Logo Polskiego Radia
Jedynka
Małgorzata Kucharska 31.07.2010

Woodstock się budzi

W Kostrzynie koncerty trwały do białego rana. Pełne ręce roboty mieli też ratownicy medyczni.

Od wczoraj ratownicy interweniowali na Woodstock 800 razy. Jak powiedział w "Sygnałach Dnia" koordynator zabezpieczenia medycznego festiwalu - były to głównie drobne urazy.

Jacek Topolski dodał, że nie było ciężkich przypadków. Poszkodowani uczestnicy festiwalu mają głównie otarcia i zwichnięcia. - Kilka osób złamało rękę czy nogę - powiedział gość Jedynki. Topolski dodał, że stu woodstokowiczów trafiło do szpitala.

Niestety w jednym przypadku konieczna była interwencja chirurga - jedna osoba przeszła w kostrzyńskim szpitalu operację przupukliny. Jacek Topolski powiedział, że zdarzają się też omdlenia. Jak dodał, to zapewne efekt przegrzania. Ekpert przypomniał, by pić dużo wody.

Jak dodał Topolski, wczoraj sporo było także urazów. To głównie efekt nieostrożnego przechodzenia między namiotami. - Wielu woodstokowiczów potyka się o linki - wyjaśnił w Jedynce Topolski.

Woodstock budzi się po wczorajszych koncertach. Na scenie można było usłyszeć między innymi Eweline Flintę i Justynę Steczkowską.

Jest też wielkie sprzątanie. Serwis uwija się od rana. Jak powiedział W "Sygnałach Dnia" Jacek Topolski, ekipom sprzątającym "pomagają" zbieracze puszek, którzy mają na Woodstock prawdziwy raj. Na festiwalu bawi się ponad 300 tysięcy osób. Dziś przyjadą do Kostrzyna kolejni fani muzyki.

(mk)