Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 24.12.2008

Wigilijna rozmowa

Najlepszy ten koziołek, bo koziołek szczeka i on do mnie się odzywa tak jak pies. Ale co on mówi, nie wiem.

Wiesław Molak: Teraz przeniesiemy się na naszą bajkową Polanę Jakuszycką. Nasz przyjaciel, gospodarz Polany i komandor Biegu Piastów Julian Gozdowski. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

Julian Gozdowski: Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry.

W.M.: Jak dziś wygląda ta nasza bajka?

J.G.: No więc właśnie bardzo podobnie jak pan Andrzej Zalewski powiedział. Jest u nas, no, nie taka gruba czapa, ale 20–centymetrowa czapa śniegu, ale ubitego śniegu na 20–kilometrowej trasie i 20 centymetrów tego śniegu. Ale widoczność na 800 mniej więcej metrów i prószy, tak jak gdyby niebo chciało udekorować wszystkie choinki przed Wigilią. I w tej chwili jest już dużo, wielu, wielu ludzi na trasie. Skąd przyjeżdżają? Głównie z Czech, z Niemiec i – proszę posłuchać – z Anglii, a co mnie najbardziej dziwi – ze Szwajcarii i z Austrii.

W.M.: Jak wygląda ten wigilijny bieg?

J.G.: No, w tej chwili bardzo dużo ludzi biega jeszcze z takimi czapkami, które mają latarki z przodu, bo w nocy oni już rozpoczęli bieg. Natomiast teraz coraz więcej samochodów pojawia się, pojawia się, pojawia się, zresztą dzięki też drogowcom, którzy bardzo ładnie odśnieżyli ten dojazd do nas, i biegają na wszystkich trasach. Z tym, że głównie nasza najważniejsza trasa, to jest na wysokości tysiąca metrów, i tam się dochodzi Trasą Radiowej Jedynki.

W.M.: A jak w Wigilię zachowują się jakuszyckie zwierzęta?

J.G.: Oj, ja właśnie...

W.M.: Mówią coś do komandora, czy...?

J.G.: Najczęściej podchodzi – i to mnie bardzo dziwi – sarenka i jej partner nie zszedł na dół, tylko pozostali na górze i oni podchodzą do ludzi. Ja ich proszę: „Słuchajcie, nie podchodźcie, bo wszyscy ludzie to nie są samo dobro i niektórzy są trudni i dlatego wolałbym, żebyście nie podchodzili blisko do ludzi”. Ja ich osobiście straszę, żeby pokazać, że człowiek też – niezależnie od swojego dobra – raczej jest trochę niebezpieczny. I one słuchają, a najlepszy ten koziołek, bo koziołek szczeka i on do mnie się odzywa tak jak pies. Na dziesięć metrów odejdzie, zaszczeka, na dwadzieścia i jeszcze później, jak jest na trzydzieści metrów ode mnie, jeszcze raz zaszczeka. Ale co on mówi, nie wiem.

W.M.: Jakuszyckie wigilijna rozmowy. Dziękujemy bardzo. Wesołych świąt, dobrych i zdrowych dla pana, panie Julianie, i dla wszystkich naszych słuchaczy–biegaczy.

J.G.: Wszystkiego dobrego.

(J.M.)