Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 16.12.2008

Wzywamy rząd do rozmów

Eksperci medyczni ustalili, że osoby, które rozpoczęły pracę po 99 roku, są zdrowsze. To nie jest prawda.

Grzegorz Ślubowski: W studiu w Gdańsku jest Janusz Śniadek, Przewodniczący NSZZ Solidarność. Dzień dobry.

Janusz Śniadek: Dzień dobry, kłaniam się.

G.S.: Panie przewodniczący, prezydent zrobił to, do czego go panowie namawialiście – myślę tutaj o panu i o przewodniczącym OPZZ–u, czyli zawetował ustawę o wcześniejszych... w sprawie emerytur pomostowych. SLD zapowiada, że to weto poprze. I co dalej?

J.S.: Zapomniał pan o trzecim związku – o Forum Związków Zawodowych. Natomiast ta sytuacja dla nas jest tylko małym krokiem do naprawy niedobrego momentu, w którym się znaleźliśmy. Otóż to znaczy ubolewam, że ciągle nie jesteśmy w stanie się przebić z tą prawdą o zmianach, która się dokonuje. Również dzisiaj w radio słuchając w samochodzie państwa parokrotnie słyszałem troszkę dezinformującą informację. Podajecie mianowicie, że ta ustawa, która została zawetowana, redukuje czterokrotnie ilość osób uprawnionych. Otóż to jest tylko pół prawdy, ponieważ ta statystyka dotyczy wyłącznie osób zatrudnionych przed 99 rokiem. Po 99 roku, to już 10 lat, ludzi pracujących nie dotyczy nikogo, wszyscy tracą bezwzględnie uprawnienia, a więc z każdym rokiem ta statystyka się pogarsza, za chwilę okaże się, że tych uprawnionych dwustu pięćdziesięciu trzeba odnosić do milionów. Ale to jest, powiedzmy, tylko część prawdy.

Druga część dotyczy kosztów. Otóż pan premier w tym ujawnionym przez siebie nagraniu ze spotkania komisji trójstronnej sam stwierdził, że z punktu widzenia budżetu koszty pomostówek tak naprawdę są mało istotne. W tej chwili dla mnie pewne zdumienie budzą te wypowiedzi, między innymi pana Chlebowskiego w dniu wczorajszym, kiedy mówi wręcz o zagrożeniu bankructwem systemu, prawdopodobnie zobaczył (...)

G.S.: Panie przewodniczący, a pan się nie czuje teraz odpowiedzialny za to, co będzie się działo? Dlatego że jeśli PO dotrzyma słowa, to nie wprowadzi żadnych nowych rozwiązań w sprawie emerytur pomostowych. Te, które są, kończą się w tym roku, no i co? I w przyszłym roku już nikt nie będzie mógł przechodzić na wcześniejsze emerytury.

J.S.: Panie redaktorze, tu rzeczywiście prawdą jest, że PO, ale nie tylko, bo tak naprawdę przecież cała rządząca koalicja, tutaj to trzeba traktować jako pewną całość, wygłasza różne pogróżki, tak to powiedzmy, natomiast przecież prawda jest taka, że jest ustawowy obowiązek spoczywający na tym rządzie przyjęty w ustawie z 98 roku i nie zmieniony, ciągle istniejący, uchwalenia dla osób pracujących w warunkach szczególnych ustawy emerytalnej. Tak że ten obowiązek istnieje w dalszym ciągu i tu nic poza wolą polityczną większości parlamentarnej nie stoi na przeszkodzie (...)

G.S.: No dobrze, ale pan nie wierzy w związku z tym w takie rozwiązanie, że rzeczywiście to wygaśnie, wygasną dotychczasowe rozwiązania, a nowych nie będzie?

J.S.: Wie pan, teoretycznie jest to możliwe i istnieje realna groźba pewnej luki prawnej, ale nie zmienia to faktu, że na tym rządzie i na tej koalicji spoczywa ustawowy obowiązek uchwalenia ustawy o emeryturach za pracę w warunkach szczególnych i szczególnym charakterze dla tych osób. Tego obowiązku nic nie zmieni, nie zdejmie. A więc poza dobrą wolą tej większości parlamentarnej nic nie stoi na przeszkodzie, żeby te regulacje weszły w życie, tym bardziej że wbrew temu, co się próbuje twierdzić, wcale nie jest to tak bardzo kosztowne. Nie wiem, dziecko z kalkulatorem w ręku jest w stanie policzyć, że przy założeniu nawet, że gdyby – a co nie jest prawdą – że wszystkie koszty tych rozwiązań ponosi budżet, to wychodzi parę złotych na obywatela, a nie setki, nie tysiące, jak się próbuje tutaj podawać.

