Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 04.02.2009

Skąd pieniądze dla partii politycznych?

K. Skowrońska: Tego od nas oczekują Polacy i powinniśmy to zrobić. E. Jakubiak: To jest największe zagrożenie dla systemu demokratycznego.

Tomasz Majka: Nasi goście: w studiu w Rzeszowie jest pani poseł Krystyna Skowrońska, wiceszefowa Komisji Finansów Publicznych. Witam.

Krystyna Skowrońska: Dobry wieczór państwu.

T.M.: I cały czas czekamy na panią poseł Elżbietę Jakubiak z Prawa i Sprawiedliwości. Na początku więc przenośmy się od razu do Rzeszowa. Chcecie państwo zawieszenia finansowania partii politycznych. Dziś kilka godzin temu na konferencji prasowej usłyszeliśmy tak jasny sygnał. Wierzy pani, że uda się przeprowadzić taką operację, czy to tylko będzie hasło i na tym się skończy, bo inne partie nie pozwolą?

K.S.: Wydaje się, że ta sprawa jest na dzisiaj niezwykle ważna. Chcemy przynajmniej przez najbliższe dwa lata, aby zawiesić finansowanie partii politycznej. Taki projekt składaliśmy na początku kadencji. To duże pieniądze i jeżeli mówimy o przejściu tego trudnego okresu kryzysowego, to zawsze trzeba zaczynać od siebie. Poza przykładem to również pieniądze. Przypomnę, że są to pieniądze wielkości 120 milionów złotych rocznie i na pewno w tym zakresie, gdyby przeprowadzić sondaż, mielibyśmy poparcie obywateli, a przecież jesteśmy wybrani przez obywateli i powinniśmy zrobić rzecz ważną, jeżeli mamy ponosić ciężary, to solidarnie.

T.M.: Sama pani poseł powiedziała o sondażach. Opozycja często zarzuca wam, że kierujecie się sondażami. Jak przekonacie czy to PiS, czy SLD, no bo bez głosów i czy nawet bez koalicjanta, bez PSL–u nie uda się tego przeprowadzić, że to naprawdę nie skończy się na takim haśle, bo PiS mówi stanowcze nie, PSL jest trochę zaskoczone, mówi o minimalnym ograniczeniu 10% z wydatków. No, to nie jest to, na czym wam zależy.

S.K.: Mówiliśmy, że jeżeli partie polityczne chcą działać, to powinni się utrzymywać ze składek swoich członków. W tym zakresie Platforma Obywatelska w kadencji przypomnę 2001–2005 nie brała żadnych składek, utrzymywała się sama (...)

T.M.: A potem zmieniła zdanie i wzięła pieniądze.

S.K.: Potem nie zmieniła zdania, taki jest system przyznawania dotacji dla partii politycznych i z tego rozwiązanie ustawowego tak samo jak inne partie wcześniej nawet korzystała. Tak że tutaj cały czas i z takim projektem szliśmy do wyborów w 2007 roku, konsekwentnie przedłożyliśmy taki projekt i można mówić, że teraz tego nie tylko my sami chcemy, ale teraz tego oczekują od nas Polacy.

T.M.: Pani poseł...

S.K.: I to jest ten kierunek.

T.M.: Pani poseł, czy może jest jakieś pole kompromisu? Bo na przykład politycy SLD mówią, by obciąć 50% dofinansowania największym partiom, a 10% mniejszym. Tak było już na początku 2001 i 2002 roku, dzisiaj mówił o tym i Wojciech Olejniczak, i Jerzy Szmajdziński. Czy to jest pole kompromisu, czy nie?

S.K.: Powiedziałabym w roku 2001, 2002 mieliśmy zupełnie inną sytuację, zupełnie inaczej wyglądała gospodarka europejska i światowa. Dzisiaj mamy zdecydowanie inną sytuację i na takie kompromisy... te kompromisy są wyjściem albo utrzymaniem pewnego status quo dla tych partii politycznych, zarówno dla SLD, jak i dla Prawa i Sprawiedliwości. Próba mówienia, że... zawarcia takiego kompromisu jest próbą chyba złą. Tego od nas oczekują Polacy i powinniśmy to zrobić.

T.M.: Dziś Jarosław Kaczyński mówił, że kryzys nie uzasadnia odbierania dotacji partiom politycznym, a szef klubu PiS-u Przemysław Gosiewski uważa, że taka zmiana finansowania i zaakcentowanie, by biznes wsparł doprowadzi do takiej sytuacji, że tak naprawdę biznes będzie finansował partie polityczne. Obawia się pani tego?

