Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 14.01.2008

Pytanie o wycieki kłopotliwe dla ministra

Na Komisji Sprawiedliwości pytaliśmy pana ministra Ćwiąkalskiego, czy panuje nad prokuraturą. Nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi.

Jacek Karnowski: Przy naszym telefonie Beata Kempa, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, była Wiceminister Sprawiedliwości. Dzień dobry, pani poseł.

Beata Kempa: Witam państwa serdecznie.

J.K.: Pani poseł, Janusz Palikot zapytał na swoim blogu, czy Lech Kaczyński nie nadużywa alkoholu. Kancelaria Prezydenta zapowiada proces, stanowcze dementi. Większość polityków, olbrzymia większość niezależnie od barw politycznych oburzona tym pytaniem. Pani zdaniem to jest wybryk posła znanego z ekscentryzmu, czy element szerszej strategii obozu rządzącego?

B.K.: W mojej ocenie to, co zrobił pan poseł Palikot naprawdę zasługuje na bardzo duże potępienie. Ja od wczoraj jestem naprawdę bardzo poruszona tym faktem. W ogóle prezentowanie takich treści wobec polskiego prezydenta, wobec jego urzędu, wobec jego osoby (przypomnę, że jest to profesor) zasługuje naprawdę na duże potępienie. Ale zastanówmy się nad jednym – jaki dajemy przykład polskiej młodzieży? Czy można rzeczywiście bezkarnie w ten sposób się zachowywać? Uważam, że wpisuje się to w taką dwuletnią retorykę Platformy Obywatelskiej. Ja myślę, że tutaj Platforma jeszcze, mówiąc kolokwialnie, nie wyhamowała po kampanii wyborczej. My doświadczaliśmy jako Prawo i Sprawiedliwość niesamowitego ataku wtedy, kiedy sprawowaliśmy władzę, oczywiście, ze strony Platformy Obywatelskiej. W mojej ocenie ta kampania nadal trwa. Jest to jeden z elementów, aczkolwiek element bardzo, bardzo dotkliwy i oburzający, bo dotyczy polskiego prezydenta, pana profesora Lecha Kaczyńskiego.

J.K.: Pani poseł, wczoraj Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości, nowi wiceprezesi – Zbigniew Ziobro, Aleksandra Natalli-Świat, Marek Kuchciński. Zbigniew Ziobro mówi: „Do władz PiS-u wchodzi nowe pokolenie polityków”. Ale ten, którego nie było na Radzie i który nie jest już we władzach, czyli Ludwik Dorn, mówi: „Jest tak samo, tylko bardziej”.

B.K.: Nie, ja myślę, że naprawdę to był, wczorajsze posiedzenie pokazało, że to jest kolejny krok po wyborach bardzo konsekwentny, taki, jaki zapowiadał pan prezes Jarosław Kaczyński. Każdy taki element – najpierw kongres, teraz wybory – to są elementy, które wzmacniają Prawo i Sprawiedliwość i wzmacniają szeregowych członków, takich jak ja.

J.K.: Ludwik Dorn ukuł pojęcie „susłoizacja” Prawa i Sprawiedliwości od Marka Suskiego, który został zastępcą członka Komitetu Politycznego PiS, twierdzi, że to jest taki pewien kierunek kulturowy, intelektualny. Jak rozumiem, niedobry.

B.K.: Nie, uważam, że to krzywdzi Marka Suskiego. Marek Suski, przypomnę, jest rzecznikiem dyscyplinarnym klubu, więc czasami jeśli musi zareagować na pewien brak dyscypliny, może nie do końca być przez pewne osoby lubiany, ale absolutnie nie można tutaj w ten sposób interpretować decyzji Rady Politycznej. I w mojej ocenie jest to naprawdę bardzo dobra decyzja.

J.K.: Pani poseł, jedna z gazet informuje, że prokuratura rozważa wersję, iż Zbigniew Ziobro wcale nie nagrał swojej słynnej rozmowy z Andrzejem Lepperem, no i pyta, czy zapis rozmowy istniejący to aby nie przypadkiem nie pochodzi z podsłuchu.

B.K.: Panie redaktorze, od dłuższego czasu przyglądamy się takiej oto sytuacji, po pierwsze jakimś bliżej nieokreślonym wyciekom z prokuratury. My pytaliśmy pana ministra Ćwiąkalskiego na jednym z ostatnim posiedzeń Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, czy rzeczywiście panuje nad prokuraturą, czy rzeczywiście panuje nad kwestią związaną z obowiązkiem zachowania tajemnicy służbowej. Nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi, wręcz przeciwnie – jak gdyby zauważyłam zakłopotanie na twarzy pana ministra. To jest jakby pierwsza kwestia.

