Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 21.03.2009

22 marca – Światowy Dzień Wody

Zużywając nadmiernie wodę powodujemy produkcję energii, która wpływa na ocieplenie klimatu i w najbiedniejszych części świata występują kataklizmy.

Jakub Urlich: W studiu w Warszawie Justyna Stępień z Polskiej Akcji Humanitarnej...

  • Justyna Stępień: Dzień dobry.

    J.U.: A przy telefonie Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej. Witamy panie.

    Janina Ochojska: Dzień dobry.

    Henryk Szrubarz: Jutro, 22 marca, Światowy Dzień Wody. Przeciętny Polak zużywa dziennie od 200 do 300 litrów wody. Przeciętny mieszkaniec Mozambiku ma do dyspozycji ok. 10 litrów, a Sudanu często wcale w ciągu dnia nie ma dostępu do wody pitnej. W jaki sposób oszczędzając wodę w Polsce możemy pomóc na przykład mieszkańcom Mozambiku czy Sudanu? Pani Janino?

    J.O.: No cóż, po pierwsze trzeba sobie zdać sprawę z tego, że na świecie woda jest jedna i tak naprawdę zasoby wody, które nam się wydają być bardzo duże, są bardzo małymi zasobami, bo tylko 1% tej wody, która jest dostępna na świecie, nadaje się do picia. Oczywiście, nie mówię tutaj o technikach odsalania wody, które są bardzo drogie. Więc po pierwsze woda jest jedna na świecie, po drugie – zużywając nadmiernie wodę w krajach rozwiniętych, powodujemy również produkcję energii, która z kolei wpływa na ocieplenie klimatu i które to ocieplenie klimatu negatywnie odbija się na mieszkańcach najbiedniejszych części świata, odbija się właśnie w taki sposób, że występują tam często kataklizmy, które niszczą istniejące źródła wody. Pamiętam, jak na Sri Lance tsunami zalało wybrzeża, to przede wszystkim największym brakiem była właśnie woda, pomimo że niby woda spowodowała te zniszczenia. Woda w studniach była zasolona przez dwa lata i trzeba było budować nowe ujęcia wodne, żeby ludzie mieli dostęp do pitnej wody.

    J.U.: Ale przecież mamy już wodomierze, coraz bardziej z tą wodą się liczymy. I jaki jeszcze możemy mieć wpływ na to, żeby tej wody zużywać mniej?

    J.O.: Po pierwsze mało osób ma wodomierze jeszcze. A oczywiście ci, którzy mają wodomierze, mają ten dodatkowy bodziec, żeby zaoszczędzić pieniądze. My jednak sobie nie zdajemy sprawy z tego, jakim skarbem jest ta woda. Gdyby każdy z nas próbował przeżyć na 10 litrach wody, tak jak to statystycznie robi mieszkaniec Mozambiku, to zdaliby sobie ludzie sprawę z tego, jak często używają wody zupełnie niepotrzebnie. Woda leci z kranu podczas szorowania zębów na przykład czy myjemy ręce, naczynia pod bieżącą wodą. Są różne dziedziny życia, w których możemy oszczędzać wodę. Oczywiście, każdy z nas może taką wodę oszczędzać, ale najwięcej wody jest używanej w przemyśle i w dodatku woda ta nie jest w obiegu zamkniętym, tak jak na przykład jest to w Izraelu, gdzie woda jest oczyszczana i reutylizowana. U nas ta woda idzie po prostu do ścieków. I woda jakby nie wraca do obiegu. Więc tutaj są bardzo duże możliwości oszczędzania wody.

    J.U.: W tym roku ten dzień, Światowy Dzień Wody, będzie przebiegał pod hasłem: „Wspólna woda, wspólne możliwości”. Polska Akcja Humanitarna także przyłącza się do tej akcji i to bardzo... Po pierwsze to nie jest początek waszej działalności związanej z wodą, no i działacie bardzo aktywnie, choćby w Sudanie właśnie. Justyna Stępień, przypominam – jest w studiu w Warszawie.

    J.S.: Promować w ogóle tematykę wodną zaczęliśmy parę lat temu, ale oczywiście taką stricte pomocą osobom, które są dotknięte tym problemem, że na co dzień nie posiadają właśnie dostępu do pitnej wody, Fundacja zajmuje się od samego początku w zasadzie swojego istnienia, bo z tym stykamy się, kiedy mamy sytuację kryzysową – czy jest to konflikt zbrojny, czy jest to jakiś kataklizm. Najczęściej jego efektem jest to, że ludzie nie posiadają... właśnie tracą dostęp do wody. Mamy, oczywiście, z tym do czynienia w takiej sytuacji podobnej chociażby jak w Sudanie w tej chwili południowym. Tam długotrwały konflikt, ale też już mówmy dzisiaj szczerze – bieda strukturalna powoduje, że ludzi nie stać na to, żeby zapewnić sobie odpowiednią infrastrukturę. Woda w zasadzie jest, trzeba się do niej dostać, dowiercić, czasami na głębokość ponad 80 metrów i to wymaga już pewnej techniki, ale także przede wszystkim nakładów finansowych...

