W czwartek w Krynicy przedstawiciele Szczawnicy, Krynicy Zdrój, Czernihowa i Zawoi podpisali list intencyjny w tej sprawie z przedstawicielami słowackiej firmy.
Bez udziału Zakopanego?
Zgodnie z tym dokumentem powstanie prywatno - publiczne konsorcjum które będzie zainteresowane kupnem akcji Polskich Kolei Linowych. Pod listem nie ma sygnatury Zakopanego - burmistrz miasta Janusz Majcher tłumaczy , że na wejście do projektu musi mieć zgodę swojej Rady Miasta.
W podpisanym liście intencyjnym słowacka spółka zobowiązuje się , że samorządy będą mieć realny wpływ na decyzje podejmowane w zakresie funkcjonowania spółki. Samorządy mają mieć m.in prawa veta jeśli chodzi o decyzję o zamykaniu konkretnej kolejki lub jej likwidacji. Jednak zdaniem burmistrza Zakopanego takie uprawnienia dla gmin nie wydają się realne
Burmistrz Janusz Majcher uważa , że Zakopane powinno przyłączyć się do konsorcjum, aby zdanie samorządu było brane pod uwagę w czasie prywatyzacji PKL-u. Podobnie jest i z gminą Kościelisko , gdzie wójt również czeka na decyzję w tej sprawie swojej Rady Gminy.
List ma być początkiem negocjacji , które wypracują ostateczną treść umowy inwestycyjnej. Zgodnie z obecnymi założeniami spółka Tatry Mountain Resorts wyłoży fundusze na zakup Polskich Kolei Linowych. Zgodnie z założeniami PKP - które jest właścicielem PKL-u, spółka ma zostać sprzedana w przyszłym roku.
Prywatyzacja będzie nielegalna?
Prawnicy zwracaja jednal uwagę, że ustawa o strategicznych zasobach Skarbu Państwa wyklucza przekształcenia własnościowe na terenach parków narodowych.
Jeśli mimo to kolejka na Kasprowy Wierch zostanie sprywatyzowana może to wywołać lawinę roszczeń od dawnych właścicieli terenów w Tatrach.
Górale zażądają odszkodowań?
Kolejkę linową na Kasprowy Wierch budowano przed II wojną światową na terenach wywłaszczanych od górali. Na dokumentach które się zachowały istnieje zapis, że wywłaszczenia są na kolejkę, która jest dobrem narodowym. Jeśli dojdzie do sprzedaży kolejki dawni właściciele mogą uznać, że cel wywłaszczenia nie został zachowany i zażądają zwrotu swoich terenów. Przykładowo kopuła Kasprowego Wierchu należała do przedstawicieli kilku znanych rodów góralskich. Już obecnie jeden z dawnych właścicieli złożył skargę do PKP, że chce sprzedać nie swoją własność.
IAR/mch