Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 14.02.2008

Rząd na dryfie

W moim przekonaniu rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego dryfuje, odpoczywa, nie pracuje.

Marek Mądrzejewski: Nasz gość: Krzysztof Putra, Wicemarszałek Sejmu, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Witamy serdecznie.

Krzysztof Putra: Dzień dobry.

M.M.: Panie marszałku, PiS popiera manifestację rolników?

K.P.: Znaczy my popieramy żądania rolników, dlatego że spada opłacalność produkcji rolnej. Jeśli mówimy o trzodzie chlewnej, to ta opłacalność nie występuje, rolnicy do tego dopłacają i rząd w tej sprawie powinien podejmować działania, działania, które będą powodowały, że cena żywca będzie rosła. Przypomnę, że...

M.M.: Rząd mówi, że będzie te działania podejmował, natomiast przypomina, że można było je podjąć wcześniej, że to jest również wina poprzedników.

K.P.: Rząd... to jest tendencja stała pana premiera Donalda Tuska, żeby oglądać się wstecz. Pan Donald Tusk przez dwa lata bombardował rząd Prawa i Sprawiedliwości, rząd koalicyjny Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie, a dzisiaj nadal atakuje to samo środowisko polityczne. Niech zacznie rządzić, a nie dryfować, bo w moim przekonaniu rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego dryfuje, odpoczywa, nie pracuje.

M.M.: Przychodzi taki czas, kiedy będziemy musieli obejrzeć się wstecz. Zbliża się sto dni parlamentu, wkrótce sto dni rządu. Jak PiS ocenia, pan marszałek ocenia te trzy miesiące parlamentu?

K.P.: Chcę powiedzieć, że parlament jakoś pracuje tak na zwolnionych obrotach. Dlaczego? Dlatego, że po pierwsze tak – partie opozycyjne, w tym Prawo i Sprawiedliwość i LiD zgłosiło sporo projektów ustaw, Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło ich około 50...

M.M.: 49 ustaw.

K.P.: No właśnie. To to jest bardzo dużo i pan marszałek Komorowski zwleka...

M.M.: Ale część z nich to są ustawy z poprzedniej kadencji.

K.P.: No, nie szkodzi, ale to są ustawy, to są projekty ustaw, niektóre o ważkim znaczeniu. Na przykład taka ustawa, która dotyczy ułatwień w budownictwie mieszkaniowym, w dostępności do gruntów, na których trzeba... Bez gruntów nie ma możliwości budowy czy to wielomieszkaniowych obiektów, czy domków jednorodzinnych i to jest jakoś dziwnie blokowane. Być może dlatego, że rząd nie ma swoich ustaw. Ja to mówię ze smutkiem, bo Platforma Obywatelska epatowała opinię publiczną, że ma gabinet cieni....

M.M.: No, miała gabinet cieni.

K.P.: ...i że ma program. No, ja o czasach wstecz mówię, jak Platforma była w opozycji, a tutaj widać, że nie ma ani projektów ustaw, ani prawie nikt z tego gabinetu cieni nie znalazł się w rządzie Donalda Tuska.

M.M.: Państwo przyglądając się, to znaczy mówię o PiS-ie, twierdzą, iż 19 projektów ustaw jest przez Platformę przygotowanych, a z wielu Platforma rezygnuje takich, które zgłaszała w poprzedniej kadencji. Dlaczego?

K.P.: No bo tamte były pewnie tzw. PR-owskie, żeby rządowi i koalicji przyłożyć i dzisiaj im do koncepcji nie pasują albo można inaczej mówić: że Platforma nie ma koncepcji, dopiero pracuje nad koncepcją i dopiero wtedy może będzie zgłaszała projekty ustaw. No, wczoraj pan Chlebowski chyba to mówił, że wiele tych projektów mieli, ale ich nie ponawiają. To jest pytanie raczej do Platformy Obywatelskiej. Ja obawiam się jednego – że Platforma Obywatelska nie ma pomysłu na rządzenie i dzisiaj próbuje szukać tematów zastępczych. A jak się rozmawia dzisiaj ze zwykłymi ludźmi, to oni mówią jasno: przed 21 października, jak się szło na zakupy, to płaciło się mniej za te zakupy, za takie same zakupy niż dzisiaj, 14 lutego.

