Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 12.09.2008

Europejska waluta tylko dla zamożnych

Tak to możemy wyłącznie na tym stracić, może ucierpieć każda rodzina i każdy Polak z osobna. To może nie dotknąć tylko tych, którzy są najbogatsi.

Jacek Karnowski: Naszym gościem jest z Białegostoku Krzysztof Putra, Wicemarszałek Sejmu, Prawo i Sprawiedliwość. Dzień dobry, panie marszałku.

Krzysztof Putra: Dzień dobry.

J.K.: Panie marszałku, wizyta Siergieja Ławrowa za nami. Bez przełomu, ale zmiana tonu, tak można podsumować prasowe relacje i komentarze po tej wizycie. Jaka jest pańska ocena, ocena pańskiej partii?

K.P.: No, na ocenę głębszą to trzeba poczekać, trzeba poznać więcej szczegółów tej wizyty. Rzeczywiście można powiedzieć, że wizualnie, a to wyglądało tak normalnie, natomiast wszystko zostało po staremu, żadna sprawa nie została załatwiona. Można by powiedzieć, że to jest sukces, ale Rosji, jeśli mowa jest o tej wizycie, a nie Polski. Ale to tylko tak bardzo ogólnie mogę stwierdzić. Na głębsze oceny trzeba poczekać.

J.K.: No ale Polska też pokazała, że mimo różnic potrafi rozmawiać, że jest krajem...

K.P.: Ale wie pan, słowa to są słowa, a liczą się... w polityce długofalowo i krótkofalowo liczą się konkretne fakty, rozwiązywanie konkretnych spraw. To tak do tego trzeba podchodzić. Aczkolwiek to była wizyta, oczywiście, wcześniej zaplanowana, jeszcze przed wydarzeniami, które miały miejsce na Kaukazie i Rosja skwapliwie też to wykorzystała. Pan minister Ławrow przyjechał i robił, no, dobrą minę w każdym bądź razie.

J.K.: Ale jaki jest główny zarzut wobec tego, panie marszałku? Czy to, że w ogóle rozmawiano...

K.P.: Nie formułujemy na tym etapie żadnych zarzutów, stwierdzamy tylko to, co miało miejsce. Wydaje się, że Polska osiągnęła spory sukces w polityce zagranicznej za przyczyną polityki, którą kreuje w sprawach zagranicznych pan Lech Kaczyński, prezydent Rzeczypospolitej. Polska na arenie międzynarodowej...

J.K.: Ostatnio chwalona za...

K.P.: ...musi być coraz silniejszym podmiotem i musi być wysłuchiwana. Polskie sprawy muszą być po prostu coraz mocniej zaznaczane, jak to niektórzy politycy mówią, trzeba się twardo w polityce zagranicznej – twardo i umiejętnie, oczywiście – rozpychać i walczyć o sprawy naszego kraju.

J.K.: Panie marszałku, wczoraj minęło 300 dni rządu. Na jesień, właściwie na te najbliższe tygodnie rząd zapowiada ofensywę legislacyjną, ma być 120 ustaw, tak by już na rocznicę rządu było się czym pochwalić.

K.P.: No, jakoś ja nie wierzę w cuda, bo cuda to zapowiadał Donald Tusk w czasie kampanii wyborczej. Potem mówił bardzo wiele w swoim bardzo, bardzo, bardzo długim wystąpieniu, które się nazywa exposé. Nic takiego do tej pory nie ma, nie ma ani cudu, ani nie ma projektów w sejmie. Takie zapowiedzi, no, to jest... myślę, że to jest taka sztuczka trochę socjotechniczna, żeby w opinii publicznej się pojawiło takie odczucie, że ten rząd bardzo ciężko pracuje. Ja w sejmie jestem od... nie od tej kadencji, byłem posłem wcześniej, senatorem, i nie wierzę w to, że można w przeciągu miesiąca nagle zrobić jakąś wielką ofensywę, jeśli chodzi o legislację. Legislacja to niezwykle mrówcza, ciężka praca na etapie najpierw rządowym, potem sejmowym. To nie jest takie proste, sam proces legislacyjny w Sejmie to są przecież... parlament polski jest dwustopniowy, jest sejm, jest senat, jest jeszcze prezydent, który ocenia każdą ustawę. Więc to są tylko zapowiedzi. Ja w to po prostu nie wierzę. Chyba że będą to ustawy takie, które przygotowuje komisja „Przyjazne Państwo”, to są ustawy tak naprawdę kosmetyczne. One tak naprawdę też burzą polski taki system stanowienia prawa, bo jeśli w samej sprawie VAT–u jest 9 chyba projektów ustaw, no to to jest po prostu śmieszne. Trzeba robić kompleksowe zmiany i jeśli Platforma chce udowodnić, że będzie ta ofensywa, no to czekamy na przykład na zmianę w finansach publicznych. Na razie tego projektu nie widać. Jeśli chodzi...

J.K.: Ale widać już euro, bo premier zapowiada, że w 2011 roku europejska waluta ma... może obowiązywać w Polsce. No, to jest skrócenie terminu. Nawet minister finansów Jacek Rostowski trochę zaskoczony, profesor Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, z kolei sceptyczny, czy uda się w takim terminie dojść do euro. Czy Prawo i Sprawiedliwość popiera takie przyspieszenie w sprawie waluty europejskiej?

