Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 22.01.2008

Przy tej globalnej gospodarce są i korzyści

Nasze wynagrodzenia nie zależą od tego jaka jest koniunktura na giełdach, a więc w tym zakresie popyt na towary nie będzie tak od razu zmniejszony

Jacek Karnowski: Naszym gościem jest Waldemar Pawlak, wicepremier, Minister Gospodarki, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dzień dobry, panie premierze.

Waldemar Pawlak: Witam pana, witam państwa.

J.K.: Panie premierze, najnowsze doniesienia z parkietów: giełdy w Bombaju i Seulu zawiesiły notowania po gwałtownych spadkach indeksów; to dalszy ciąg załamania na światowych parkietach, wczoraj wielkie 6,7-procentowe spadki na prawie wszystkich giełdach, bessa nie ominęła także Warszawy, WIG-20 stracił prawie 7%. Co się dzieje, czy to groźne, czy grozi recesją?

W.P.: To jest też sygnał pokazujący jak gospodarka jest zglobalizowana, że w tej chwili mamy do czynienia z takimi globalnymi procesami na rynkach kapitałowych, na rynkach walutowych i to też pokazuje, że przy tej globalnej gospodarce są i korzyści, ale są też i pewne problemy, tzn. jeżeli się pojawiają kłopoty czy pojawia się ryzyko czy też dekoniunktura w jakimś regionie, to ona się dość szybko przenosi na cały świat. Ale trzeba zwracać uwagę, że z jednej strony mamy na rynkach kapitałowych spadki, natomiast spadła też cena ropy naftowej, to z kolei dla gospodarki jest dobry sygnał, bo pokazuje, że ceny nośników energii mogą być niższe.

J.K.: Panie premierze, czy grozi nam recesja, bo to jest obecnie główne pytanie? Czy recesja w Stanach Zjednoczonych, czy to będzie miało skutki dla gospodarki światowej? Czy giełdę da się odizolować od gospodarki, czy giełda to jest osobny świat?

W.P.: To jest bardzo ważny element gospodarki w naszym kraju i w gospodarce światowej, ale nie jedyny; oprócz rynków kapitałowych mamy rynki towarowe, mamy też tą realną produkcję, przykładowo, jak rozmawialiśmy przed audycja, nasze wynagrodzenia nie zależą od tego jaka jest koniunktura na giełdach, a więc w tym zakresie popyt na towary nie będzie tak od razu zmniejszony, jak to by wynikało z notowań na rynkach kapitałowych, dlatego trzeba brać pod uwagę, że rynki kapitałowe pozwalają zasilać się przedsiębiorcom w kapitał równolegle do sektora np. bankowego czy instrumentów finansowych. To sprawia, że na pewno ta trudna sytuacja na rynkach kapitałowych może się przenosić też w sferę gospodarki już produkcji i towarów, bo może być mniejsza skłonność przedsiębiorców do rozwijania produkcji. Ale trzeba brać pod uwagę, że to są bardzo złożone relacje i warto patrzeć na te sprawy tez w perspektywie długookresowej, jeżeli ktoś inwestuje w akcje, a nie w instrumenty pochodne, to może zachować większy spokój, bo zwykle jest tak, że po takich ostrych spadkach następuje odreagowanie i następuje pewien wzrost, więc to może być też pochodna trochę takiego emocjonalnego reagowania na trudności w niektórych regionach świata.

J.K.: Panie premierze, wczoraj pierwsze spotkanie „białego szczytu”, wymiana poglądów, prezentacja stanowisk, ale ta główna oś sporu pozostała. Rząd mówi: „nie damy więcej pieniędzy, bo najpierw trzeba uszczelnić system”, a związkowcy i strona opozycyjna mówią: „bez pieniędzy, ani rusz”. Jakie jest pańskie stanowisko, czy da się bez pieniędzy naprawić ochronę zdrowia w Polsce, bez dodatkowych miliardów złotych?

W.P.: Rząd pracuje wielotorowo, pan premier Tusk osobiście zaangażował się w konsultacje i dyskusje na „białym szczycie”. Ja miałem spotkanie na prezydium Komisji Trójstronnej i z organizacjami reprezentatywnymi i pracowników, i pracodawców. Potrzebne są rozwiązania systemowe i rzeczywiście myślę, że upraszczając do głównej istoty tą dyskusję i spór: sprawa dotyczy tego, czy w obecnych realiach konieczne jest np. podwyższanie składki czy też wprowadzanie współ-płacenia, i ze strony rządu, i ze strony koalicji wyraźnie mówimy o tym, że w naszej ocenie nie ma takiej potrzeby, że w pierwszej kolejności trzeba naprawić, uszczelnić system, a dopiero potem do tego systemu wprowadzać dodatkowe środki, bo obecnie mamy do czynienia i myślę, że mogę posłużyć się taką wypowiedzią jednej z pań, reprezentujących związek pielęgniarek; na pytanie: „kto nad tym panuje, jeżeli chodzi o konsultacje i podwyżki płac w poszczególnych szpitalach”, to trzeba zwrócić uwagę, że decyzje są bardzo daleko zdecentralizowane, są dyrektorzy szpitali, są samorządowcy, bardzo odpowiedzialni i takich jest większość, ale są też takie sytuacje, że szpital ma 50 milionów długu i beztrosko podnosi, bez opamiętania, wynagrodzenia. Są też takie szpitale, które mają 300 milionów długu i też bez specjalnej refleksji płyną ze wzrostem wynagrodzeń dość ostro. To sprawia, że ze strony rządu zwracamy uwagę na potrzebę najpierw naprawienia i uszczelnienia systemu, a potem dopiero dyskutowanie gdzie trzeba jeszcze dołożyć środków, aby usługi były na bardzo dobrym poziomie.

