Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
migrator migrator 01.10.2009

CBA na celowniku prokuratury

W tak zwanej aferze hazardowej podejrzani są na razie CBA i dziennikarze.
Mariusz KamińskiMariusz Kamińskifot. east news

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej. Natomiast uznała za niewystarczające materiały CBA podejrzewające polityków PO o lobbowanie w interesie firm hazardowych.

Na specjalnej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Andrzej Czuma poinformował, że 21 września otrzymał od szefa CBA Mariusza Kamińskiego, zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Andrzej Czuma

Andrzej Czuma

Centralne Biuro Antykorupcyjne podejrzewa, że podczas prac nad nowelizacją ustawy o grach losowych doszło do popełnienia przestępstwa. CBA przekazało również informację o zagrożeniu interesu ekonomicznego państwa w związku z przygotowywaniem projektu ustawy premierowi, prezydentowi, oraz prezydium Sejmowi i Senatowi. Według CBA zmiany w ustawie mogłyby niekorzystnie wpłynąć na budżet państwa.

Śledztwa ws. afery hazardowej na razie nie ma

Śledztwo w tej sprawie nie zostało jednak wszczęte ponieważ prokuratora uznała przekazane przez CBA materiały za niewystarczające i zażądała ich uzupełnienia. Minister sprawiedliwości oraz prokurator krajowy Edward Zalewski wyjaśnili, że w przekazanej przez CBA dokumentacji nie ma pełnego zapisu stenogramów rozmów telefonicznych nagranych przez biuro. Fragmenty tych rozmów opublikowała „Rzeczpospolita”. Szef resortu sprawiedliwości uznał materiały z CBA za „ułomne”. – Nikt średnio pojętny nie weźmie tego jako dowodu w jakiejkolwiek sprawie – zaznaczył Andrzej Czuma.


Podejrzani: CBA i dziennikarze

Prokuratura wszczęła natomiast śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej. Prokurator Edward Zalewski wyjaśnił, że chodzi o ujawnienie materiałów operacyjnych. Chodzi o publikację w „Rzeczpospolitej” fragmentów domniemanych rozmów polityków PO z biznesmenami reprezentującymi firmy hazardowe. Prokurator Zalewski tłumaczył, że ministerstwo sprawiedliwości i prokuratura nie dostały od CBA stenogramów podsłuchanych rozmów a wszystkie materiały w tej sprawie noszą klauzulę „ściśle tajne”.

Minister Czuma dodał, że w tej sprawie informacje prasowe o tak zwanej aferze „Black jack” nie mogą być podstawą do wszczęcia postępowania. Wyjaśnił również, że po analizie materiałów nie zdobył żadnych dowodów winy polityków, jak się wyraził, „Zbigniewa C. i Mirosława D.”. Tak odpowiedział na pytanie dziennikarzy czy mówiąc w jednej z rozgłośni o niewinności obu polityków, nie naciskał w ten sposób na prokuraturę.

Prokurator Zalewski odmówił komentowania jakichkolwiek szczegółów dotyczących zawiadomienia CBA o rzekomym przestępstwie. Tłumaczył, że jest oznaczone klauzulą „ściśle tajne”.

CBA zaprzecza

W ocenie CBA przesłany do Prokuratora Generalnego materiał dot. nieprawidłowości przy pracach nad ustawą o grach jest wystarczający do wszczęcia śledztwa, ale Biuro w najbliższych dniach uzupełni zawiadomienie o przestępstwie o żądane materiały - oświadczyło CBA. Biuro podało też, że poinformowało premiera o sprawie 12 sierpnia, a 14 sierpnia Mariusz Kamiński rozmawiał z Donaldem Tuskiem.

Jak oświadczył rzecznik CBA Temistokles Brodowski, nie jest prawdą, iż przesłany do Prokuratora Generalnego materiał, oparty na informacjach pochodzących z kontroli operacyjnej, uniemożliwia wszczęcie śledztwa, gdyż "wielokrotnie podobne materiały pozwalały skutecznie wszcząć i przeprowadzić postępowanie".

Dodał, że zgodnie z ustawą o CBA Biuro przekazało Prokuratorowi Generalnemu "materiały zgromadzone w toku kontroli operacyjnej", w postaci dwóch analiz "materiałów zgromadzonych w toku kontroli operacyjnej".

"CBA ma uzasadnione powody, aby stwierdzić, że Prokurator Generalny nie powinien przesądzać o winie, czy jej braku - bez dogłębnego zbadania sprawy" - głosi także oświadczenie.

Biuro podkreśliło również, że szef CBA nigdy nie uchylał się od obowiązku stawienia się na wezwanie organów procesowych w tej sprawie. "Sugerowanie przez Prokuratora Generalnego, że Szef CBA uchyla się od przesłuchania" jest kłamstwem - oświadczył rzecznik CBA.

Kamiński na celowniku prokuratury

Od sierpnia 2007 roku, prokuratura w Rzeszowie prowadziła śledztwo w sprawie nadużyć funkcjonariuszy CBA przy aferze gruntowej. Jak ujawnił minister Czuma, prokuratora przesłuchała Mariusza kamińskiego, który miał wziąć na siebie odpowiedzialność za tę sprawę. Prokurator postawił mu zarzuty. Postępowanie przeciwko Kamińskiemu wszczęto 3 września.

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przypomniał, że jeden z wątków sprawy przeciwko CBA został umorzony, a następnie na żądanie Prokuratury Krajowej wznowiony. Dodał, że przez dwa lata prowadzono śledztwo w sprawie, a nie przeciwko, a sam Mariusz Kamiński występował w nim jako świadek. Zbigniew Ziobro podkreślił, że dopiero niedawno prokuratorzy opierając się na tych samych dowodach, które znali od dawna, postanowili postawić zarzuty szefowi CBA.

Dziennikarze na konferencji prasowej Andrzeja Czumy dopytywali ministra dlaczego właśnie 3 września prokuratura w Rzeszowie wszczęła postępowanie przeciwko szefowi CBA. Chcieli wiedzieć, czy nie ma związku między postawieniem zarzutów szefowi CBA tuż po przekazaniu w sierpniu przez Biuro materiałów o „aferze hazardowej”, a wszczęciem postępowanie przeciwko niemu przez prokuraturę w Rzeszowie.

„Rzeczpospolita” ustaliła, że w sprawę zmian w ustawie hazardowej mogą być zamieszani czołowi politycy PO: szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki. Mieli oni lobbować w interesie firm hazardowych. „Rz” podkreśla również, że CBA zaalarmowało prezydenta o przecieku, który nastąpił po tym, jak Biuro powiadomiło o aferze premiera Donalda Tuska.

Spotkanie na szczycie

Prezydent Lech Kaczyński zaprosił na piątek na godzinę 11.00 premiera, ministra sprawiedliwości oraz marszałków Sejmu i Senatu. Tematem rozmowy ma być tak zwana "afera hazardowa".

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz nie zamierza wziąć udziału w spotkaniu u prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie informacji CBA o ewentualnych nieprawidłowościach w pracach nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej. Jak zaznaczył, nie jest mu znana formuła prawna, w jakiej takie spotkanie miałoby się odbyć.

Borusewicz dodał, że sprawa została przekazana do prokuratora generalnego i to właśnie on powinien się nią zajmować. Marszałek Senatu nie widzi też zagrożenia bezpieczeństwa ekonomicznego państwa w związku przekazanymi mu z CBA informacjami.

(ak,rk,iar,pap)