M.M.: No więc właśnie, z dzisiejszej Rzeczpospolitej, panie marszałku, smutna wiadomość – Polska dalej od Eurolandu, w lutym Polska przestanie spełniać jedno z podstawowych kryteriów przyjęcia euro: wymóg niskiej inflacji. Wzrost ten staje się coraz większym problemem dla konsumentów i przedsiębiorstw – 4,4%.

K.P.: No, to jest tak, jak próbuje się rozhuśtać gospodarkę... znaczy nie gospodarkę, a sytuację w ogóle polityczną w Polsce i gospodarczą, a ona została rozhuśtana. Przypomnę, że 19 października roku 2007 pan Donald Tusk, dzisiejszy premier Polski, a wtedy szef największej partii opozycyjnej, złożył 10 deklaracji dla obywateli Rzeczypospolitej i pierwsza z tych deklaracji: to, że radykalnie podniesione zostaną płace w budżetówce...

M.M.: To druga była.

K.P.: Może to była druga, no, przepraszam, to się mylę, ale na pewno taka deklaracja była i dzisiaj mamy tego efekty. Przy czym jeszcze Donald Tusk w moim przekonaniu dzisiaj próbuje selektywnie to traktować, bo z jednymi się spotyka i próbuje załatwić podwyżki, a innych po prostu pomija. A to jest bardzo groźne. Rząd jest od tego, żeby rządzić, żeby stabilizować kraj, żeby kraj powoli rósł gospodarczo, wtedy jest więcej pieniędzy w budżecie państwa i wtedy można je dzielić, no bo jest z czego dzielić, a dzielić trzeba starać się uczciwie, tak, żeby to było harmonijne, żeby to nie szkodziło gospodarce.

M.M.: Jest dowód na niszczenie dokumentów przez ekipę Ziobry, tak twierdzi jedna ze stacji radiowych. Sekretarka w ministerstwie zachowała listę niektórych dokumentów niszczonych. Według ministra Ćwiąkalskiego dotyczyły one korespondencji pracowników Gabinetu Politycznego, którzy domagali się od prokuratorów informacji o finansowaniu SLD. Czy to jest działanie przeciwko poprzedniemu rządowi?

K.P.: Ja myślę, że to jest tak, że pan Zbigniew Ziobro... znaczy nie myślę, tylko stwierdzam fakt, był najpopularniejszym politykiem, skutecznym ministrem sprawiedliwości, który skutecznie walczył z przestępczością, z patologiami, a dzisiaj jest próba ataku na tego człowieka. W moim głębokim przekonaniu jest to atak starannie przemyślany, nie ma żadnych dowodów, już był festiwal ataków w sprawie laptopa, jakoś nic nie ma, żadnych dowodów nie ma, nie ma zarzutów postawionych...

M.M.: Ale te karty niszczone, o których sam mówił pan minister, były minister Zbigniew Ziobro.

K.P.: Czy jest gdziekolwiek podany jakikolwiek przykład złamania prawa? A przypomnę, że nie można atakować za nic, nie można atakować tylko za to, że ktoś był skuteczny. W moim przekonaniu pan minister Ziobro jest niezwykle starannym człowiekiem i nigdzie nie popełnił żadnych błędów, które by stanowiły złamanie prawa.

M.M.: Zbigniew Ziobro nazywa to dobitnie: „To celowo robiona PR-owska robota, na którą zlecenie dostał od Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska pan Ćwiąkalski”. Zagrożeni są ludzie, prokuratorzy związani ze Zbigniewem Ziobro. Otóż dzisiejsze Życie Warszawy mówi o tym, że reforma prokuratury może być okazją do pozbycia się ich z Prokuratury Krajowej, jeśli nie otrzymają oni skierowania do nowo powstałej Prokuratury Generalnej, będą musieli pracować w prokuraturach okręgowych niższego rzędu.