K.P.: Nie, nie popieramy takiego przyspieszenia. My popieramy wszystkie rozwiązania, które podniosą poziom polskiej gospodarki, które podniosą poziom materialny każdego obywatela Rzeczypospolitej. To jest dzisiaj najważniejsze. Do strefy euro można i trzeba wchodzić wtedy, kiedy jest się silnym państwem, kiedy obywatele są bogaci. Wtedy to jest rozwiązanie dobre. Tak no to my możemy tylko i wyłącznie na tym stracić, może ucierpieć każda rodzina i każdy Polak z osobna. To może nie dotknąć tylko tych, którzy są najbogatsi.

Wydaje się, że Donald Tusk jest nadal na etapie prowadzenia kampanii. Nie wiem, czy to kampania jeszcze jest do parlamentu, czy to kampania na prezydenta Rzeczypospolitej, no bo stale zapowiada, to są zaskakujące momentami zapowiedzi, a potem one nie są realizowane. Wydaje się, że socjotechni... przepraszam, ci ludzie od PR–u stosują taką socjotechnikę i sądzą, że ludzie dadzą się nabrać na te wszystkie zapowiedzi. Wydaje się, że mija... nie wydaje się, tylko mija rok rządów w październiku czy w listopadzie, rządów Platformy i Polskiego Stronnictwa Ludowego i ludzie będą chcieli poznać owoce tych rządów, będą chcieli sprawdzić, czy te zapowiedzi...

J.K.: No bo na razie, panie pośle...

K.P.: ...były prawdziwe, czy to była taka sztuczka wyborcza.

J.K.: Na razie, panie marszałku, ludzie chyba nie chcą poznać, parafrazując pańską wypowiedź, bo według sondażu GFK Polonia dla Rzeczpospolitej, 47% dla Platformy, 18% dla PiS-u, tylko trzy partie w Sejmie. W przełożeniu na mandaty 309 mandatów dla Platformy Obywatelskiej, czyli samodzielne rządy, no, z bezpieczną większością. Tak wygląda krajobraz polityczny po 8 miesiącach.

K.P.: Ja myślę, że to na razie jeszcze jest za wcześnie na taką głęboką ocenę. Nie wiadomo, jak by było, gdyby doszło do wyborów wcześniejszych, jak to starcie by wyglądało. Na razie rzeczywiście Platforma wykorzystała w fantastyczny sposób to, co jest Polakom potrzebne – spokój, tak ładnie wyglądająca z ekranu polityka, no bo w zestawieniu z poprzednim sejmem, z poprzednią koalicją, gdzie była Samoobrona, gdzie był LPR, gdzie były bez przerwy różnego rodzaju sprzeczki, gdzie stale brakowało większości do takiej czy do innej sprawy, no to teraz mamy rzeczywiście sytuację o wiele lepszą, ale z tej sytuacji nic nie wynika. Polakom nie żyje się lepiej. Przypomnę to hasło Platformy Obywatelskiej: „By żyło się lepiej wszystkim”. Polakom nie żyje się lepiej. Owszem, wygląda to wszystko sympatycznie, ale minie ten okres takiego zachwytu tym, że to wszystko wygląda tak sympatycznie, no bo ludzie nie będą z talerza zjadać pijaru, tylko muszą mieć za co coś położyć na ten talerz. Teraz szczególnie Polacy odczuwają ci, którzy posyłają dzieci do szkół podstawowych, średnich, niedługo zacznie się rok akademicki i ludzie czują po prostu, że w portfelach jest mniej i że nic z tego wszystkiego nie wynika i że...

J.K.: Panie pośle, panie marszałku, przerwę, przepraszam...

K.P.: ...wiele zapowiedzi...

J.K.: ...bo jeszcze jedna sprawa. „Czy mieszkanie dla syna Bolesława Piechy było łapówką?” – tak pyta dzisiejsza prasa. Chodzi o byłego wiceministra zdrowia, posła Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o ten słynny lek Iwabradyna, który został w ostatniej chwili wpisany na listę leków refundowanych. No i według podsłuchów, które ma policja, pewnego biznesmena Bolesław Piecha dzwonił do tego biznesmena z prośbą o mieszkanie dla syna. Nie chodzi o kupno mieszkania, ale użyczenie czy załatwienie mieszkania dla studenta. Ten biznesmen to z kolei znajomy szefa tej firmy Servier, która ten lek dystrybuuje. No, w sumie jest sugestia, że to była przysługa za wpisanie leku, czyli korupcja.

K.P.: Nie wiem, jak jest. Ta sprawa musi być wyjaśniona. Jeśli w rzeczywistości by było coś takiego, o czym sygnalizują media, no to byłby problem. Na razie trzeba poznać tę sprawę. Być może jest to tak, że mamy teraz stan spraw w parlamencie taki, że na rozstrzygnięcia czekają już niektóre ustawy dotyczące służby zdrowia, być może to jest próba zdezawuowania pozycji pana Bolesława Piechy, posła, byłego wiceministra w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. To wymaga po prostu, oczywiście, starannego wyjaśnienia wszystkiego.

J.K.: Bardzo dziękuję. Z Białegostoku Krzysztof Putra, Wicemarszałek Sejmu...

K.P.: Dziękuję bardzo.

J.K.: ...Prawo i Sprawiedliwość. Dziękuję.

(J.M.)