Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 20.02.2008

Pierwszy krok ku Wielkiej Albanii

Ich planem od XIX wieku jest utworzenie Wielkiej Albanii. Uznanie drugiego państwa albańskiego na Bałkanach jest początkiem realizacji tego planu.

Grzegorz Ślubowski: Dużo mówimy o ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo, o konsekwencjach dla Europy i dla Bałkanów. Czas na serbski punkt widzenia. Moim gościem jest serbski publicysta i tłumacz Vladan Stamenković.

Vladan Stamenković: Dzień dobry.

G.Ś.: Dzień dobry. Czy pana zdaniem ogłoszenie niepodległości Kosowa to jest konsekwencja tej serbskiej polityki, która była prowadzona na Bałkanach w czasach Slobodana Milosevicia?

V.S.: Nie uważam, że tak jest, ponieważ od 99 roku siły międzynarodowe tam są, administracja ONZ, która rządzi, więc gdyby trzeba było odebrać Serbii rządzone przez Milosevicia Kosowo, zrobiono by to już 9 lat temu. Przypomnę, że od 2000 roku Serbią rządzą partie demokratyczne, ówczesna opozycja Miloseviciowi. Serbia jest na drodze do Unii Europejskiej, wszyscy mówią, że za jakiś czas stanie się członkiem Unii, więc dlaczego w tej chwili demokratycznemu państwu europejskiemu odbiera się część terytorium?

G.Ś.: Może dlatego, że Albańczycy, którzy stanowią zdecydowaną większość mieszkańców Kosowa, po prostu chcą żyć w swoim własnym kraju.

V.S.: Może dlatego, ale czy mają oni do tego prawo? Przypomnę, że według obowiązującej wciąż Rezolucji 1244 Rady Bezpieczeństwa uchwalonej w 99 roku Kosowo jest nierozłączną częścią Serbii, a granice każdemu państwu demokratycznemu, uznanemu członkowi ONZ, jakim jest Serbia, Serbii gwarantuje i Karta Narodów Zjednoczonych, i Końcowy Dokument z Helsinek.

G.Ś.: Zbrodnie serbskie na... w byłej Jugosławii, między innymi w Serbii, są jednak faktem, któremu nie można zaprzeczyć. Dotychczas nie ukarano Radovana Karadżicia i Radko Mladicia, którzy między innymi są za to odpowiedzialni. Czy rozpad Jugosławii, to, co się dzieje w tej chwili, czyli rozpad Serbii nie jest jednak tego konsekwencja?

V.S.: Nie istnieją zbrodnie serbskie na Jugosławii, tylko istnieją zbrodnie serbskie, tak samo jak zbrodnie chorwackie, zbrodnie muzułmańskie, zbrodnie albańskie. Problem tylko polega na tym, z jakiego punktu widzenia kto chce na to patrzyć. Wielu Serbów odpowiada przed Trybunałem w Hadze, dużo mniej Chorwatów, Bośniaków, kosowskich Albańczyków.

G.Ś.: Może skala była po prostu różna?

V.S.: Tak, może była, ale to jest może. Wszystko zależy, jak o tym fakcie, o zbrodniach informowały media i na podstawie tego tworzymy jakiś własny obraz tego. Nie wiemy dokładnie, jak było. Jeżeli chodzi o to, że Serbia została ukarana, w 95 roku, kiedy od początku rozpadu byłej Jugosławii i wojny w Chorwacji Serbowie tamtejsi, a stanowili oni 12% ludności, domagali się własnego państwa. W 95 zezwolono chorwackiej armii na przeprowadzenie ofensywy, w wyniku czego 250 tysięcy Serbów musiało uciekać pod bombami i granatami z Chorwacji. Chorwacja dziś jest czysta etnicznie i jest niezależnym i uznawanym państwem.

G.Ś.: Ale jak pan sam przyznał, także chorwaccy generałowie odpowiadają przed Trybunałem w Hadze.

V.S.: Tak, ale Chorwacji nic nie odebrał części terytorium i nie oddał Serbom, którzy by tam mogli powrócić. Więc...