K.P.: To już widać od dłuższego czasu, od początku w zasadzie, że jest przyjęta taka linia, żeby dezawuować osiągnięcia rządu Prawa i Sprawiedliwości, które są niewątpliwe, wszystkie wskaźniki statystyczne pokazywały, że i gospodarka wzrastała, i walka z przestępczością była skuteczna, a dzisiaj próbuje się tych ludzi, którzy skutecznie to robili, odsunąć. A takim sztandarowym przykładem takiego prymitywnego ataku był atak na pana Mariusza Kamińskiego, szefa CBA. To dzięki temu, że powstała ta instytucja, dzięki temu, że dobrze współpracowała z Ministerstwem Sprawiedliwości i z innymi instytucjami, korupcja spadała. To mówi o tym raport Fundacji Batorego. Mówmy o faktach a...

M.M.: Panie marszałku, à propos CBA – Trybuna dzisiaj donosi o tym, że posłowie LiD-u postanowili wesprzeć Platformę czy zrobić coś, czego ona nie potrafi. Ci posłowie to Katarzyna Piekarska i Jan Widacki. Chcą oni mianowicie taki opracować projekt ograniczenia uprawnień CBA.

K.P.: Ja myślę, że Polacy po to płacą podatki, żeby oczekiwać od państwa rzetelnego funkcjonowania wszystkich służb, począwszy od administracji, a skończywszy na wojsku, na policji, na prokuraturze i tak dalej, i tak dalej, można by to mnożyć. I dzisiaj można powiedzieć, że szukanie osłabienia, sposobu na osłabienie tych instytucji, które w majestacie prawa zwalczają przestępczość, korupcję, jest po prostu... nie chcę tutaj używać mocnych słów, ale ciśnie mi się na język, to jest po prostu głupota.

M.M.: Nasz Dziennik pisze z kolei o tym, bo niektórzy ludzie wracają w tej chwili, iż były szef MSWiA (chodzi, oczywiście, o pana Kaczmarka) ma dostęp do informacji o najnowszych technologiach związanych z analizami kryminalnymi i działaniami operacyjnymi. Były minister jest konsultantem po prostu Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego i w ten projekt zaangażowany jest również rząd, jego przedstawiciele spotykają się z człowiekiem, na którym ciążą poważne podejrzenia, prowadzone jest dochodzenie.

K.P.: To jest bardzo przykra informacja. Ja bym chciał, żeby to była nieprawda, że tak jest. Zresztą mamy do czynienia nie tylko w tym przypadku, w przypadku na przykład komisji naciskowej w Sejmie jednemu z posłów zgłoszonych przez LiD, panu Widackiemu są postawione zarzuty i... Ja nie mówię, że pan Widacki jest winien, tylko stwierdzam fakt, że coś takiego istnieje i takie osoby forsuje się jednak do komisji, która ma badać sprawę rzekomych nacisków, a ta sprawa, o której pan przed chwilą wspomniał, to jest skandaliczna, bo przecież pan minister ówczesny, pan Janusz Kaczmarek, no, w sposób oczywisty, udowodniono mu, że były rzeczy, które stanowią o mataczeniu, o zatajaniu czy mówieniu wręcz nieprawdy, to nie jest osoba wiarygodna.

M.M.: Cztery dni po przegranych przez PiS wyborach szef resortu skarbu (chodzi o ministra Jasińskiego) zdecydował o umorzeniu prawie 700 tysięcy złotych długu Porozumienia Centrum. Gazeta Wyborcza pisze o tym dzisiaj i zarzuca byłemu ministrowie, że zadbał w ten sposób o interesy swojego zaplecza politycznego.

K.P.: Ja nie znam tego zagadnienia, nie czytałem tego artykułu, jeszcze nie zdążyłem się zapoznać, ale...

M.M.: A, to są zaległe opłaty za czynsz i telefony od wielu, wielu lat wiszące rzeczywiście (...).