S.K.: Wydaje mi się, że każdej z partii politycznych zależy na jej wizerunku i na pewno to same partie polityczne muszą dbać o czystość, transparentność ich finansowania. Nie wydaje mi się takie zagrożenie, jeżeli będziemy wszyscy do tego z jednakową miarą i ostrożnie podchodzić, to pewnie nie zagraża. Ale ja myślę, że to są pieniądze i pokazuje Prawo i Sprawiedliwość dzisiaj, że to są pieniądze potrzebne na reklamy, na bilboardy. Przecież ta ostatnia reklama, z którą mamy do czynienia, to jest wydawanie pieniędzy wtedy, kiedy ludzie potrzebują oszczędzać. Mówimy innym: oszczędzajcie, mówimy albo Prawo i Sprawiedliwość mówi: jesteśmy w kryzysie, będzie nam trudno, a sami od siebie czy sami dobrowolnie nie chcą z czegoś zrezygnować.

T.M.: To teraz przenieśmy się z Rzeszowa do Warszawy, ale w studiu nie ma pani poseł Elżbiety Jakubiak, ale jest przy naszym telefonie. Witam, słyszymy się?

Elżbieta Jakubiak: Tak, oczywiście, słyszymy się. Bardzo przykro słyszeć słowa pani posłanki z Platformy Obywatelskiej o tym oszczędzaniu, dlatego że państwo chcą po pierwsze doprowadzić do takiego systemu, kiedy partie polityczne będą zależne od swoich donatorów. To jest największe zagrożenie, jakie istnieje, że dzisiaj donatorzy decydowaliby o tym, jakie ustawy wprowadzać, którzy posłowie mają dostać się do parlamentu, stawialiby listy. To jest największe zagrożenie dla systemu demokratycznego i myślę, że trzeba o tym wszystkim mówić rozważnie.

T.M.: Pani poseł, ale nie uważa pani, że to jednak wyborcy decydują, kto dostanie się do sejmu.

E.J.: Wyborcy decydują, ale wyborcy też ulegają kampaniom. Nie robiłoby się, nie byłoby kampanii, nie mierzyłoby się skuteczności kampanii, gdyby takowej skuteczności nie miały. I muszę państwu powiedzieć, że strasznie przykro słuchać tego od kolegów z Platformy, którzy wiele lat się zarzekali, że nie będą pobierać pieniędzy z budżetu, jednak te pieniądze wzięli, jednak zdecydowali się uczestniczyć w systemie, który jest i jednak nie wprowadzili żadnej ustawy do tej pory, która polegałaby na ograniczeniu...

K.S.: Pani poseł, ale ja bym chciała, żeby pani sobie przypomniała, że taka ustawa była przedłożona, to państwo nie chcieliście tego rozwiązania.

E.J.: Nie, pani poseł, państwo nie przedłożyli ustawy, która mogłaby być zaakceptowana przez kogokolwiek, w związku z tym po pierwsze ta ustawa była bublem legislacyjnym, to proszę sobie też to przypomnieć, i zebrała cięgi nie tylko od Prawa i Sprawiedliwości, ale od wszystkich. Poza tym to jest naprawdę cynizm posunięty do granic, kiedy dzisiaj mówi się o tym, że największą oszczędnością będzie kilkadziesiąt milionów złotych, które będą z partii politycznych, kiedy państwo nie chcą...

T.M.: Pani poseł, może...

E.J.: ...rozmawiać o tak naprawdę jakichś gospodarczych rozwiązaniach, które pomogłyby Polsce.

T.M.: Do spraw gospodarczych za chwilę wrócimy. Ja jeszcze zapytam o jedną kwestię obie panie. Czy może poziomem kompromisu byłoby to, o czym mówi między innymi Polska XXI, by zakazać partiom reklam bilboardowych i spotów wyborczych, by wydawać pieniądze podatników na analizy, na pracę ekspertów, a nie wydawać na reklamy czy na bilboardy.

E.J.: Kampanie wyborcze są w całym świecie skoncentrowane wokół takiego sposobu komunikacji, bo on jest najszerzej docierający. Tutaj nie chciałabym się szeroko o tym wypowiadać, ale to jest tak, że przyjęto pewien model w całym świecie komunikowania się i w związku z tym może nie powinniśmy zawracać kijem Wisły czy też innych rzeczy, tylko... Ograniczenie jest potrzebne.

T.M.: Teraz króciutko Krystyna Skowrońska.

