Logo Polskiego Radia
Jedynka
Emilia Iwanicka 19.08.2012

Autostop – przygoda dla odważnych czy dla desperatów?

- Ludzie są różni, nie zawsze bezinteresowni i pomocni – przyznaje Iwona Rozkosz. I dodaje natychmiast, że to nic, bo autostop to najlepsza forma podróżowania.
Autostop  przygoda dla odważnych czy dla desperatów?markg6/flicr.com/lic. CC
Posłuchaj
  • O urokach autostopu w "Lecie z Radiem"
Czytaj także

Czy pierwszej podróży autostopem towarzyszył strach? - Pierwszy raz pojechałem jeszcze w liceum, w podróż po Polsce. Powiedziałem rodzicom, że jadę z kolegami autobusem do Gdańska, a trafiłem autostopem w Bieszczady. Ale to była przygoda, nie strach – wspomina Michał Witkiewicz.

Podróżowanie autostopem owiane jest strasznymi mitami. Jednak Iwona Rozkosz twierdzi, że nie miała dotąd złych doświadczeń. - Były sytuacje, kiedy kierowca na autostradzie pokazywał nam gdzie rozbił niedawno samochód. Od takiego człowieka trzeba było wysiąść na najbliższej stacji. Zdrowy rozsądek zawsze jest w cenie, bo ludzie niestety są różni – mówiła autostopowiczka w "Lecie z Radiem".

Michał Witkiewicz "łapał okazję" m.in. w Brazylii, Belize, Jemenie, Argentynie. – Zdarzały się próby naciągnięcia, czy ktoś chciał pieniędzy chociaż umawialiśmy się inaczej. Ale nic mrożącego krew w żyłach. Większość to zdecydowanie wspaniałe wspomnienia – dodaje podróżnik.

Autostop daje też niezwykła okazję poznania prawdziwych perełek motoryzacji. – Łapałam kiedyś okazję z kolegą na stacji w Anglii, strasznie lało. Moja uwagę zwrócił bardzo fajny samochód. A jego kierowca sam nas zaczepił i zaprosił do środka. Z bagażami ledwo się zmieściliśmy, ale okazało się, że to był Austin of England z 1962 r., czyli bardzo zabytkowy samochód – wspomina Iwona Rozkosz.

Czy jest autostopowy kodeks honorowy, jak zwiększyć swoje szanse na złapanie okazji, jak wybierać miejsca w których stajemy? Posłuchaj nargania audycji i poznaj rady autostopowiczów.

Rozmawiała Karolina Rożej.

ei