Logo Polskiego Radia
Jedynka
Luiza Łuniewska 10.05.2011

Człowiek wśród skorpionów

Wierzył, że prawdą się żyje, a nie ją poznaje. A misją każdego człowieka jest on sam. Wspomnienie w stulecie śmierci Stanisława Brzozowskiego.
FlorencjaFlorencjafot. wikipedia

Czesław Miłosz napisał, że w literaturze polskiej XX wieku nie było pisarza o takiej skali i powadze zainteresowań. Stanisław Brzozowski - jak twierdził Miłosz - górował umysłowo nad wszystkimi sławami swego czasu i to przesądza o jego wyjątkowej pozycji dzisiaj.

Brzozowski był tytanem pracy. Żył zaledwie 33 lata, a zostawił po sobie tysiące zapisanych stron i stworzył oryginalną koncepcję filozoficzną opartą na pracy. Według niego to właśnie dzięki pracy przekraczamy kantowską granicę niepoznawalności świata zmieniając go. - Ale każde pokolenie odczytują w twórczości Brzozowskiego inne rzeczy, odnajduje różne inspiracje - mów prof. Irena Wojnar.

- Był człowiekiem niezwykłej wrażliwości, ale, jednocześnie, ogromnego krytycyzmu wobec świata, erudytą, czytającym w sześciu językach i ta mieszanka sprawia, że fascynuje. Mnie osobiście także - dodaje profesor Wojnar.

W carskim więzieniu, gdzie trafił za działalność niepodległościową, nabawił się gruźlicy. Reszta jego życia to choroba, kolejne operacje, rekonwalescencje. Kolejnym dramatem jego życia było, najprawdopodobniej fałszywe, oskarżenie o współpracę z carska ochraną. Na to wszystko nakładała się fatalna sytuacja materialna. Miłosz swoją książkę o nim zatytułował "Człowiek wśród skorpionów" .

- Był nie tylko pisarzem i filozofem, ale także krytykiem literackim – mówi krytyk, Janusz Termer. Najbardziej fascynujące w sylwetce Brzozowskiego jego zdaniem jest to, że twórca przez całe życie zmieniał poglądy. - Ale nie była to konwersja spowodowana aktualnymi trendami czy, tym bardziej, merkantylizmem, a ogromną pracę intelektualną - zastrzega Janusz Termer.

W ostatnich miesiącach życia Brzozowski, jako filozof zaliczany do nurtu materialistycznego, lewicowego - nawrócił się. Ale też wcześniej nigdy, w przeciwieństwie do Marksa, nie potępiał instytucji Kościoła.

Postać Brzozowskiego od dziesiątków lat fascynuje kolejnych twórców. Tylko niewielka część twórczości Brzozowskiego ukazała się drukiem, powstało za to wiele książek, esejów i artykułów o nim. Najnowszą pozycją jest powieść Eugeniusza Kabatza "Ostatnie wzgórze Florencji". Tam wyjechał Brzozowski ze względu na postępującą chorobę, tam umarł i został pochowany.

- To opowieść zbeletryzowana, ale dokumentalna – opowiada o swojej książce Kabatz w "Wieczorze kulturalnym". Narratorem jest prawosławny mnich, budujący we Florencji cerkiew, a jednym z filozoficznych problemów: próba połączenia tego, co wschodnie, słowiańskie z zachodnim modernizmem.

- Gdyby pożył dłużej, może by się mu to udało i mielibyśmy gdzie szukać podpowiedzi, bo przecież ten konflikt, ta dwoistość Europy istnieje do dzisiaj – tłumaczy Kabatz.

30 kwietnia minęło sto lat od śmierci Brzozowskiego.

(lu)

Rozmawiała Ewa Heine.

Aby dowiedzieć się między innymi o tym, gdzie podziała się kultura, wystarczy wybrać dźwięk "Kultura jest gdzie indziej" w boksie "Posłuchaj" w ramce powyżej.