Teraz druga kwestia – wtedy, kiedy pan minister Ziobro składał nagranie, jakoś tak nikt tego nagrania nie zakwestionował. Zresztą sprawa, z tego, co wiemy, naprawdę skończy się w sądzie i to jest, myślę, to, o czym pan powiedział na samym początku, czyli wielki atak na Prawo i Sprawiedliwość, ale w szczególności na osoby znaczące z Prawa i Sprawiedliwości. I takimi osobami jest pan profesor Lech Kaczyński, pan prezydent, i na pewno też pan minister Zbigniew Ziobro. Jest, myślę, tutaj wielka, wielka chęć osłabiania Prawa i Sprawiedliwości.

J.K.: Ale z prokuratury wyciekają też informacje korzystne dla Zbigniewa Ziobro. Rzeczpospolita opublikowała stenogramy rozmów doktora G. i tam takie zdania, jak: „Trzeba było tego chorego nie przeszczepiać, tylko tydzień trzymać i wyrównać i dopiero wtedy” – tak dr G. mówił do lekarza dyżurującego. Albo inne, że chorego powinno się dla wygody lekarzy odłączyć od aparatury podtrzymujące życie, a to zdanie dokładnie brzmi tak: „Przecież nie będziecie siedzieć cały weekend”. Mówił to ze świadomością, że to się może skończyć śmiercią.

B.K.: Panie redaktorze, ta cała sprawa jest bardzo smutna i bardzo poruszająca. Wszyscy Polacy dyskutują na ten temat. Myślę, że to nie jest kwestia, czy przeciek jest korzystny czy niekorzystny. W ogóle bulwersuje, że on jest. Ale ten akurat potwierdza tę tezę, o której naprawdę wielu Polaków myśli, że pewne działania w tej sprawie były po prostu działaniami wysoce nieetycznymi, by nie powiedzieć działaniami, które narażają tutaj pana Mirosława G. na odpowiedzialność karną. My naruszyliśmy wiele interesów, poruszyliśmy wiele tematów poszczególnymi chociażby postępowaniami, rozgorzała na ten temat dyskusja, fala dyskusji w całym kraju. Myślę, że niezależnie od tego, czy będziemy u władzy, czy nie, dalej jednak będziemy działać w tym kierunku, aby było przestrzegane prawo, aby Polacy przez pewne zjawiska patologiczne po prostu nie cierpieli.

J.K.: Pani poseł, rusza komisja do zbadania okoliczności samobójczej śmierci Barbary Blidy. Jej przewodniczącym został Ryszard Kalisz z Lewicy i Demokratów. W prezydium nie ma przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości. Po tym pierwszym posiedzeniu komisji, jak pani przewiduje, jak będą wyglądały prace tej komisji? Czy to będzie bardzo dynamiczne działanie? Czy jest taka temperatura wewnętrzna?

B.K.: Panie redaktorze, otóż, oczywiście, że źle się stało, nawet wczoraj słuchałam wypowiedzi wielu publicystów na ten temat, że w prezydium nie ma przedstawicieli wszystkich klubów – no, tak proponowaliśmy całkiem uczciwie – dlatego że zawsze tak było i jest, ze prezydium organizuje prace komisji niezależnie od tego, czy jest to komisja śledcza, czy jest to komisja sejmowa. Przypomnijmy, że komisja śledcza również tutaj działa na podstawie nie tylko Ustawy o komisji śledczej, ale i Kodeksu postępowania karnego i po trosze wzoruje się też Regulaminem Sejmu. Zatem prezydium organizuje prace. Niestety, prezydium nie ma wystarczającej reprezentacji mającej przełożenie na reprezentację również w Sejmie, zatem to pierwsze posiedzenie pokazało, że ta dyskusja, która była na temat chociażby jakości, ilości dokumentów, które należy zażądać na początek od prokuratury, pokazała, że ta decyzja odnośnie okrojonego składu prezydium nie była słuszna, bo takie rzeczy można było załatwić wewnątrz prezydium i ewentualnie skonsultować z resztą członków. Ale to jest..

J.K.: Pani poseł, już musimy... Tylko jedno pytanie na koniec: czy pani lubi Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy? Króciutko bardzo proszę.

B.K.: Ależ oczywiście, wczoraj moje dziecko po raz pierwszy było wolontariuszem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przybiegł do domu przeszczęśliwy z pewnymi już też obserwacjami, w jaki sposób i kto wręcza datki, jak ludzie reagują na tę wielką akcję. Jest to wielkie doświadczenie. Wielki, wielki ukłon w stronę pana Jurka Owsiaka...

J.K.: Bardzo dziękuję...

B.K.: Dopóki będzie chory system, będziemy musieli wszyscy, wszyscy go wspierać.

J.K.: Bardzo dziękuję. Czyli Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jako pierwsze doświadczenie publiczne młodych Polaków.

B.K.: Tak.

J.K.: Posłanka Beata Kempa, Prawo i Sprawiedliwość. Bardzo dziękuję, pani poseł.

B.K.: Bardzo dziękuję. Życzę wszystkim państwu miłego dnia.

[stenogram: J. Miedzińska]