Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 16.01.2008

„Podwyżki wyglądają bardzo niepewnie”

Jest nadzieja, że po wstawiennictwie senatorów (...) nauczyciele akademiccy otrzymaliby rewaloryzację wobec postępującej inflacji.
Posłuchaj
  • prof. Tadeusz Luty
Czytaj także

Jacek Karnowski: W naszym wrocławskim studio profesor Tadeusz Luty, Przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Dzień dobry, panie profesorze.

Prof. Tadeusz Luty: Dzień dobry, panie redaktorze.

J.K.: Panie profesorze, na początek pytanie o płace. Minister edukacji mówiła przed chwilą w naszym studio, że nauczyciele szkół podstawowych i średnich dostaną 200 złotych mniej więcej podwyżek. Jak sprawa podwyżek płac wygląda w środowisku szkolnictwa wyższego?

T.L.: Wygląda bardzo niepewnie, dlatego że w projekcie budżetu przygotowanym przez poprzedni rząd była rezerwa przewidziana na podniesienie pensji nauczycielom akademickim w wysokości około 300 milionów złotych. Ten budżet nie został naruszony, ale 300 milionów złotych dla nauczycieli akademickich to jest kropla w morzu potrzeb. Stąd też napisałem w grudniu list do pana premiera, również do pani minister, do przewodniczących komisji sejmowych z prośbą, ażeby tę rezerwę co najmniej podwoić. Jest taka nadzieja, że po wstawiennictwie senatorów projekt budżetu powraca do Sejmu z propozycją, aby tę sumę zwiększyć o 250 milionów złotych. Jeżeli tak, to nauczyciele akademiccy otrzymaliby rewaloryzację, bo tak by to trzeba nazwać, wobec postępującej inflacji.

J.K.: Panie profesorze, teraz o projektach wykorzystania funduszy unijnych. Ja zacytuję fragment listu, który pan wysłał do minister nauki i szkolnictwa wyższego, pani Barbary Kudryckiej: „Uprzejmie proszę panią minister, aby list ten potraktować jak ostrą formę protestu rektorów przeciwko decyzji rekomendującej ministrowi rozwoju regionalnego usunięcie z tak zwanej listy indykatywnej „Infrastruktura szkolnictwa wyższego” wszystkich projektów o wartości poniżej 50 milionów euro”. Brzmi to wszystko bardzo skomplikowanie, ale z tego, co rozumiem, chodzi o to, że była lista projektów na fundusze unijne bez konkursów...

T.L.: Tak.

J.K.: ...zaakceptowana przez poprzedni rząd. Przychodzi nowy rząd, nowy minister i tę listę radykalnie tnie, skreślając olbrzymią większość propozycji.

T.L.: To prawie że tak. Dokładnie to w ten sposób, że przeszło rok temu uczelnie składały projekty w ramach tzw. infrastruktury szkolnictwa wyższego, a więc projekty inwestycyjne, aby troszeczkę poprawić stan właśnie infrastruktury przeznaczonej na dydaktykę, nauczanie i działalność wyższych uczelni. I, oczywiście, nikt z projektodawców nie kontrolował ówczesnego ministra, co z tymi projektami robi i jaką prowadzi selekcję tych projektów. Pojawiła się następnie w połowie roku tak zwana lista indykatywna z podpisem ministra i na tej liście indykatywnej znalazło się ponad 30 projektów, dwa projekty powyżej 50 milionów euro, które musiały być z uwagi na sumę uzgodnione z Komisją Europejską i zostały uzgodnione, pozostałe projekty, około trzydziestu, były poniżej 50 milionów euro. I pani minister, profesor Barbara Kudrycka postanowiła poddać te projekty tak zwanej weryfikacji. Urzędnicy ministerstwa przesłali do uczelni w okolicach tuż przed świętami pismo, w którym proszono o wypełnienie, a właściwie poinformowanie, dostarczenie materiałów wskazujących na to, że wszystkie projekty spełniają następujące kryteria. Było sześć kryteriów tak zwanych strategicznych, które zostały ustanowione przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego oraz osiem kryteriów merytorycznych ustanowionych wcześniej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Uczelnie te kryteria w większości, jak sądzę, spełniły, przesłaliśmy raz jeszcze dokumentacje. To są dokumentacje wielostronicowe, zrobiliśmy to w okresie tuż przed świętami, mając do dyspozycji parę dosłownie dni. Ta dokumentacja została dostarczona do ministerstwa przed końcem roku i dowiedzieliśmy się, jak wiadomo, już z początkiem stycznia, że pani minister postanowiła wszystkie te projekty poniżej 50 milionów euro po prostu skreślić z listy indykatywnej. Może dokładnie nie skreślić, a rekomendować ministrowi rozwoju regionalnego właśnie skreślając. No i to...

