Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 10.03.2009

Abp Michalik – człowiek radykalizmu ewangelicznego

Pojawia się jakaś próba zakwestionowania podstawowych wartości. A więc Kościół musi wrócić do swej podstawowej roli obrony fundamentalnych wartości.

  • Episkopat wybrał „święty spokój” – taki komentarz między innymi pojawił się po decyzji biskupów, którzy ponownie wybrali arcybiskupa Józefa Michalika na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. A my teraz przenosimy się przed siedzibę tejże Konferencji. Na miejscu jest Kamila Terpiał i jej gość.

    *

    Kamila Terpiał: Naszym gościem jest szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski. Witam, dzień dobry, dobry wieczór.

    Marcin Przeciszewski: Witam panią, witam państwa.

    K.T.: W Konferencji Episkopatu Polski bez zmian, arcybiskup Józef Michalik został wybrany na przewodniczącego, przewodniczącym już był pięć lat. Można powiedzieć, że to jest kompromis, czy tak jak przed chwilą słyszeliśmy, święty spokój?

    M.P.: Nie, ja bym powiedział, że raczej rozsądny i mądry kompromis. Jeśli używamy słowa kompromis, no to trzeba na to spojrzeć troszkę od strony kościelnej. Myślę, że takie gremium, jak Konferencja Episkopatu kieruje się po pierwsze zasadą kolegialności i po drugie zawsze szuka na swojego „lidera” w cudzysłowie, no bo kompetencje tego lidera są ograniczone, ale jest jakimś ważnym autorytetem człowieka, który charakteryzuje się zdolnością do dialogu z różnymi stronami, z różnymi nurtami i gwarantuje budowanie jedności Kościoła. Myślę, że ta troska o jedność Kościoła była tu jednym z decydujących momentów na pewno.

    K.T.: A czy można powiedzieć, że biskupi w takim razie bali się zmian? No bo postawili na coś wiadomego.

    M.P.: Postawili na coś wiadomego dlaczego? Także dlatego, że starali się znaleźć człowieka odpowiedniego wobec zupełnie nowych wyzwań, jakie stają przed Kościołem w Polsce, a powiedziałbym, że te wyzwania, publicystycznie się wyrażę, trochę gęstnieją, pojawia się wielka debata na przykład o bioetyce, premier Polski inicjuje rzecz zupełnie nieprawdopodobną, mianowicie potrzebę debaty o eutanazji. Czyli krótko mówiąc pojawia się jakaś próba zakwestionowania zupełnie podstawowych wartości. A więc Kościół wraca, musi wrócić do swojej zupełnie podstawowej roli w życiu społecznym, czyli bronić tych wartości, które uważa za fundamentalne i tutaj arcybiskup Michalik rzeczywiście jest osobą bezkompromisową, taki człowiek radykalizmu ewangelicznego można powiedzieć.

    K.T.: To ja teraz Kościół i nowy stary przewodniczący Komisji Episkopatu Polski odpowie na to wezwanie premiera pana zdaniem, czyli na debatę o eutanazji, ale także o in vitro, także o testamencie życia? To są bardzo poważne i bardzo moralnie trudne tematy.

    M.P.: To są bardzo trudne tematy i przez to, że ta rzeczywistość wydaje nam się bardzo skomplikowana, nauczanie Kościoła musi być jasne, proste i zrozumiałe dotyczące samych fundamentów. I myślę, że o tych fundamentach przede wszystkim będzie mówić, czyli że życie jest wartością najwyższą, jest święte, należy mu się ochrona od momentu poczęcia do naturalnej śmierci,. Wszelkie próby eutanazji, podkreślam: wszelkie, są po prostu morderstwem. Także nie można dokonywać morderstwa na etapie tym prenatalnym, na przykład w postaci zamrażania embrionów, które tylko opóźnia ich unicestwienie. Więc potrzebne jest wprowadzenie takiej jasnej hierarchii wartości i to na pewno arcybiskup Michalik w debacie publicznej, jaka w Polsce będzie się toczyć, taki głos będzie zapewniać.

    K.T.: Ale to będzie dialog, czy to będzie po prostu jasne postawienie sprawy, tak jak pan mówił?

    M.P.: To będzie i jasne postawienie sprawy, i także dialog, dlatego że nie zapominajmy, że arcybiskup Michalik, kiedy się wypowiada publicznie, wypowiada się w sposób, który nikogo nie rani, z dużym szacunkiem także dla przeciwnika. To mieliśmy okazję obserwować. Nie zapominajmy, że on jest w tej sferze uczniem Jana Pawła II. Przecież pracował u jego boku prze ładnych kilka lat jako po prostu pracownik Papieskiej Rady ds. Świeckich i myślę, że te dwie cechy, jakie Jan Paweł II miał, on też reprezentuje, czyli właśnie duży stopień bezkompromisowości, jasności prezentowania nauczania Kościoła przy szacunku dla drugiej strony. To jest chyba charakterystyczne. To jest ta szkoła Janowo-Pawłowo... Janowo–Pawłowa można powiedzieć. I chyba arcybiskup Michalik jest dość wiernym uczniem tutaj.

