

    W.M.: Ale nie bardzo był zadowolony Jarosław Gowin...

    B.B.: Jarosław Gowin nie znalazł się poza prezydium, to udziela kredytu zaufania. To dobrze, jest nowe prezydium, więc z tego wynika, że będzie z nim współpracował.

    H.S.: Panie marszałku, wczorajsza wizyta wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Polsce. Godzimy się na tarczę, przynajmniej premier Donald Tusk składa taką deklarację, ale nadal bez konkretów żadnych.

    B.B.: Godzimy się na tę nową tarczę, dlatego że ona jest bardziej korzystna dla nas, ponieważ akurat może bronić także nasze terytorium. Tamta tarcza broniłaby tylko terytorium Stanów Zjednoczonych. Więc sytuacja może być lepsza, ta propozycja jest lepsza. Zaś czy ona zostanie zrealizowana? Zobaczymy, to są na razie ogólne propozycje. Tego systemu antyrakietowego jeszcze na lądzie nie ma, on jest tylko na statkach. Więc to jest kwestia kilku lat. No zobaczymy, jak zobaczę to na piśmie, to będę wierzył.

    H.S.: Bo na razie są to tylko deklaracje...

    B.B.: To są deklaracje, oczywiście...

    H.S.: ...i właściwie tej tarczy w Polsce też może nie być, prawda?

    B.B.: No, może nastąpić także odejście od tych deklaracji. Przecież mieliśmy taką sytuację w tym roku, w związku z tym ja uważam, że ona będzie, można powiedzieć, z pewnością 50 na 50.

    H.S.: Czy jako marszałek senatu odczuwa pan to, co coraz częściej słyszymy, że właściwie Polska dla Stanów Zjednoczonych coraz mniej się liczy, że nie jesteśmy specjalnie ważnym partnerem?

    H.S.: Wie pan, ja uważam, że w tej chwili Polska jest bezpieczna i to, że akurat typu instalacji nie będzie w tej chwili, a mogą być w jakiejś perspektywie 5–10 lat, no to dobrze, ale ta instalacja nie musi być natychmiastowa. Polska jest bezpieczna, ma bezpieczne sojusze, nikt nam nie zagraża w zasadzie, mamy bardzo dobre stosunki z sąsiadami. I to jest fakt. Oczywiście, powinniśmy myśleć o przyszłości, o przyszłości, takiej perspektywie lat 20–30. Więc dobrze, jeżeli będą instalacje amerykańskie, powinniśmy się o to starać, ale to nie jest konieczne natychmiast.

    H.S.: Panie marszałku, dzisiaj spotyka się pan z szefami senatów z Europy w Gdańsku?

    B.B.: Tak, dzisiaj rozpoczyna się w Gdańsku spotkanie senatów Europy, są...

    H.S.: Po to, żeby powiedzieć sobie, jak senat, w ogóle instytucja senatu jest bardzo ważna w parlamentaryzmie?

    B.B.: Tak. To stowarzyszenie działa od 9 lat. To jest spotkanie nadzwyczajne związane z Rokiem Polskiej Demokracji, czyli z 20 rocznicą pierwszych wolnych wyborów w Polsce, i to jest taki ostatni akcent tego, co robi senat. Więc będzie kilkunastu bardzo ważnych polityków z całej Europy, nie tylko z Unii Europejskiej, także z Rosji, i będziemy rozmawiać, ale przede wszystkim to będzie spotkanie rocznicowe, będziemy mówić o roli Polski w tej drodze do demokracji. Oni zobaczą także wystawę i te miejsca historyczne w Stoczni Gdańskiej, oprócz tego złożą kwiaty pod Trzema Krzyżami jutro o godzinie 8.30.

    W.M.: Á propos stoczni – czy wie pan, co się dzieje w tej chwili ze stoczniami w Gdyni i w Szczecinie?

    B.B.: No, wiem, że jest otwarty drugi przetarg, który się zakończy w listopadzie.

    W.M.: A wie pan, czy zgłaszają się inwestorzy?

    B.B.: Tak, zgłaszają się, są sygnały, że się zgłaszają, zaś nie znam szczegółów, bo to przecież jeszcze jest objęte pewną poufnością.

    W.M.: A czy będzie produkcja statków w tych stoczniach?

    B.B.: Mam nadzieję, że tak, no...

    W.M.: Czy to jest taki warunek sprzedaży?

    B.B.: Rząd robi... Nie, to nie jest warunek sprzedaży, bo to nie może być warunkiem sprzedaży. Zaś oczywiście po tym doświadczeniu, które ma minister Grad z CBA, na pewno sytuacja będzie znacznie trudniejsza, urzędnicy nie będą tutaj myśleć tylko o produkcji, a przede wszystkim o sprzedaży. I to, co zrobił Mariusz Kamiński, negatywnie może się odbić na tym, czy będzie produkcja, czy nie, czy te stocznie sprzeda się deweloperom.

    H.S.: Czy sądzi pan, że właśnie akcja CBA może spowodować, że to zainteresowanie ewentualne potencjalnych inwestorów, nabywców może osłabnąć?

    B.B.: Z jednej strony tak, że zainteresowanie może być mniejsze, bo nikt nie lubi być podsłuchiwany, to po pierwsze. Po drugie – zarzut, że Agencja Rozwoju i minister Grad chciał koniecznie sprzedać stocznie firmie, która deklarowała produkcję statków zamiast sprzedać to deweloperom, którzy niewątpliwie dadzą lepszą cenę i według mnie ten zarzut będzie miał wpływ na obecną turę sprzedaży.

    W.M.: Panie marszałku, a był ten inwestor czy go nie było? Już wiemy to, czy nigdy się nie dowiemy?

    B.B.: Ja nie wiem, no. Czy tu zostało przekroczone prawo, powie prokuratura. W mojej ocenie nie, dlatego że nawet jeżeli został przekroczony regulamin, to wtedy można postawić zarzut, jeżeli było to działanie na szkodę, mające wyrządzić szkodę państwu albo szkodę naszemu społeczeństwu. Zaś robienie wszystkiego, żeby tam była produkcja, to dla mnie nie jest zarzut.

    W.M.: Dziękujemy bardzo za rozmowę.

    B.B.: Dziękuję.

    W.M.: Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu, w Sygnałach Dnia.

    (J.M.)