Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 26.01.2009

„Za rządów min. Rostowskiego gospodarka się zwija”

Rząd jest od tego, żeby przeciwdziałać, a nie gadać. Rząd jest od tego, żeby przedstawiać rozwiązania polskiemu parlamentowi, a nie lżyć opozycję.

Grzegorz Ślubowski: W studiu w Białymstoku Krzysztof Putra, Prawo i Sprawiedliwość. Dzień dobry.

Krzysztof Putra: Dzień dobry.

G.Ś.: Panie pośle, minister sprawiedliwości, nowy minister sprawiedliwości Andrzej Czuma kilkanaście minut temu w naszym programie zapowiadał, że będzie się zastanawiał, czy rzeczywiście rozdzielić funkcję prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Raczej się skłania do tego, żeby nie rozdzielać. Jak pan ocenia tę deklarację?

K.P.: Znaczy ja w ogóle uważam, że pan Andrzej Czuma, pan minister Andrzej Czuma to człowiek, który ma olbrzymie doświadczenie i w walce z komunizmem, i był dość długo w Stanach Zjednoczonych, jest człowiekiem roztropnym i chyba wie doskonale, że Polska nie jest krajem w pełni zreformowanym, w pełni takim doświadczonym w kategoriach demokratycznych, bo przecież polska demokracja ma zaledwie 20 lat, a więc można powiedzieć, że raczkujemy już solidnie, ale na pewno nie jesteśmy ugruntowaną demokracją. I rozdzielanie dzisiaj tych obu funkcji jest dużym błędem, byłoby dużym błędem i to przyjmujemy z dużym zadowoleniem, że takie jest podejście pana ministra w tej kwestii.

G.Ś.: Czyli pan uważa, że to jest dobra kandydatura Andrzej Czuma na ministra sprawiedliwości?

K.P.: Znaczy...

G.Ś.: No bo pana niektórzy koledzy twierdzą, że nie ma doświadczenia. Tak mówił na przykład Przemysław Gosiewski, który nawet twierdził, że Andrzej Lepper miał większe doświadczenie obejmując resort rolnictwa niż Andrzej Czuma obejmując Ministerstwo Sprawiedliwości.

K.P.: Nie, nie, ale ja bym tutaj chciał jednak wypowiedzieć się stanowczo – nie można porównywać Leppera do pana Andrzeja Czumy. Andrzej Czuma to naprawdę człowiek walczący z systemem komunistycznym, z rodowodem takim bardzo, bardzo pięknym. Ja nie wiem, w jakich kategoriach było to porównanie, więc tylko na tym bym się powstrzymał. Pan Andrzej Czuma, jakim będzie ministrem, no to po owocach dopiero będziemy oceniali. Na starcie trzeba dać człowiekowi kredyt zaufania. A jeśli mówiliśmy o braku doświadczenia, no to jest oczywista oczywistość, że pan Andrzej Czuma w tym akurat zakresie takiego doświadczenia nie ma, ale na starcie nie należy tego już tak mocno stawiać. No, tak bym to powiedział.

Różne są głosy w Prawie i Sprawiedliwości w ocenie tej kandydatury. My mamy pretensję do pana Andrzeja Czumy za to... do pana ministra, wcześniej szefa komisji ds. nacisków, że tam nie do końca dopuszczał opozycję do głosu, czasami odbierał głos, czasami nie udzielał w ogóle głosu posłom naszym, którzy pracują w tej komisji, więc mieliśmy prawo mieć tutaj pewien dystans. Ale jeszcze raz to powtórzę – to człowiek o pięknej karcie życiowej, politycznej i trzeba poczekać, jaki ma pomysł na Ministerstwo Sprawiedliwości, na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a dopiero potem po owocach oceniać. Jak już tę zapowiedź słyszę, że nie będzie szedł w tym kierunku, żeby oddzielić obie funkcje, czyli żeby utrzymać taki stan, że minister sprawiedliwości jest jednocześnie prokuratorem generalnym, no to to już jest dobry sygnał.