J.K.: Ale dlaczego tak się stało, panie profesorze, jaka jest przyczyna? Minister chce organizować konkursy, tak? To jest ścieżka, którą ona wybiera.

T.L.: No więc to jest... Trudno mi jest powiedzieć, czy to jest powtórzenie jakiejś selekcji czy weryfikacji tych projektów, które przecież były już raz poddane ocenie ministerstwa wcześniej urzędującego, prawda, czy też pani minister zamierza otworzyć nowy konkurs. Z tego, co wiem z rozmowy z panią minister, to chyba nie chodzi o otwarcie szeroko nowego konkursu, bo to by oznaczało opóźnienie o kolejny rok lub jeszcze dłużej i byłoby w wielu przypadkach, jak sądzę, bardzo, bardzo szkodliwe, proszę bowiem pamiętać, że w przypadku niektórych projektów po pojawieniu się tych zamiarów na liście indykatywnej rozpoczęto procesy przygotowania inwestycji. Proces przygotowania inwestycji to jest skomplikowana rzecz, trzeba rozpocząć opracowania, projekty...

J.K.: Panie profesorze, może jest tak, że pani minister nie podobał się jakiś jeden konkretny projekt, na przykład dotacja dla uczelni ojca Tadeusza Rydzyka i dlatego całą listę obaliła?

T.L.: [śmieje się] No, takie są, oczywiście, przypuszczenia, bowiem rzeczywiście na tej liście znalazł się ten projekt, który budził od początku kontrowersje, no i siłą rzeczy środowisko zaczęło również i taką interpretację przykładać do decyzji o braku rekomendacji pani minister. Ale ja bym nie chciał w tej sprawie pociągać i myśli kontynuować, bo mam nadzieję, że tu nie chodzi o sprawy niemerytoryczne, ale... Mam taką nadzieję, tak.

J.K.: Panie profesorze, chciałbym pana zapytać o taką sprawę z Włoch – papież Benedykt XVI nie odwiedzi jednak uniwersytetu La Sapienza. Jak określono w komunikacie Watykanu, „w następstwie dobrze znanych wydarzeń ostatnich dni”. Chodzi o protesty antyglobalistów, środowisk homoseksualnych, anarchistycznych i skrajnie lewicowych, zapowiedziano demonstracje. No i mamy sytuację, w które papieża de facto mała grupa nie wpuściła na uniwersytet. Jak to się ma do idei uniwersytetu, do idei szkolnictwa wyższego?

T.L.: Myślę, że to nie jest dobry gest tejże społeczności, bo uniwersytety, w ogóle uczelnie wyższe powinny być zdaje się w każdym miejscu na świecie miejscami, gdzie spotyka się społeczność, która reprezentuje bardzo różne poglądy. Siłą każdego uniwersytetu w moim przekonaniu jest właśnie to, że reprezentuje się różnorodność. W ogóle różnorodność jest podstawą życia akademickiego, wymiana myśli, dyskusje to jest istota i serce uniwersytetów.

J.K.: Może tolerancja tylko w jedną stronę działa?

T.L.: No właśnie. Światli obywatele powinni mieć taki poziom tolerancji, ażeby móc poprowadzić dyskusję absolutnie na każdy temat poprzez szacunek dla partnera, dla jego poglądów i tak dalej. Ja pomijam jakieś skrajne zupełnie wypowiedzi, ale nie sądzę, ażeby w osobie papieża można było widzieć osobę, która reprezentuje jakąś skrajność.

J.K.: Oczywiście, to jest człowiek wielkiej kultury, filozof.

T.L.: Oczywiście.

J.K.: Bardzo dziękuję. Profesor Tadeusz Luty, Przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, był gościem Sygnałów Dnia. Panie profesorze, bardzo dziękuję.

[stenogram: J. Miedzińska]