Logo Polskiego Radia
Jedynka
Aneta Hołówek 27.10.2011

Zakopiańskie głowy myślą, komu dać Kasprowy

Pojawił się kolejny pomysł na uniknięcie sprzedaży zagranicznym inwestorom kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Trzeba tylko znaleźć sposób na rozdzielenie PKP od PKL.
Kasprowy WierchKasprowy Wierchfot.zakopane.pl

W ramach prywatyzacji Polskich Kolei Linowych pod młotek ma pójść także kolejka na Kasprowy Wierch. Przeciwko prywatyzacji protestuje większość zakopiańczyków, bo boją się, że prywatny inwestor zmarginalizuje trasy narciarskie w rejonie Kasprowego.

Radny Zakopanego Maciej Żankowski zaproponował, aby kolejkę oddać parkowi.

– Być może udało by się wydzielić z majątku Polskich Kolei Linowych samą kolejkę i przekazać ją w ręce Tatrzańskiego Parku Narodowego – zastanawia się radny z Zakopanego.

Według radnego społeczność lokalna chce, aby kolejka na Kasprowy, na Halę Gąsienicową i Goryczkową zostały w rękach lokalnych jako podmiot publiczny.

Tatrzański Park Narodowy jest właścicielem terenu, na którym stoi kolejka, więc w naturalny sposób, według radnego, to właśnie TPN powinien zostać jej właścicielem.

– Taki pomysł jest możliwy, ale w ramach systemu zarządzania parkiem trzeba by było wydzielić firmę, która by była ściśle kontrolowana, ale zajmowałaby się sprawami technicznymi, organizacyjnymi, czyli tym wszystkim, o czym dzisiejsze kadry parku nie mają pojęcia – uważa Paweł Skawiński z TPN.

To nie pierwszy taki pomysł. Już w latach 90. padła propozycja, aby TPN przejął kolejkę na Kasprowy.

– Broniliśmy wtedy kolejki jak niepodległości – wspomina Andrzej Gąsienica-Makowski, starosta tatrzański. – Obawialiśmy się, że bez odpowiednich służb i doświadczenia dojdzie do upadłości kolejki – dodaje.

Według starosty dzisiejsze władze TPN również nie są przygotowane do przejęcia kolejki.

– Park nie powinien być biznesmenem, park powinien jedynie nadzorować biznes prowadzony na terenie parku – stwierdza.

(ah)