Logo Polskiego Radia
Jedynka
Karina Duczyńska 02.08.2012

Zdrowi i pijani - plaga w izbach przyjęć

Ludzie przychodzą tam, bo czują się chorzy, a do przychodni nie dali rady się zapisać. Problemem są także pijani, którzy pojawiają się w SOR-ach, by wytrzeźwieć i się odtruć. Czy istnieje skuteczna metoda walki z tłokiem w szpitalnych izbach przyjęć?
Zdrowi i pijani - plaga w izbach przyjęć
Posłuchaj
  • Kolejki w izbach przyjęć się nie skończą? - materiał w "Sygnałach Dnia"
Czytaj także

Izby przyjęć, czyli Szpitalne Oddziały Ratunkowe, w skrócie SOR-y, traktowane są często przez pacjentów jak przychodnie, albo izby wytrzeźwień. Większość z nich w ogóle nie powinna do SOR-ów trafić. To sprawia, że przynoszą służbie zdrowia straty. - Mamy sporo zasłabnięć, zaostrzonej choroby wieńcowej, oraz... wielu pacjentów z poradni rejonowej - mówi Józef Chłopicki, z-ca ordynatora SOR-u w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. - Jest także dużo pacjentów, którzy wymagają dodiagnozowania, albo mają banalne infekcje.

Ludzie wolą iść bezpośrednio do SOR-u, zamiast próbować swoich sił w walce o miejsce w kolece do przychodni, bo tam mają pewność, że ktoś ich w końcu przyjmie. A otrzymanie "numerka" do lekarza rodzinnego często graniczy z cudem.

Problemem w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych są również nietrzeźwi. - Średnio w miesiący trafia do nas od 280 do 315 pijanych - mówi Jan Gierada, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. - Oni tu po prostu trzeźwieją, a poza tym wykorzystują szpital do tego, by się odtruć.

Dowiedz się więcej, m.in. o planach, jakioe pojawiają się, by sytuację uzdrowić, słuchając całego materiału w "Sygnałach dnia".

(kd)