W tej chwili w Polsce 100 osób w wieku produkcyjnym utrzymuje około 30 osób w wieku poprodukcyjnym, emerytalnym. Jest to poniżej średniej europejskiej. Jednakże według prognoz Eurostatu, Urzędu Statystycznego Komisji Europejskiej, za około 50 lat na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadnie 75 osób w wieku emerytalnym.
- To jest przemiana niewyobrażalna! - alarmuje prof. Marek Okulski, demograf z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
- Polska dzisiaj należy pod tym względem do najmłodszych krajów w Unii Europejskiej, a w 2060 roku będzie bezwzględnie najstarszym.
Nieuchronne starzenie się naszego społeczeństwa wynika ze spadku liczby urodzeń. Zdaniem eksperta, zaradzić temu można tylko na dwa sposoby. Pierwszym, najskuteczniejszym, jest pobudzenie rozrodczości, ale ze względu na niestabilną sytuację na rynku pracy nie osiąga się tego łatwo.
- Mówi się, że rynek pracy jest coraz bardziej elastyczny i z punktu widzenia ekonomii to jest być może korzystne, ale z punktu widzenia demografii, jest to fatalna sytuacja - mówi prof. Okulski.
Jak wyjaśnia, polskie rodziny coraz później decydują się na dzieci i "rodzą ich" mniej niż kiedyś.
Drugim czynnikiem, który może pobudzić demografię, jest odpowiednio prowadzona polityka imigracyjna, zachęcająca młodych ludzi zza granicy do przyjazdu do naszego kraju. Zgodnie z przewidywaniami gościa Jedynki mieliby oni nieco wyższą rozrodczość niż ludność miejscowa, a zarazem dobrze integrowaliby się z resztą społeczeństwa.
Prof. Okulski stwierdza jednak, że perspektywa 2060 roku jest tak odległa, że nie interesuje w ogóle polityków, nie interesuje nikogo w debacie publicznej. W związku z tym... trzeba wziąć sprawę w swoje ręce.
Rozmawiał Henryk Szrubarz.
(AK)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Marek Okulski" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.