Logo Polskiego Radia
Jedynka
Katarzyna Skorska 29.11.2011

Czy można nawiązać prawdziwą relację w sieci?

Ograniczanie się tylko do kontaktów wirtualnych znacznie zubaża nasz świat - mówi Janusz Leon Wiśniewski.
InternetInternetGlow Images/East News

Właśnie minęło 10 lat od pojawienia się książki "S@motność w Sieci" autorstwa Janusza Leona Wiśniewskiego. Książka doczekała się adaptacji multimedialnej, a także ekranizacji telewizyjnej i filmowej. Ta głośna powieść XXI wieku spotkała się z bardzo zróżnicowaną opinią krytyków i czytelników. Niektórzy ją wychwalą i nazywają najbardziej poruszającą współczesną opowieścią o miłości. Inni zarzucają, że jest po prostu kiczowata. Z pewnością jest jednak nadal szalenie popularna. "S@motność w Sieci" została przetłumaczona na wiele języków, m.in rosyjski, ukraiński, chorwacki, czeski litewski czy wietnamski.

Janusz Wiśniewski – rybak dalekomorski i naukowiec, doktor informatyki i chemii – stał się dzięki swojej książce bardzo popularnym pisarzem zasypywanym listami przede wszystkim od kobiet, które uważają, że to on właśnie najlepiej rozumie kobiecą duszę.

A jak odpowiada na pytanie zadane w radiowej Jedynce: "Czy można nawiązać prawdziwą relację w sieci?" autor bestselerowej powieści? Pisarz wyjaśnia na antenie Polskiego Radia, że on sam poznał jakieś dwadzieścia lat temu właśnie takich ludzi, którzy internetową relację nawiązali i dzięki temu, że był z nimi bardzo blisko, mógł później to wszystko opisać. – Nie było wówczas żadnych czatów ani forów, czy też portali społecznościowych. Informacje przekazywało się w tamtych czasach krótko, emisja danych była jeszcze bardzo powolna – zaznacza Wiśniewski.

Nawet zagorzali przeciwnicy cyberprzestrzeni przyznają, że książka "S@motność w Sieci" zrewolucjonizowała nasze myślenie o nawiązywaniu relacji międzyludzkich właśnie przy pomocy internetu. Autor powieści wyjaśnia, że on po prostu zwrócił uwagę na fakt, iż w sieci są nie tylko informacje, wirusy i hakerzy. – Ludzie w sieci opowiadają sobie ważne rzeczy, potrafią przekazać sobie rozmaite emocje: radość i smutek, można w sieci znaleźć przyjaciela czy nawet zakochać się. Ja to tylko opisałem, bo wydawało mi się to zupełnie normalne. I to, co stało się później, wskazuje, że po prostu miałem trochę racji – dodaje.

Dzisiaj relacje i emocje w sieci stały się tak powszechne, że bardzo często ludzie wchodzą w sieć nie w poszukiwaniu informacji, a właśnie dlatego, że są spragnieni międzyludzkich kontaktów. Jak podkreśla Janusz Wiśniewski, w jego książce nie chodziło o internet, ale właśnie i przede wszystkim o relacje międzyludzkie. Dodaje też natychmiast, że ograniczanie się do wirtualnych kontaktów sprawi, iż ominie nas ogromna część doznań. Bowiem nic nie jest w stanie zastąpić rozmowy w cztery oczy. Takiej rozmowy, podczas której widzimy reakcję naszego rozmówcy, uśmiech, błysk w oku czy czujemy zwyczajnie jego zapach. Janusz Leon Wiśniewski przyznaje, że otrzymał ponad 68 tysięcy e-maili, wszystkie przeczytał i na wiele z nich odpowiedział.

Rozmowę przygotowała Małgorzata Raducha.

(ks)