J.K.: Panie premierze, dziś sejm zaczyna pracę nad nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, projekt Platformy Obywatelskiej, czy PSL popiera ten projekt? Najwięcej kontrowersji, sprzeciwów budzi zapis, który sprawia, że Minister Skarbu powołuje władze Telewizji Polskiej i Polskiego Radia i może też z ważnych powodów, tak to jest ogólnikowo określone, odwołać np. prezesa TVP. Czy PSL to popiera?

W.P.: Będziemy za przekazaniem tych projektów do komisji i myślę, że w komisji będzie czas na bardzo szczegółową dyskusję. Warto tu zwrócić uwagę na potrzebę pewnego ujednolicenia zasad i mechanizmów funkcjonowania różnych instytucji, bo wydaje się, że w zakresie takich decyzji korporacyjnych trzeba rozdzielać sprawy programowe od spraw czysto biznesowych i warto, aby te reguły gry były przejrzyste i czytelne.

J.K.: A ten zapis, czy Minister Skarbu będzie mógł z ważnych powodów odwołać prezesa TVP?

W.P.: Ja myślę, że te sprawy wymagają takiej szerokiej dyskusji i jeżeli bierzemy pod uwagę analogie do całej reszty gospodarki, to tego typu uprawnienie Minister Skarbu ma w stosunku do spółek skarbu państwa, w których reprezentuje skarb państwa, bo takie są uprawnienia właścicielskie akcjonariuszy i zapewniam pana, że nikt tutaj nie będzie korzystał z tego uprawnienia w sytuacjach nieuzasadnionych, natomiast kiedy są sytuacje takie, że zarząd np. prowadzi do zadłużenia firmy i może doprowadzić do jej upadłości, to w takich sytuacjach akcjonariusz czy właściciel powinien mieć prawo reagowania.

J.K.: To może doprecyzować ten przepis?

W.P.: Myślę, że to by zasługiwało na dyskusję i doprecyzowanie, bo warto tego typu przepisy pozostawić bardzo przejrzyste i jasne, tak aby były jasne reguły gry w tego typu korporacjach.

J.K.: Wczoraj wizyta Ministra Spraw Zagranicznych Sikorskiego w Moskwie, co dalej, panie premierze, z rosyjskim embargiem na produkty roślinne, bo część tego embarga obowiązuje, Rosja zniosła zakaz importu polskich pasz, ale pozostałe produkty są objęte embargiem.

W.P.: O ile dobrze jestem poinformowany to ta pozostała część produktów roślinnych nie tyle jest objęta embargiem, co Rosja ma bardzo wyśrubowane standardy jeśli chodzi o obecność pestycydów w żywności i innych niebezpiecznych środków…

J.K.: Zdrowa rosyjska żywność…

W.P.: Bardzo, bardzo, bardziej niż w Unii Europejskiej, no i tutaj mamy do czynienia nie tyle z problemem polskim, co z problemem relacji Rosja – Unia Europejska. Zresztą chciałbym podkreślić, że sporo spraw, które udało nam się przeprowadzić realizowaliśmy poprzez UE, bo warto zwrócić uwagę, że te relacje handlowe to nie jest sprawa tylko Polski, ale całej UE i żeby wszystkie kraje, które są w UE były traktowane jednakowo przez partnerów trzecich. To samo dotyczy zresztą nie tylko problemów związanych z handlem żywnością, ale także z innymi ważnymi interesami gospodarczymi, także sprawami dotyczącymi energii, a więc tutaj bardzo ważne jest, żeby polityka europejska była polityką wspólną krajów członkowskich.

J.K.: Panie premierze, czy jest już strategia energetyczna, dywersyfikacyjna polskiego rządu? Pytam zwłaszcza o rurociąg Odessa – Brody, była pańska wypowiedź, która w jakiejś mierze podważała sensowność tej inwestycji.

W.P.: A niech pan powie, skąd pan takie wnioski wyciąga.

J.K.: Mówił pan o takim wąskim pragmatyzmie, że trzeba zbadać ekonomiczność, jakby rezygnując z tego wymiaru politycznego.

W.P.: Wszystkie te projekty zostały zaprojektowane w ten sposób, że realizują je wyspecjalizowane spółki, tzn i LNG, i Gas norweski i ropociąg Odessa - Brody Płock ma być realizowany przez spółkę, jeżeli dobrze pamiętam, Sarmatia, która ma teraz opracować założenia ekonomiczne i organizacyjne realizacji tego projektu i będzie szukała finansowania na rynku. Tam trzeba spojrzeć na sprawy nie tylko w sposób marzycielski, ale rzeczywisty. Warto się zastanowić w którą stronę płynie ropa tym gazociągiem obecnie i czy jest realne pozyskanie ropy z tego regionu, która będzie płynęła do Polski, do Płocka, do Gdańska i tutaj te sprawy będzie, bardzo to jednoznacznie chcę powiedzieć, w pierwszej kolejności weryfikowała sama spółka. Na razie poza ogólnym zamiarem, nie zrobiono takich analiz ekonomicznych, technicznych, organizacyjnych, które byłyby możliwe do analizowania, więc w tej sprawie nie mogłem się w żadnej mierze zbyt precyzyjnie wypowiadać, bo poza ogólnymi założeniami te projekty energetyczne nie miały żadnego praktycznego jeszcze kształtu.

J.K.: Bardzo dziękuję. Waldemar Pawlak, wicepremier, Minister Gospodarki, był gościem „Sygnałów Dnia”. Dziękuję, panie premierze.

W.P.: Dziękuje panu, dziękuje państwu.