G.Ś.: Inny minister, minister finansów Jacek Rostowski twierdził ostatnio, że tak naprawdę problemy, które mamy w tej chwili, wiążą się z tym, że płacimy za błędy rządów Prawa i Sprawiedliwości, „PiS nie wprowadził Polaków do strefy euro, nie przeprowadził reformy wtedy, kiedy był czas koniunktury gospodarczej”. Dlaczego PiS nie przeprowadził reform...?

K.P.: Znaczy ja bym tak powiedział, panie redaktorze i szanowni państwo, że pan Jacek Rostowski zamiast ciężko pracować, to uprawia demagogię, a uprawianie demagogii przez ministra finansów jest to po prostu zachowanie niemalże skandaliczne. Pan minister Jacek Rostowski przez okres funkcjonowania rządu Platformy Obywatelskiej nie przygotował kompletnie nic – nie przygotował projektu reformy finansów publicznych, nie przygotował zmiany systemu podatkowego. To, co robi Platforma w systemie podatkowym, to jest bardzo niepoważne, dlatego że wszelkie zmiany próbuje przeprowadzać przez komisję Przyjazne Państwo, raczej komplikuje system podatkowy, a nie go ułatwia.

A zwalanie czegoś na poprzedników jest też po prostu zachowaniem bardzo nieeleganckim, że użyję takiego sformułowania, bo za rządów Prawa i Sprawiedliwości był wzrost gospodarczy bardzo wysoki, za rządów Prawa i Sprawiedliwości obniżyliśmy podatki, uprościliśmy w miarę możliwości system podatkowy, znieśliśmy podatki od spadków i darowizn, obniżyliśmy składkę rentową zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla pracobiorców, robiliśmy wszystko, żeby polska gospodarka łapała większy oddech i żeby się rozwijała.

Za rządów pana ministra Rostowskiego – mówię to ze smutkiem – polska gospodarka raczej się zwija niż rozwija i zalecałbym panu ministrowi...

G.Ś.: Ale czy to jest wina kryzysu, czy pana ministra Rostowskiego?

K.P.: Oczywiście, że w dużej mierze jest to wina kryzysu, nie tylko wina pana Rostowskiego, ale rząd jest od tego, żeby przeciwdziałać, a nie gadać. Rząd jest od tego, żeby przedstawiać rozwiązania polskiemu parlamentowi, a nie lżyć opozycję, bo pan minister Jacek Rostowski nierzadko zachowuje się nieelegancko w polskim sejmie, nie odpowiada na temat, tylko atakuje poprzedników, a minister finansów to nie jest polityk taki rasowy, tylko powinien być to rasowy ekonomista i strateg gospodarczy, a nie strateg od atakowania opozycji.

G.Ś.: Czy Polska powinna wejść do strefy euro? Bo zdaniem ministra Rostowskiego cały czas to jest ten element, który nam pomoże uchronić skutki ewentualnego kryzysu gospodarczego i finansowego, sama deklaracja i wejście do strefy euro.

K.P.: Polska powinna wejść do strefy euro wtedy, kiedy będzie miała silną gospodarkę, a nie w dobie kryzysu. O tym mówią wybitni ekonomiści. Owszem, jest różnica zdań w tym środowisku i bardzo dobrze, że ona jest. My uważamy, że po pierwsze trzeba robić wszystko, żeby Polskę uchronić od skutków kryzysu światowego i trzeba działać tak, aby dzisiaj wspomagać polskich przedsiębiorców, aby wspomagać dzisiaj Polaków w tym, aby jak najmniejsze były skutki tego, co się nazywa dzisiaj kryzysem w gospodarce finansowej. Na całym świecie można by tak to powiedzieć. No, ze zdumieniem przyjmowaliśmy tę ostrą krytykę wobec Prawa i Sprawiedliwości, kiedy już w październiku ubiegłego roku mówiliśmy, że trzeba tworzyć ponadpartyjny plan działań dla polskiej gospodarki, na rzecz polskiej gospodarki. Wtedy nas wyśmiewano.