    K.T.: Bo pytając o dialog, mam na myśli też jakby głosy tych Polaków, którzy nie wierzą. Takich Polaków też jest dużo. Czy arcybiskup Michalik będzie w tych kwestiach też umiał z nimi rozmawiać, przekonywać?

    M.P.: To zobaczymy. No, jest część Polaków, którzy nie wierzą. Ten proces laicyzacji też pewnie będzie się pogłębiać w związku z tymi różnymi procesami cywilizacyjnymi, które idą, natomiast myślę, że raczej tutaj biskupi postanowili... postawili na jasność i obronę stanowiska Kościoła bardziej nawet niż dialog z niewierzącymi, bo wydaje mi się, że większość tego gremium, które nazywamy Konferencją Episkopatu Polski, czyli społeczność polskich biskupów, jako jedno z największych zagrożeń współczesności ocenia tzw. moralny relatywizm, czyli sytuacje, kiedy ludzie, zwykli ludzie przestają już wiedzieć, co jest dobre, a co jest złe i odczytują to jako wyzwanie, żeby jasno i w sposób taki nie budzący wątpliwości to stanowisko prezentować.

    K.T.: Pojawiają się też takie sondaże á propos tego, co pan mówił o laicyzacji polskiego społeczeństwa, że właściwie chyba można powiedzieć tylko co trzeci katolik uczęszcza na mszę świętą. To jest dosyć duży spadek liczby osób, które... katolików, którzy czynni uczestniczą we mszy. Jak sobie z tym poradzić, jak przekonać ludzi, że jednak to jest miejsce, kościół, do którego powinni chcieć pójść i tam być.

    M.P.: To, że co trzeci to jest pewna przesada, to dotyczy kilku diecezji, gdzie jest najgorzej, te dane wczoraj zostały ujawnione, ale są diecezje, powiedzmy, szczególnie południe Polski, a stamtąd też pochodzi arcybiskup Michalik, tam jest metropolitą przemyskim, jest znacznie lepiej. Natomiast no cóż, wyzwania są i potrzebna jest troska o taką przejrzystość Kościoła, o wiarygodność Kościoła, właśnie o jasne świadectwo i inicjowanie różnych nowych form duszpasterstwa, na przykład praca z młodzieżą. Ale tu musimy powiedzieć, że arcybiskup ma...

    K.T.: (...) można powiedzieć.

    M.P.: Absolutnie praca u podstaw, ale arcybiskup Michalik ma dosyć duże doświadczenia, bo nie zapomnijmy, że w tym okresie, kiedy on był pracownikiem Papieskiej Rady ds. Świeckich, wymyślone zostały przy jego udziale Światowe Dni Młodzieży, czyli ten jeden z pomysłów...

    K.T.: Czyli będzie otwarcie się na młodych.

    M.P.: Jest otwarcie i na przykład Dni Młodych w Diecezji Przemyskiej, a wcześniej Gorzowskiej, gdzie był biskupem są jednymi z najlepszych w Polsce. Więc ja myślę, że to będzie otwarcie się na młodych niewątpliwie i to, co młodzież potrzebuje, czyli bycie takim autorytetem, człowiekiem uczciwym po prostu, na to się patrzy w tej chwili bardzo mocno w Polsce.

    K.T.: A czy nie jest tak, że może Kościołowi potrzebne też by było swego rodzaju nowe otwarcie czy może taki powiew, świeży oddech, może to by też pomogło?

    M.P.: No, też by pewnie pomogło...

    K.T.: Ale dzisiaj nie wygrało.

    M.P.: ...i tu bardzo Kościołowi jest wszystko potrzebne, znaczy odpowiedź na wszystkie wyzwania. No na czym polega tajemnica sukcesu, oczywiście, sukcesu w znacznie głębszym znaczeniu tego słowa, sukcesu w sensie ewangelicznym? Mianowicie jest potrzebne umiejętne łączenie i obrona tradycji, nic nie zmieniając, nie idąc na kompromisy, właśnie ze znajdowaniem nowego języka, którym się mówi do ludzi współczesnych. No i miejmy nadzieję, że to się uda księdzu arcybiskupowi Michalikowi.

    K.T.: To jeszcze na koniec króciutkie pytanie. Dzisiaj po południu poznaliśmy nowego przewodniczącego. Czy to znaczy, że skoro ten wybór trwał tak długo, od godziny 11, to to był trudny wybór?

    M.P.: Był to wybór niełatwy rzeczywiście. Trzeba przypomnieć, że po raz pierwszy mieliśmy z taką sytuacją, bowiem dotychczas to były czwarte wybory, dwa razy kardynał Glemp był wybierany jako przewodniczący, raz arcybiskup Michalik i zawsze oni przechodzili w pierwszej turze. Tym razem potrzebne były te wszystkie tury, co świadczy o tym, że kandydatów jest znacznie więcej i że nie ma takiego jednoznacznego lidera, powiedzmy. To jest taki znak współczesności. Myślę, że te same procesy dotyczą życia kościelnego, jak życia politycznego, coraz trudniej jest z takimi autorytetami, za którymi wszyscy natychmiast idą od razu.

    K.T.: Bardzo dziękuję za ten gorący komentarz. Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej, był moim i państwa gościem.

    (J.M.)