K.P.: To już mniej więcej się orientuję. Początek polskiej demokracji był bardzo taki, powiedziałbym... rozwijało się to wszystko bardzo dynamicznie, bardzo wiele ugrupowań miało kłopoty z utrzymaniem swoich lokali, opłatą za rachunki telefoniczne. To są wszystko sprawy bardzo zaległe i nie sądzę, żeby tutaj gdziekolwiek pan minister Jasiński, jeśli podjął taką decyzję, złamał gdziekolwiek prawo, bo przeterminowane długi, które pewnie w tamtym czasie początku lat 90. były niewysokie, a do tego czasu rosły te odsetki, tych podmiotów politycznych już dawno nie ma, to to były wirtualne tak naprawdę długi.

M.M.: Pan minister stwierdził zresztą, że po zapoznaniu się ze sprawą umorzył długi wobec stwierdzenia braku majątku, z którego można byłoby te długi ściągnąć.

K.P.: No więc mówię, jeśli to były długi, które były nieściągalne, mówię w pewnym cudzysłowie: wirtualne, to nie było powodu na inną decyzję. Bardzo wiele podmiotów politycznych miało takie kłopoty i nie sądzę, żeby tutaj było wyjątkiem Porozumienie Centrum.

M.M.: Młodzi lekarze, panie marszałku, liczą na pomoc prezydenta, dokładnie na jego weto, ponieważ w tych projektach ustaw, które mają między innymi zmienić ich zarobki, nie zostały zawarowane rozstrzygnięcia, na które liczyli, dostaną po prostu nie średnią krajową, a 60 mniej więcej procent tego.

K.P.: No, to jest sprawa bolesna. Ja powiem ogólnie o służbie zdrowia. To mówienie o tym, że uszczelni się system, jest po prostu takie bardzo obłudne i tego wyrażenia nie powinno się używać, bo to się jakby oskarża wszystkie te placówki służby zdrowia, że one nie są szczelne. Moim zdaniem do tych placówek, do służby zdrowia potrzeba jest więcej pieniędzy. Polska gospodarka rośnie, jest coraz więcej wpływu do budżetu i trzeba zwiększać składkę.

M.M.: (...) nasza składka, nasza składka też rośnie.

K.P.: No ale nasza składka rośnie nie tak proporcjonalnie, jak rosną potrzeby związane z wydatkami na leczenie pacjentów, bo my musimy mówić o tym, że służba zdrowia jest od tego, żeby leczyć pacjentów i ona pełni niezwykłą misję. Trzeba szanować wszystkich tych, którzy pracują w służbie zdrowia, bo jeśli oni mają dobrze wszystko zorganizowane i są środki, to pacjent wtedy ma prawo czuć się bezpieczny i czuje się bezpieczny. Bez zwiększenia nakładów na służbę zdrowia nie ma szansy na polepszenie sytuacji i pracowników służby zdrowia, i pacjenta.

M.M.: Panie marszałku, z okazji stu dni działalności rządu gabinet przygotowuje raport pod hasłem „Co zastaliśmy po PiS?”. No, nietrudno się było tego domyślać.

K.P.: Przepraszam, aż się uśmiechnę, bo to jest groteska. To po to podatnicy...

M.M.: Dobrze, to niech pan nam powie, panie marszałku, a co przygotowuje PiS?

K.P.: Nie, ja powiem jeszcze o tej Platformie.

M.M.: Dobrze.

K.P.: Bo po to podatnicy płacili podatki, żeby utrzymać między innymi partie opozycyjne, a partia opozycyjna jest od tego, żeby pilnować i monitorować to. Ja rozumiem, że Platforma Obywatelska sto dni potrzebowała na to, żeby zobaczyć, jaki stan państwa jest, nie ma żadnej koncepcji, no to to jest groteskowe. My przygotowujemy, oczywiście, ocenę stu dni rządów Donalda Tuska, ale to jest nasza słodka tajemnica. Po tych stu dniach ogłosimy to.

M.M.: Czekamy. Dziś dziękujemy. Krzysztof Putra, Wicemarszałek Sejmu, był naszym gościem.

K.P.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)