– Gdy poczytamy Nowy czy Stary Testament, to zauważymy, że prorocy przemieszczali się z jednego miejsca na drugie, po to, żeby mówić o Bogu, który się im objawia. W Nowym Testamencie widzimy Pana Jezusa, który przychodził od miasta do miasta, by głosić nowinę o Królestwie Bożym – powiedział ks. Bogdan Bartołd, probosz archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
W radiowej Jedynce opowiadał o pielgrzymce na Jasną Górę, która dzisiaj ruszyła spod archikatedry. Dodał, że sam pielgrzymował już piętnaście razy. Przypominał także wiele dramatycznych sytuacji, które miały miejsce podczas warszawskich pielgrzymek, np. kiedy za czasów zaborów zamordowano pielgrzymujących.
Wspominał również lata 80.: wtedy do Częstochowy ze stolicy szło nawet 50 tys. osób i panowała absolutna cisza.
– Ta cisza była tak bardzo wymowna! To było coś niesamowitego. Oni do dziś przypominają, że wchodzili wtedy do Domu Matki bez śpiewów, gdyż uznawali, że tak trzeba – zauważył w "Sygnałach Dnia".
Rozmawiał Wiesław Molak.
(pp)