K.S.: Ja chciałabym wrócić do tego projektu przedłożonego przez Platformę Obywatelską dotyczącego niefinansowania czy z likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu. I chciałabym powiedzieć tak, że wiele projektów, które przedkładane są w sejmie, ma różną formę. I można zawsze mówić, gdyby był kompromis dotyczący finansowania partii politycznych, chodzi mi o tę likwidację, to można było nad tym pracować, a państwo nie chcieliście od samego początku o tym projekcie słyszeć, o rozwiązaniu, w związku z tym zagłosowaliście państwo za odrzuceniem tego projektu.

E.J.: Tak, bo my uważamy...

T.M.: To teraz ja postawię kropkę.

K.S.: To wracając, ten moment jest dobry, a co do finansowania czy do formy prowadzenia kampanii, to każda z partii ma prawo decydowania i wydaje mi się, że inicjatywa Polska XXI mówi o pewnym rozwiązaniu, ale to jest rzecz, z którą trudno się zgodzić.

T.M.: Najbliższa kampania już w czerwcu do Parlamentu Europejskiego, więc zobaczymy, jak ta sprawa zostanie rozwiązana. A teraz przejdźmy od tych mniejszych oszczędności, które być może będą, do tych znacznie większych. Wczoraj wieczorem minister finansów Jacek Rostowski ogłosił, że w niemal tydzień udało się znaleźć prawie 20 miliardów złotych oszczędności. Pani poseł (pytam panią posłankę z Platformy Obywatelskiej), czy faktycznie w takim krótkim czasie można mówić o precyzji w tych oszczędnościach?

K.S.: Wydaje się, że cały projekt dotyczący oszczędzania czy przyglądnięcia się budżetowi to praca od początku tego roku. Wydaje mi się, że... i taką informację na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych przedstawiła pani wiceminister, pani...

E.J.: Suchocka.

T.M.: Suchocka.

K.S.: ...pani wiceminister Suchocka, przedstawiła go i w tym momencie wiedzieliśmy, jak wygląda realizacja budżetu w roku 2008 i jakie są potrzeby, czy monitorowanie przez rząd budżetu w 2009 roku. I to jest rozumiem końcowy efekt to uzgodnienie pana premiera i podanie terminów. Ale prace i przegląd budżetu, monitorowanie trwa od początku stycznia. Gdybyśmy o tym pamiętali, to pewno koło tego... nasi przeciwnicy by zupełnie inaczej podchodzili. Mamy inne przychody i mamy inną sytuację gospodarczą. Zdecydowanie chcemy przeciwdziałać czy zachowywać się rozsądnie, wiedzieć, w jakim momencie powinniśmy do rzeczy najtrudniejszej się przygotowywać i to jest odpowiedzialny sposób przygotowywania się do realizacji budżetu w 2009 roku.

T.M.: Rozumiem, że w podtekście można usłyszeć, że PiS zachowuje się teraz nieodpowiedzialnie, krytykując was, więc ja zapytam panią posłankę...

E.J.: My nie krytykujemy, my nie krytykujemy. Nie zgadzamy się z takim podejściem do walki z kryzysem. Państwo proponują obcinanie wydatków, bo to nie są żadne cięcia, tylko tak naprawdę likwidacja inwestycji. Co to znaczy w Polsce inwestycje? Pani minister Kopacz mówi, że nie nastąpi uszczerbek dla pacjenta, bo niczego innego ona nie ogranicza, tylko inwestycje. A co to są inwestycje w takim resorcie? Remonty szpitali i zakup sprzętu medycznego to są rzeczy, które ratują czasem ludziom życie, stare sprzęty... To wszystko, oczywiście, można robić, tylko jest pytanie: czy wolno tak oszukiwać? Czy wolno pod takim enigmatycznym (...) mówić...

K.S.: Zdaje się, że pani poseł nie ma racji, nie ma racji.

E.J.: Ale proszę powiedzieć, pani minister Kopacz to powiedziała...

K.S.: Nie ma racji, bo finansowanie szpitali to po pierwsze idzie z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia, z budżetu szpitali, nie idzie wprost finansowanie z Ministerstwa Zdrowia.

E.J.: .To które inwestycje ograniczono w resorcie?

T.M.: Ja myślę, że ta dyskusja, która toczy się dzisiaj w Programie 1 Polskiego Radia będzie się toczyła jeszcze nie tylko na sali sejmowej, także w kuluarach, także z udziałem dziennikarzy. Za dziś dziękuję bardzo. W studiu w Rzeszowie Krystyna Skowrońska, Platforma Obywatelska...

K.S.: Będzie oszczędnie.

T.M.: A przy naszym telefonie Elżbieta Jakubiak. Dziękuję.

E.J.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)