Dzisiaj już, oczywiście, wszyscy mówią, że ten kryzys jest faktem. Rząd obniżył poprzez autopoprawkę te założenia do ustawy budżetowej z 4,8 wzrostu PKB do 3,7 i nadal to jest w naszym przekonaniu nierealistyczne. My przedstawiliśmy swoje rozwiązania, swój taki pakiet antykryzysowy, też nie została ta nasza oferta przyjęta. Mimo wszystko czekamy na poważne podejście do opozycji i na poważną rozmowę o pakiecie antykryzysowym, o pakiecie, który jest pakietem działań faktycznych, a nie działań tylko i wyłącznie stricte pijarowskich.

G.Ś.: Czy to nie jest tak, panie pośle, że trochę ten kryzys gospodarczy jest szansą dla Prawa i Sprawiedliwości? Jarosław Kaczyński mówił w wywiadzie dla Dziennika bodajże w piątek, że PiS w następnym wyborach wróci do władzy. Wróci w ten sposób, że będzie straszył kryzysem? Że będzie liczył na to, że kryzys spowoduje obniżenie notowań Platformy Obywatelskiej?

K.P.: Panie redaktorze, my nie żerujemy na kryzysie, bo nikomu nie życzymy kryzysowych sytuacji, a tym bardziej Polsce. Natomiast opozycja jest od tego, aby patrzeć władzy na ręce i żeby przygotowywać własne rozwiązania. My chcemy udowodnić Polakom i mam takie wrażenie, że udowodniliśmy w latach 2006–2007, że polska gospodarka kwitła, że w Polsce malała przestępczość, że w Polsce było bezpiecznie i po stronie ekonomicznej, i po stronie tej, która się nazywa bezpieczeństwem takim zwykłym, gdzie bandyctwo malało, gdzie Ministerstwo Sprawiedliwości i wymiar sprawiedliwości ścigał skutecznie przestępczość, a teraz, 31–go i 1 lutego będziemy przedstawiali własny pomysł programowy również na polską gospodarkę. Tak naprawdę rozpoczyna się wielka debata na temat tego, jak ma funkcjonować Polska. I to wierzymy, że da nam powrót do władzy, do władzy, która będzie sprawowana znacznie lepiej niż za obecnej koalicji.

G.Ś.: Czyli co da powrót do władzy? To, że panowie teraz będziecie rozmawiać o gospodarce właśnie, a nie o układach, o korupcji?

K.P.: Nie, nie, nie, wszystko trzeba wykonywać. Tak jak udowodnił pan Jarosław Kaczyński i jego ministrowie, że można sprawnie rządzić Polską, żeby Polska się rozwijała, i można sprawnie ukrócać patologie, to jest dowód na to, że dzisiaj poprzez to, że jeszcze poprawimy swoje relacje z wyborcami poprzez prezentację naszego programu, wierzymy w to, że wrócimy do władzy i będziemy ją mogli sprawnie prowadzić w Polsce, tak aby rzeczywiście w Polsce ludziom żyło się lepiej i żeby to nie był chwyt tylko i wyłącznie pijarowski, taki jak zastosowała Platforma. Przypomnę to hasło Platformy: „By żyło się lepiej wszystkim”. No, dzisiaj to jest po prostu fikcja. To był zabieg pijarowski, a nie faktyczne działanie obecnej ekipy rządzącej. Trzeba już powoli przypominać...

G.Ś.: O nadziejach...

K.P.: ...wszystkim, że mija 15 miesięcy od objęcia władzy przez Platformę Obywatelską...

G.Ś.: A przypominał Krzysztof Putra, Prawo i Sprawiedliwość...

K.P.: ...i ponad 15 miesięcy...

G.Ś.: Panie pośle, niestety, musimy kończyć, czas nas goni. Dziękuję bardzo za rozmowę.

K.P.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)