Ja wrócę do tej kwestii, którą rozpocząłem. Pan Chlebowski mówi o groźbie zrujnowania systemu, bo prawdopodobnie zobaczył symulację kosztów emerytur mundurowych dla armii zawodowej, które się w tej chwili chce przeforsować. O tych kosztach czy o tych sprawach w ogóle nie mówimy. Nie mówimy o racjonalizacji KRUS–u, stąd bez położenia na stole wszystkich, całego systemu nie widzę możliwości dobrego rozwiązania. W tej chwili, dzisiaj w obliczu zwłaszcza zagrożenia kryzysem, wzywamy rząd, żeby usiąść do rozmów o tym, w jaki sposób zbudować system zachęt dla Polaków do wydłużenia aktywności zawodowej. To musi być racjonalny, rozsądny, uczciwy system zachęt, a nie przymus administracyjny i do tego kierowany do jednej grupy tylko.

G.S.: No dobrze, ale to w związku z tym rozumiem, że może być kompromis, że ta ustawa, która obowiązuje w tej chwili, pan zgadza się z tym, nie jest doskonała, tym bardziej jeśli się czyta dzisiejsze gazety, to ona jest rzeczywiście powszechnie krytykowana. Media piszą, że mamy najmłodszych emerytów w Europie, że emerytury pomostowe, które dzisiaj obowiązują, no, wywalczyły tylko te grupy najsilniejsze, że to jest anachronizm, anachronizm z lat 80 jeszcze tak naprawdę.

J.S.: Wie pan, można opowiadać różne rzeczy, grupy najsilniejsze, o lobbystach tu dzisiaj słyszałem, a ustawa mówi jasno, że związki zawodowe reprezentują pracowników i to bez względu na przynależność, wszystkich pracowników. Natomiast co do tej ustawy, my mówimy jasno i od lat – kryteria medyczne i zespoły ekspertów, natomiast ilość wynikowa: nie godzimy się na żadne targi, czy to ma być sto tysięcy, czy sto pięćdziesiąt, czy dwieście pięćdziesiąt. Eksperci, kryteria medyczne i ilość wynikowa, w żadnym wypadku kryterium medyczne nie jest data zatrudnienia, bo dzisiaj nam się próbuje to wmówić, że eksperci medyczni ustalili datę zatrudnienia, że osoby, które rozpoczęły pracę po 99 roku, są zdrowsze. To nie jest prawda, dlatego domagamy się uczciwego, konstytucyjnego, jak podkreśla to pan prezydent, rozwiązania tego trudnego problemu i uniknięcia w sytuacji zagrożenia kryzysem ekonomicznym, kryzysem gospodarczym również Polski, uniknięcia konfliktu społecznego. Dlatego wzywamy rząd do rozmów.

G.S.: Jaki powinien być teraz ten krok właśnie rządu? Jak pan sobie wyobraża? To znaczy powinno być spotkanie w komisji trójstronnej? Powinny być jakieś negocjacje na ten temat, a ta ustawa, która jest, powinna być przedłużona? Co się powinno zdarzyć w ciągu najbliższych dni w tej sprawie?

J.S.: Dokładnie jak najszybciej powinniśmy usiąść do stołu i zacząć nie, powiedzmy, pogróżkami, nie opowiadaniem w mediach, jak to bardzo i kto szkodzi Polsce, tylko właśnie w imię tego dobra wspólnego rozpocząć rzetelny, uczciwy dialog, mówić prawdę przede wszystkim, rzetelnie wyliczenia, rachunki, jakie są koszty tego i kto je ponosi. Przecież na pomostówki ma być zupełnie odrębny fundusz, na który składki mają płacić pracodawcy. Tutaj to jest tylko hojność ustawodawcy, który zgodził się, że połowę tej składki ma płacić budżet, wcale tak dużo być nie musi. Ale to są wszystko sprawy szczegółowe, o których przy dobrej woli można spokojnie rozmawiać, uwzględniając wszystkie aspekty tej sprawy, wszystkie składniki systemu emerytalnego funkcjonującego w Polsce, a nie tylko wybrany fragment.

G.S.: A pan się nie boi takich oskarżeń, że Solidarność się wikła w politykę przez to, że jest stroną w tym sporze politycznym między Platformą a prezydentem? No bo prezydent wetuje kolejne ustawy, Platforma oskarża, że nie może rządzić, ponieważ prezydent jest... tak naprawdę zachowuje się jak opozycja, a Solidarność jest po jednej stronie.

J.S.: Panie redaktorze, próbuje nas się uwikłać, próbuje się tworzyć wrażenie, że to jest jakiś spór o podłożu politycznym, ale to jest nic innego, jak pewna socjotechnika, próby zamykania nam ust. Ja w tej chwili już mówię kategorycznie: nie zamknie się ust związkom, nie zamknie się ust Solidarności oskarżeniami o jakieś podteksty polityczne. Sądzę, że już wystarczająco dużo i przekonywująco działamy od lat, żeby się uwolnić od tego odium politycznego.

G.S.: Dziękuję bardzo. Moim gościem był Janusz Śniadek, Przewodniczący Solidarności.

J.S.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)