Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 06.11.2008

Wybór Obamy to czas na lewicę

My, lewica, jesteśmy formacją, która patrzy w przyszłość, która jest formacją przyszłości i formacją postępową i nowoczesną.

Jacek Karnowski: Naszym gościem jest Grzegorz Napieralski, Przewodniczący SLD. Dzień dobry, panie przewodniczący.

Grzegorz Napieralski: Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry państwu.

J.K.: Tu gazety szeleszczą, wszędzie właściwie Obama, wszędzie to samo, Obama, obamomania. I tak sobie pomyślałem przed rozmową z panem, że pewnie pan żałuje, że mówił pan „Jestem polskim Zapatero”, bo teraz na tej fali zachwytu nad nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych mógłby pan powiedzieć „Jestem polskim Obamą”.

G.N.: Nie, ja wcale niczego nie żałuję. Po pierwsze moje porównanie z Zapatero było bardziej efektem działania mediów niż jakiejś mojej woli. Mój wyjazd do Hiszpanii, przyglądanie się wyborom parlamentarnym na początku tego roku było czymś normalnym i standardowym. Media z tego zrobiły wielkie show, taka ich rola i takie prawo. Natomiast wygrana Obamy, oczywiście, nas, ludzi lewicy, bardzo cieszy. Nawet jako Sojusz Lewicy Demokratycznej zorganizowaliśmy taki mały wieczór wyborczy, żeby spoglądać, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, ale powiadam jeszcze raz – to bardzo dobrze, że Obama wygrał i nie muszę być do nikogo porównywany absolutnie. Cieszę się, że wygrał właśnie Obama, a nie McCain.

J.K.: To był, oczywiście, żart. Ale Barack Obama mówi: „Zmiana, zmiana, zmiana”. To było jego główne hasło wyborcze. Nie wchodził w szczegóły, obiecywał koniec tego, czym są zmęczeni Amerykanie. Tymczasem w Polsce lewica staje zazwyczaj po stronie III RP, mówi: te kilkanaście lat było dobre, to nie jest tak, że lewica w Polsce chce radykalnej zmiany, raczej powrotu.

G.N.: Po pierwsze mówił szczegółowo Obama i przede wszystkim dokonał tych zmian, a największej zmiany, której dokonał Obama to zmiany mentalnej w Stanach Zjednoczonych, co jest jego niewątpliwym sukcesem. Ta zmiana mentalna myślę rozleje się na cały świat i to jest bardzo pozytywne. Po drugie lewica jest formacją postępową w Polsce, jedyną formacją postępową, bo ani Platforma, ani PiS takimi partiami nie są. I to, że doceniamy dorobek i wielu lat też naszych rządów po roku 89, to nic złego. Ja przecież nie mam żadnego sentymentu wielkiego do 91 czy 98 roku, natomiast to, co było dobre absolutnie będę cenił i będę o tym mówił. My jesteśmy formacją, która patrzy w przyszłość, która jest – tak jak powiedziałem – formacją przyszłości i formacją postępową i nowoczesną.

J.K.: Jarosław Kaczyński też w jakiejś mierze przyznaje się do Obamy, bo mówi, że nowy prezydent, przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych chce zmniejszyć liczbę wykluczonych, chce, by jak największa liczba ludzi korzystała z dobrobytu, z tego, co niesie ten demokratyczny kapitalizm i że podobny problem występuje w Polsce. W ogóle słuchając wypowiedzi polskich polityków trzeba przyznać, że chyba nikt, mało kto, no, Lech Wałęsa tak najwyraźniej jakby wolałbym McCaina, bo to jest takie dołączanie się do obozu zwycięzców, no bo zawsze przyjemniej w obozie zwycięzców.

G.N.: To na pewno. My mamy ten komfort, że od samego początku kibicowaliśmy demokratom właśnie między innymi, że postulaty, które głosił już dzisiaj prezydent–elekt Obama były nam bardzo bliskie. To, co mówi dzisiaj Obama właśnie o wykluczonych, ale te właśnie te zmiany też mentalne, to, co mówi Obama o przemianach gospodarczych, o zmieniającym się świecie, to jest nam bardzo bliskie. Proszę zauważyć, że Sojusz Lewicy Demokratycznej od lat mówił o tolerancji, a nie o segregacji i nie o dzieleniu. Niestety, Jarosław Kaczyński dzielił naród. Dzisiaj tak samo robi Platforma Obywatelska, idzie tą samą drogą. Zobaczmy choćby wczorajsze protesty związków zawodowych, gdzie Donald Tusk absolutnie arogancko odrzuca dialog społeczny. Przypominam: Jarosław Kaczyński miał takie same zapędy, choćby przypominam pielęgniarki. Więc te idee nam są bliskie, jesteśmy z tymi ideami, idea właśnie dbania o najsłabszych, o najbiedniejszych jest po stronie lewicowej od zawsze i najwięcej doświadczenia i najwięcej sukcesów ma w Polsce Sojusz Lewicy Demokratycznej, to jest niewątpliwe.

Jacek Karnowski: Panie przewodniczący...

