Logo Polskiego Radia
Jedynka
Aneta Hołówek 27.09.2010

To Białoruś wspiera Polaków

Białoruskie państwo nie przeszkadza w działalności Polaków na Białorusi - mówił gość "Sygnałów Dnia" Siergiej Martynow, minister spraw zagranicznych Białorusi.
To Białoruś wspiera Polakówżr. msz.gov.pl

Minister podkreślił, że Białoruś bardzo zaangażowała się we współpracę ze swoimi sąsiadami, w tym z Polską.

Minister Martynow dodał, że bardzo ważną sprawą dla Białorusinów jest możliwość swobodnego podróżowania do Polski.

- Obecny system wizowy stanowi problem nie tylko dla nas, ale i dla Polaków, dlatego należy go jak najszybciej rozwiązać.

Minister Martynow twierdzi, że rząd jego kraju finansuje działalność polskich szkół.

– W samym Mińsku, dzięki naszemu wsparciu, w dziesięciu uczelniach, studenci uczą się języka polskiego – dodaje.

Według Martynowa Związek Polaków na Białorusi jest mocno wspierany przez białoruskie państwo. Dowodem na to może być wiadomość, że sąd w Grodnie umorzył postępowanie przeciwko firmie Polonika, będącej bezpośrednim zapleczem finansowym dla Związku Polaków na Białorusi.

Jego zdaniem Białoruś jest bardzo aktywnie zaangażowana w projekt Unii Europejskiej o nazwie Partnerstwo Wschodnie. Jest to pierwsza inicjatywa Unii Europejskiej skierowana do Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji oraz Ukrainy, która ma integrować państwa Europy Wschodniej i państwa Kaukazu z Unią Europejską.

19 grudnia na Białorusi odbędą się wybory prezydenckie. Po raz pierwszy w historii, według zapowiedzi Białorusi, przyglądać im się będą obserwatorzy z Rosji i OBWE (Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie). Według ministra Martynowa nie jest to sytuacja nadzwyczajna.

- Białoruś zawsze była otwarta na udział międzynarodowych obserwatorów. Nie rozumiem dlaczego tym razem miałoby być inaczej - twierdzi Martynow.

Rozmowę prowadził Grzegorz Ślubowski

(ah)

*

Krzysztof Grzesiowski: Pozytywne sygnały dochodzą z Białorusi. Oto sąd w Grodnie umorzył postępowanie wobec firmy „Polonica”, która stanowi zaplecze finansowe nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi.

Henryk Szrubarz: A czy to początek odwilży? Jaki jest stosunek władz w Mińsku do Rosji, Polski i Unii Europejskiej? Z Siergiejem Martynowem, ministrem spraw zagranicznych Białorusi, rozmawiał Grzegorz Ślubowski.

G.Ś.: Panie ministrze, jak pan ocenia Partnerstwo Wschodnie?

Siergiej Martynow: Muszę powiedzieć, że dla nas ten program ma bardzo poważne znaczenie – i dla naszego regionu, i dla Białorusi. Ważne, że od początku popieraliśmy ten projekt, uczestniczyliśmy w jego tworzeniu i wychodzimy z założenia, że on musi być realizowany zgodnie z tymi założeniami, które były przyjęte w Pradze. Białoruś bardzo aktywnie uczestniczy w pracy wszystkich czterech platform partnerstwa. Dlatego nie będzie nadużyciem powiedzieć, że Białoruś to najbardziej aktywny członek Partnerstwa Wschodniego. Prowadzimy bardzo aktywnie współpracę z naszymi sąsiadami, w tym także z Polską, ale chyba najbardziej aktywna współpraca to ta w ramach trójkąta Białoruś – Litwa – Ukraina. Wspólnie pracujemy nad wieloma projektami, wspólnie z nimi i z Brukselą próbujemy posuwać ten projekt Partnerstwa Wschodniego do przodu. Ale oczywiście chcielibyśmy więcej. Rozwiązać taki problem, jak dyskryminacja Białorusinów, jeśli chodzi o system wizowy, to, że Białorusini nie mogą swobodnie jeździć do Polski, nie jest w interesie i naszym, i waszym.

G.Ś.: Ale pan wie, że nie wszyscy w Unii Europejskiej chcieli, aby Białoruś stała się członkiem Partnerstwa Wschodniego. Pojawiały się opinie, że na Białorusi musi być więcej demokracji, i teraz zresztą również takie opinie się pojawiają.

S.M.: To dotyczy tego, gdzie jest mniej, a gdzie więcej demokracji, to w każdym kraju są problemy, które trzeba przezwyciężać. To dotyczy nie tylko Białorusi, ale też Polski, naszych wszystkich sąsiadów i nie tylko sąsiadów.

