Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 24.12.2011

Jak przetrwać świąteczny koszmar?

Święta nie dla wszystkich są radosnym czasem. Wiele osób nie lubi, a wręcz nienawidzi świąt.
Jak przetrwać świąteczny koszmar?Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Jak przetrwać świąteczny koszmar?
Czytaj także

Niektórzy są w trudnej sytuacji. Czasami zabrakło kogoś bliskiego w tym roku, czasami ktoś święta spędza w samotności… Dla takich osób święta stają się koszmarem. Chociażby dlatego, że zewsząd słyszą, że te święta będą fajne, radosne, miłe…

Jak zachowywać się wobec takich osób, co nie jest łatwe? Co robić, jak pomóc, ulżyć tym osobom, które podczas świąt czują się bardzo nieszczęśliwe – radzi Piotr Mosak, psycholog. – Najczęściej takie osoby mówią, że one chciałyby być traktowane bardzo normalnie, czyli żeby nikt nie podkreślał tego, że są w trudnej sytuacji – tłumaczy gość Jedynki. Takie osoby nie chcą, żeby ktoś się nad nimi litował, użalał. Wolą być traktowane tak, jakby się nic nie stało. – Żeby życzenia był ciepłe, ze zrozumieniem, a nie żeby w tych życzeniach jeszcze wracać i omawiać pewne tematy – radzi psycholog. Dodaje, że my mamy taką tendencję do rozdrapywania ran. – Mamy tak, że do garbatego mówimy: "Ty, ale ty masz garba" albo: "O ty stary, ale ty się jąkasz", a ktoś jąka się od dziecka – wyjaśnia ekspert.

Osobie nieszczęśliwej możemy zaproponować wspólne spędzanie świąt. Jednak, jak podkreśla psycholog, nie należy zmuszać jej do tego. – Nie ciągnąc jej na siłę, mówiąc: "Ale chodź, ale chodź, bo jesteś sama, ale musisz, musisz, musisz" – radzi Piotr Mosak. – Zechce, to przyjdzie, nie zechce, to nie przyjdzie. Uszanujmy to. Nie obrażajmy się – tłumaczyć psycholog. Nie należy być namolnym, ale ewentualnie konsekwentnym i stanowczym. – Czyli w momencie, kiedy się widzimy z taką osobą, mówimy: to jak, to będziesz u nas? Widzimy się następny raz, mówimy: słuchaj, jest wszystko przygotowane to o dziewiętnastej się widzimy – podpowiada gość Jedynki.

Psycholog podkreśla, że każda osoba inaczej przezywa życiowe problemy. Mówi się, że naturalnie trauma trwa trzy miesiące i przez ten czas człowiek jest zupełnie wyłączony z normalnego życia. – W tym czasie ktoś może siedzieć w kącie i płakać i wtedy się nawet nie interweniuje. Między trzecim a szóstym miesiącem organizm powinien dochodzić do siebie i osoba powinna wracać do rzeczywistości.

Interweniuje się wówczas, gdy ktoś po pół roku nadal siedzi w kącie i płacze. – To znaczy, że ktoś nie wyszedł z tej traumy i uciekł gdzieś od rzeczywistości i swojego życia – wyjaśnia Piotr Mosak. Takich ludzi należy traktować normalnie. – Takie osoby nie lubią kopania się pod stołem, zmian tematów, ściszania głosu, kiedy o czymś mówimy, wyłączania telewizora, kiedy podają jakieś informacje zbliżone do tych, które przeżyła ta osoba – podkreśla psycholog.

Kilka rad psychologa na te święta:

- Nie składajmy życzeń typu: żebyś wreszcie skończył studia, żebyś wreszcie schudł. Aby uniknąć tego typu sytuacji, można obdzwonić rodzinę dzień wcześniej i uprzedzić, żeby w tym roku tego typu życzenia nie padały.

- Nie życzmy komuś dzieci i nie dopytujmy o potomstwo. Wiele osób ma problemy z zajściem w ciąże. To nie jest tak, że ludzie nie chcą mieć dzieci. Wręcz przeciwnie - większość chciałby mieć dzieci. A jeśli ich nie mają, to widocznie mają jakiś problem. A święta to nie jest czas, aby o tym rozmawiać.

- Życzmy innym spełnienia ich planów. W tych planach może być wszystko, o czym jakaś osoba marzy, pragnie i niekoniecznie musimy o tym wiedzieć.

- Osób samotnych nie ciągnijmy na siłę do siebie.

- Nie poruszajmy trudnych tematów przy świątecznym stole.

- Nie ściszajmy głosu, gdy mówimy przy kimś, kto cierpli na tematy dla niej nieprzyjemne.

- Kiedy ktoś nie lubi świąt to nie próbujmy na siłę przekonywać go, że święta są fajne.

Wszystkim, którzy cierpią psycholog radzi sięgnąć do słów Marka Aureliusza: "Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego". – Można komuś wręczyć taką kartkę, obrazek z tymi słowami. To bardzo mądre słowa. Znam osoby, które sobie to na ścianach wieszają, aby sobie przypominać, żeby godzić się z tym, na co wpływu nie mamy. Warto się z tym pogodzić, wybaczyć sobie i Opatrzności za to, że tak się zadziało w naszym życiu – podpowiada Piotr Mosak, psycholog.

Rozmawiali Sława Bieńczycka i Roman Czejarek.

(mb)