    J.U.: Ale przecież jest także niebezpieczne, prawda? Kilka dni temu była informacja w mediach, że Polska Akcja Humanitarna wycofuje się z Darfuru, bo przecież nie z Sudanu...

    J.S.: Darfur, tak, właśnie...

    J.U.: To było potem dementowane, że Darfur nie oznacza Sudan, to nie jest jednoznaczne.

    J.S.: No, Sudan ma tutaj tę bardziej skomplikowaną sytuację polityczną. Rzeczywiście Sudan Południowy cieszy się autonomią, ma swój rząd, niezależną administrację i tam jest zarejestrowana nasza misja i skierowane nasze główne działania. Ale oczywiście pomagaliśmy też w Darfurze. Zobaczymy, będziemy monitorować sytuację. Mamy nadzieję, że jednak coś się zmieni i że będzie szansa, żebyśmy tam wrócili, bo zdecydowanie bardzo dużo osób, które w tej chwili przebywają tam w obozach uchodźców, tej pomocy potrzebuje. Ale wodę dostarczamy nie tylko tam. Robimy to w Autonomii Palestyńskiej, robimy to w Afganistanie. Ta potrzeba jest rzeczywiście wszędzie.

    H.S.: A propos Sudanu Południowego, kobiety i dzieci pół dnia spędzają na przyniesienie wody do domu. No, z punktu widzenia naszych warunków europejskich te rzeczy są dla nas niewyobrażalne wręcz.

    J.S.: Ja bym powiedziała, że chyba niewyobrażalna jest jeszcze próba podniesienia przez nas na przykład takiego baniaka 20–litrowego z wodą i wtedy wyobrażenie sobie tego, że na przykład trzeba przejść parę kilometrów, ale takie są realia. Doświadczenie chyba każdego jest takie: woda jest czymś, bez czego nie przetrwamy, w związku z czym wiadomo, że człowiek jest zdesperowany, żeby ją sobie dostarczyć. I z jednej strony można powiedzieć tak: dobrze, jeżeli w ogóle można na przykład pójść, tak jak np. do Nilu i jakąkolwiek tę wodę donieść, ale na przykład działamy też w Sudanie Południowym w takiej prowincji, jak Uror, gdzie dostępu do rzeki nie ma i właściwie trzeba korzystać z deszczówki, z wody, która nagromadziła się w kałużach.

    J.U.: Pani Janino, Polska Akcja Humanitarna skąd bierze pieniądze na pomoc choćby mieszkańcom Sudanu?

    J.O.: Z różnych źródeł. Są to zarazem wpłaty prywatne... przy okazji zapraszam wszystkich na stronę , gdzie można też zobaczyć filmik, jak to wygląda w niektórych miejscach, właśnie jak dzieci chodzą po wodę. Więc sporo osób indywidualnych wpłaca na... zwłaszcza podczas kampanii wodnej, pieniądze na programy wodnej Polskiej Akcji Humanitarnej. Korzystamy też z dotacji różnych instytucji, MSZ na przykład w ramach współpracy rozwojowej ogłasza konkurs na pomoc humanitarną i rozwojową...

    J.U.: A czy my, nasi słuchacze, możemy jakoś pomóc?

    J.O.: Każdy z nas może pomóc, wpłacając na przykład 1% na programy wodne Polskiej Akcji Humanitarnej. Zresztą w ogóle namawiam do wpłacania 1% swojego podatku na organizacje pozarządowe, bo w ten sposób świadomie decydujemy o tym, na co chcemy przeznaczyć 1% naszego podatku. Można również dopisując „Woda” w rubryce PIT–u, można wpłacić również 1%, przekazując go właśnie na programy wodne.

    J.U.: Bardzo dziękujemy. Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej, i Justyna Stępień z Działu PR Polskiej Akcji Humanitarnej, w Sygnałach Dnia.

    H.S.: Warto pamiętać, że według wyliczeń różnych organizacji ekologicznych zakręcanie kranów przy myciu zębów w 4–osobowym gospodarstwie domowym to oszczędność 900 litrów wody miesięcznie, a jeżeli przecieka nam kran i woda kapie z częstotliwością 1 kropki na sekundę, to rocznie – uwaga! – tracimy prawie 12 tysięcy litrów wody, za co zapłacimy rachunek. Łatwo to można policzyć.

    J.U.: Każda kropla wody na wagę złota. Jutro Światowy Dzień Wody.

    (J.M.)