W polskiej mentalności porażka zajmuje wyższe miejsce niż sukces. Pod tym względem diametralnie różnimy się od Amerykanów czy Anglików, którzy są nastawieni na promowanie własnych dokonań i zwycięstw.
- Jeżeli tam komuś się coś udaje jest to bardzo nagłaśnianie – twierdzi Paweł Wójcik, psycholog.
I podczas, gdy Amerykanin świętuje swój sukces skacząc do góry i wykrzykując z radości – Polak swoje zwycięstwo zwykle przeżywa po cichu i na osobności.
Zdaniem psychologa to nasza narodowa wada. - My, Polacy po prostu nie potrafimy chwalić się swoimi sukcesami – uważa Wójcik.
Dla odmiany świetnie idzie nam chwalenie sie swoimi porażkami, rozdrabniane ich i szczegółowe analizowanie. Pod tym względem przebijamy Amerykanów i Anglików o głowę.
Łączy nas jednak to, że zarówno w polskich, jak i w zachodnich mediach o wiele lepiej sprzedają się porażki.
"Konsumentów mediów” bardziej przyciąga informacja o tym, że ktoś kto dotychczas odnosił sukcesy odniósł porażkę, niż to, że ktoś odniósł kolejny sukces.
Porażki, problemy, nieszczęścia – tym żywią się media na całym świecie.- Zwróćmy uwagę, że serwisy internetowe, gazety są pełne informacji o gwiazdach, ich nieszczęściach, chorobach, zdradach. Tego typu informacji w mediach amerykańskich, angielskich czy francuskich jest mnóstwo - zauważa podczas rozmowy z redaktorem Grzegorzem Krakowskim.
W mediach. W życiu jest jednak inaczej. Amerykanie czytają o porażkach, a krzyczą o sukcesach. My, Polacy postępujemy zupełnie na odwrót. Według Wójcika berze się to z faktu, że wciąż jesteśmy społeczeństwem na dorobku, z kompleksjami. A do tego bardzo często czujemy się niedoceniani.
Patrząc na to z drugiej strony - jeśli sami nie zaczniemy się doceniać - nie ma co liczyć na innych.
Aby wysłuchać materiału, wystarczy kliknąć "Polacy” w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
(mb)