Co zaś dotyczy współpracy z Unią Europejską, to jest to współpraca, którą zainteresowane są obie strony. Dam panu kilka przykładów. Czy można mówić o współpracy w naszym regionie na przykład w walce z nielegalną emigracją czy korupcją? Można myśleć o bezpieczeństwie energetycznym Polski bez udziału Białorusi? Przez Białoruś przecież idą naftowe i gazowe przewody. Można mówić o rozwiązaniu problemów ekologicznych? Oczywiście nie można. Dlatego warto pamiętać, że ta współpraca ma charakter dwustronny i wynikają z niej dwustronne korzyści. I my jesteśmy tym zainteresowani. Ale tym muszą być też zainteresowani nasi partnerzy w Unii Europejskiej. Dlatego musimy pracować razem na wspólny sukces.

G.Ś.: Ale ja mam wrażenie, że teraz w Brukseli przeważa pogląd, że współpraca Unii z Białorusią musi odbywać się na pewnych warunkach. Po pierwsze musi być na Białorusi wprowadzona stopniowo demokracja.

S.M.: Po pierwsze żadnych warunków wstępnych my nigdy od nikogo nie przyjmiemy. Myślę, że Polska też by nie przyjęła. Kiedy określaliśmy parametry Wschodniego Partnerstwa, także o żadnych warunkach nie rozmawialiśmy. Poza tym myślę, że samo postawienie takiego pytania jest niewłaściwe.

G.Ś.: A jak pan w takim razie ocenia współpracę z Polską?

S.M.: Polska jest nam wyjątkowo bliska ze względu na historyczne zaszłości, wspólną historię, ekonomiczną współpracę, wielkie wspólne projekty, które teraz właśnie powstają, więzi między ludźmi. I my tę współpracę oceniamy bardzo pozytywnie, chociaż byśmy chcieli, żeby była jeszcze bardziej owocna.

G.Ś.: Sytuacja Związku Polaków na Białorusi jest chyba dzisiaj główną przeszkodą do tego, żeby zbudować lepsze relacje z Polską.

S.M.: Białoruskie państwo nie przeszkadza w działalności Związku Polaków na Białorusi. Co więcej, pomaga w rozwoju polskiej mniejszości. Z budżetu finansujemy działalność polskich szkół na Białorusi. Nie wiem, czy wiecie, w samym tylko Mińsku w 10 szkołach wyższych jest nauczany język polski. W tym momencie ponad 20 tysięcy młodych ludzi uczy się na Białorusi języka polskiego. Oczywiście za pieniądze z naszego budżetu. Między Polakami tu żyjącymi i państwem nie ma żadnych problemów.

G.Ś.: A jak wyglądają stosunki Rosji i Białorusi? Te stosunki są chyba coraz gorsze. Ja bym nawet powiedział, że tak złe jak obecnie nigdy nie były.

S.M.: Myślę, że nie można patrzeć na nasze stosunki z Rosją z zachodniej perspektywy. Nasze stosunki obejmują właściwie wszystkie dziedziny życia. Obroty handlowe między Rosją a Białorusią to prawie połowa naszych wszystkich obrotów. Eksport do Rosji to 1/3 naszego eksportu. Dla ogromnej Rosji Białoruś jest piątym co do wielkości partnerem handlowym. Między nami funkcjonuje 150 różnych umów, które obejmują praktycznie wszystkie dziedziny życia. Miliony ludzi pracuje dzięki wspólnym projektom i inicjatywom. Podjęliśmy ogromną pracę, której celem jest wyrównanie praw Rosjan i Białorusinów. Obywatele Rosji i Białorusi mają prawo do wyboru miejsca życia. Są oczywiście trudności i trzeba przyznać, że dotyczą one głównie energetyki, ale mamy nadzieję, że to wszystko można załatwić w ramach wspólnego dialogu.

Oprócz tego pan na pewno wie, że niedawno Rosja, Białoruś i Kazachstan stworzyli związek celny, co jest pierwszym krokiem na drodze do stworzenia wspólnego obszaru ekonomicznego, czyli stworzenie na tym obszarze czegoś na kształt Unii Europejskiej.

A co do sporów, to one mogą się pojawić wszędzie, nawet w rodzinie.

G.Ś.: Dzisiaj już wiemy, że wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 19 grudnia. Na te wybory przyjadą obserwatorzy z OBWE i z Rosji. To chyba pierwszy raz w historii.

S.M.: Białoruś zawsze była otwarta na udział międzynarodowych obserwatorów. Jesteśmy bardzo otwarci i nie rozumiem, dlaczego tym razem miałoby być inaczej. Bardzo dziękuję.

(J.M.)