Słuchaj transmisji z meczu Polska - Anglia w radiowej Jedynce>>>
Po kilkugodzinnych opadach deszczu, przy otwartym dachu wczoraj boisko nasiąkło wodą, a w kilku miejscach powstały olbrzymie kałuże. Trzeba było przełożyć mecz eliminacji mistrzostw świata Polska - Anglia.
- To jest dach jak w samochodzie kabriolet. Ma prawa, którymi się rządzi w tym ograniczenia - powiedział Mariusz Rutz. Uważa, że trzeba go dobrze poznać i nauczyć się.
Rutz wyjaśnia, że są na nim stacje pogodowe, które sterują podstawowymi parametrami: temperaturą, wiatrem i deszczem. - Gdy jest mróz, wieje, albo pada deszcz dachem nie wolno ruszać - tłumaczy Rutz. Jego zdaniem decyzję o zamknięciu dachu trzeba było podjąć w poniedziałek wieczorem, kiedy prognozy wskazywały na ulewę.
Rutz wyjaśnia też problem murawy na Narodowym. Ta pierwotna, która była na Euro miała grubość podbudowy 36 cm. - To była prawidłowa murawa, która wytrzymuje ulewy - powiedział Rutz. Natomiast obecną zbudowano po koncertach, które były w sierpniu i październiku i ma tylko 10 cm. - Funkcjonuje doskonale, gdy jest sucho. Gdy pada nie jest w stanie odprowadzić tej ilości wody - zakończył architekt.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz
tj