G.N.: I rzecz ostatnia, jeżeli można, panie redaktorze, sprawa tej takiej neoliberalnej gospodarki. Ja myślę, że pan do tego też nawiązywał, tej niewidzialnej ręki rynku. Przypominam, że to za czasów Sojuszu Lewicy Demokratycznej było wprowadzone, ministra Kołodki dokładnie, wprowadzone wiele mechanizmów, które zabezpieczają Polskę przed takimi właśnie tąpnięciami. Byliśmy krytykowani m.in. przez Kongres Liberalno–Demokratyczny, pan Donald Tusk za restrykcyjne według nich działania. Dzisiaj one nas bronią przed kryzysem. Więc mamy tutaj dużo zasług. No i to pokazuje, znaczy te wybory, przepraszam, Obamy pokazują, że przychodzi czas na lewicę.

J.K.: Pan wspomniał, panie przewodniczący, o pomostówkach. Wczoraj protest przed sejmem, przed Kancelarią Premiera także, no, dość taki żywy, energiczny, pokazujący pewną energię społeczną. Dziś w sejmie głosowanie rządowej ustawy, która pewnie przejdzie. Potem pewnie będzie weto i lewica zdecyduje. Pytanie właściwie w tej sprawie jest bardzo proste – czy Polskę stać na tak rozbudowane pomostówki? To jest kilkaset tysięcy osób, budżet będzie musiał być cięty. To jest bez dyskusji. Minister Rostowski powoli przyznaje, że tak. Czy nas na to stać po prostu? To jakby jest bardzo proste pytanie.

G.N.: Po pierwsze jest w sejmie ustawa od ponad dwóch lat, która reformuje ten system. Jest to ustawa społeczna, przygotowana przez związki zawodowe OPZZ i skonsultowana z ludźmi, pod którą podpisało się ponad 700 tysięcy Polaków. I to jest krok w dobrą stronę. My nie mówimy, że musi być tak być, jak jest dzisiaj, bo to jest stary system i tu się zgadzam, tylko nie może być tak, że nagle rząd przygotowuje projekt po prostu pod tytułem: „Żeby się żyło lepiej”, ale tylko bogatym. Bo nagle zabiera się tym ludziom, którzy nabyli prawa w ciężkich warunkach pracując, nabyli prawa do tej emerytury pomostowej. I rząd nie zwraca na to uwagi.

Zresztą związki domagają się jednego bardzo poważnego argumentu, który powinien być w tej ustawie, czyli czynnika jakby medycznego, który określa, który zawód czy która praca jest ta uciążliwa, ta ciężka i powinna być w tym katalogu. Oczywiście, my jako lewica, jako Sojusz Lewicy Demokratycznej, związki zawodowe zgadzają się, że wiele zawodów powinno być wykreślonych, bo nowoczesne technologie, bo całkowicie inny system dzisiaj pracy. To tak, tylko nie może być takich brutalnych cięć, jak robi Platforma Obywatelska. I powtarzam jeszcze raz: bez rozmowy ze stroną społeczną, bo to przecież o to chodzi.

J.K.: Panie przewodniczący, sytuacja w SLD. Czy będzie jakoś wkrótce wniosek o odwołanie Wojciecha Olejniczaka z funkcji szefa klubu Sojuszu? Tam był problem proceduralny, bo pan chciał odwołać Wojciecha Olejniczaka, ale do tego potrzeba podpisów, 11 podpisów poselskich. Tych podpisów na razie nie ma. Co się dzieje? Czy ma tylu chętnych, żeby otwarcie opowiedzieć się za zmianą?

G.N.: Nie, po pierwsze żadne problemy proceduralne, bo nie o to chodzi. Po drugie błędna teza o odwołaniu Wojciecha Olejniczaka, bo przecież nie taki był cel decyzji Zarządu Krajowego, tylko dokonania pewnych zmian zarządzania partią, co jest normalne i wielu komentatorów to podkreśla, że tak jest, że partie opozycyjne takie właśnie metody stosują, że szef partii jest szefem najczęściej klubu i jest normalne, było to normalne na lewicy i na prawicy. Przypomnę, na lewicy żeby już nikogo do tej gry nie wciągać: Aleksander Kwaśniewski – szef klubu, szef partii, Leszek Miller – szef klubu, szef partii. I Wojciech Olejniczak – szef klubu, szef partii, przypominam. (...)

J.K.: I będzie tak: Grzegorz Napieralski – szef partii, szef klubu?

G.N.: Ja zaproponowałem, aby była przerwa, ponieważ jest wiele ważnych wydarzeń. Dzisiaj przyznaję szczerze, że będę rozmawiał z przewodniczącym o dokończeniu tego klubu, natomiast sprawy są ważniejsze, choćby właśnie emerytury pomostowe, choćby emerytury kapitałowe.

J.K.: Są takie głosy, panie przewodniczący, że tak ujmę enigmatycznie, ingerencja sił zewnętrznych w wewnętrzna sprawy SLD zaognia ten konflikt, że tu inne siły mają interes w tym, żeby właśnie wygenerować pewną grupę kontestującą pańską politykę.

G.N.: Słyszałem takie tezy, że chodzi tutaj o Platformę Obywatelską, która chciałaby pozyskać grupę kilku parlamentarzystów do możliwości takiego, no, innego podejścia do weta pana prezydenta. Zresztą nie ukrywał tego również Janusz Palikot w swoim wywiadzie, że próbuje przeciągnąć kilku polityków, w tym przewodniczącego Olejniczaka do PO. No, to są normalne zagrywki partii rządzącej, ale my się temu nie poddamy.

J.K.: Bardzo dziękuję. Grzegorz Napieralski, Przewodniczący SLD, wciąż bardziej bliższy Zapatero niż Obamie....

G.N.: Dziękuję bardzo.

J.K.: ...gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.

(J.M.)