G.Ś.: Ale nie ma w tej chwili takiej sytuacji, prawda, że jest inna grupa etniczna, zamieszkuje na jakimś terenie państwa. Jest w Kosowie taka sytuacja.

V.S.: Nie ma, dlatego że Chorwacja nie pozwoliła tym Serbom, żeby wrócili. To jest pierwsze. Drugie – proszę przypomnieć, że Albańczycy w byłej Jugosławii i w Serbii, w tej części Kosowo, są mniejszością narodową. Komisja arbitrażowa, jak się rozpadała była Jugosławia, postanowiła, że może powstać 6 nowych państw, a mianowicie z 6 republik byłej Jugosławii Kosowo nigdy nie było republiką, więc nie ma żadnych podstaw do tego, żeby stało się niezależnym państwem.

G.Ś.: Jakie pana zdaniem konsekwencje może mieć dla Serbii i dla Bałkanów ten proces ogłoszenia niepodległości przez Kosowo?

V.S.: Dla Serbii konsekwencje są tragiczne, bo proszę sobie wyobrazić, że ktoś Polsce odbiera 15% terytorium, w którym znajdują się najwspanialsze i najstarsze zabytki kultury polskiej. Dla Bałkanów jeszcze gorsze, bo utworzenie niezależnego Kosowa jest pierwszym krokiem do stworzenia Wielkiej Albanii. Problem mamy z Macedonią, którą w dużej części zamieszkują Albańczycy, zamieszkują oni obszary w Czarnogórze, w Grecji i jeszcze na południowym wschodzie Serbii, więc ich planem od XIX wieku jest utworzenie Wielkiej Albanii. Niestety, uznanie niepodległego państwa, drugiego państwa albańskiego na Bałkanach jest początkiem realizacji tego planu.

G.Ś.: Pan się posługuje takim językiem, mówi, że ktoś komuś odbiera, to nie wiem, pana zdaniem jakiś spisek istniał, to nie była jednak deklaracja Albańczyków, którzy mieszkali w Kosowie. No, nie można chyba powiedzieć, że istniał spisek, aby odebrać Serbii terytorium. Nie ma na to żadnych dowodów, natomiast jest faktem, że Albańczycy, którzy tam mieszkali, którzy wcześniej podlegali właśnie jakimś tam prześladowaniom etnicznym, nie chcieli żyć dłużej w Serbii i to jest zupełnie normalne.

V.S.: To nie jest normalne, dlatego że pogwałcono prawo międzynarodowe – tak jak już wspomniałem – granice są zagwarantowane dokumentami, o których mówiłem. Więc to jest bezprawny akt.

G.Ś.: Proszę powiedzieć, czy Serbia nadal chce być członkiem Unii Europejskiej?

V.S.: Serbowie w badaniach określają się, że chcą być w Unii Europejskiej, nawet 75% Serbów, ale proszę mi powiedzieć... to znaczy proszę się nie dziwić, że takie rzeczy, uznawanie przez Unię Europejską, przez największe państwa tak zwanego niezależnego państwa Kosowa może to zmienić.

G.Ś.: Dlaczego Radko Mladić i Radovan Karadżić, czyli ci odpowiedzialni za zbrodnie, uznani tak przez trybunał międzynarodowy, cały czas nie trafili przed ten trybunał? Czy to jest tak, że oni są uważani przez Serbów za bohaterów?

V.S.: Kto panu gwarantuje, że ich Serbowie gdzieś ukrywają?

G.Ś.: No a kto ich ukrywa?

V.S.: Nie wiem. Tak jak pan nie wie.

G.Ś.: No, Albańczycy raczej nie.

V.S.: Wszyscy twierdzą, że są w Serbii, ale trzeba udowodnić. Winę się udowadnia, nie udowadnia się to, że ktoś nie jest winien. Więc ja nie wiem, co się z nimi dzieje. Prawdopodobnie prędzej czy później znajdą się przed trybunałem.

G.Ś.: Vladan Stamenković, serbski publicysta i tłumacz, był gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.

V.S.: Dziękuję również.

(J.M.)