Logo Polskiego Radia
Jedynka
Sylwia Mróz 25.06.2014

Małgorzata Braunek - najzdolniejsza z ładnych, najładniejsza ze zdolnych

"Ja się nigdy gwiazdą nie czułam, to zostało mi poniekąd narzucone. Odrzucałam zawsze to pojęcie, jeśli myślałam o sobie samej. Broń Boże, nie chciałam nawet stwarzać pozorów tego, że jestem gwiazdą" - mówiła Małgorzata Braunek. W radiowej Jedynce" aktorkę wspominali przyjaciele i współpracownicy.
Małgorzata Braunek w Muzycznym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki OsieckiejMałgorzata Braunek w Muzycznym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej Wojciech Kusiński/Polskie Radio

Małgorzatę Braunek zapamiętamy jako pogodną, namawiającą do uśmiechania się i otwartą osobę. Jak podkreśla prowadząca audycję "Kultura w radiowej Jedynce", aktorka odniosła sukces zarówno w życiu zawodowym, jak i duchowym. Pod koniec lat 70. zrezygnowała z grania i skupiła się na buddyzmie. - Odniosła również sukces w życiu prywatnym, bo z relacji tych, którzy mogli obserwować jej prawie 40-letnie małżeństwo z Andrzejem Krajewskim wynika, że była to miłość, która zdarza się niezwykle rzadko - mówi Magda Mikołajczuk.

Daniel Olbrychski, który pracował z Braunek na planie filmu "Potop" wspomina, że miała niezwykle promienny uśmiech, który wyrażał jej wewnętrzny blask. - Ona miała w sobie taką jasność naturalną w życiu zawodowym i prywatnym. Z ładnych dziewczyn była najzdolniejsza, z najzdolniejszych najładniejsza - podkreśla aktor.

Syn Małgorzaty Braunek: dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na apel >>>

Małgorzata Braunek znakomicie opowiadała historie i anegdoty ze Śląska, na którym się urodziła oraz świetnie mówiła gwarą śląską. - W wydaniu tej delikatnej, czarującej blondyneczki było to niezwykle zabawne. To pamiętam najbardziej - śmieje się Daniel Olbrychski.
Magda Mikołajczuk podkreśla, że po śmierci Małgorzaty Braunek mówi się bardzo wiele o tym, że była bardzo dobrym człowiekiem. - Dobrym, mądrym i radosnym, bo Małgosia była osobą o niezwykłej sile życia, witalności, umiejętności cieszenia się życiem i znajdowania w tym życiu soczystości. Była w tym naprawdę mistrzynią - komentuje Artur Cieślar, autor książki, wywiadu-rzeki z Małgorzatą Braunek "Jabłoń w ogrodzie, morze jest blisko".

Na
Na stopklatce z filmu "Potop" (z 1974 roku): Małgorzata Braunek i Daniel Olbrychski, fot. PAP/Henryk Rosiak

Małgorzata Braunek (ur. 30 stycznia 1947 w Szamotułach) była aktorką teatralną i filmową. Ukończyła warszawskie Liceum im. Jana Zamoyskiego oraz stołeczną Państwową Szkołę Teatralną. Była związana m.in. z Teatrem Narodowym i Teatrem Dramatycznym w Warszawie.

Kultura w radiowej Jedynce >>>

Na dużym ekranie zadebiutowała już w czasie studiów w filmie "Skok" (1967) Kazimierza Kutza. Na przełomie lat 60. i 70.  wystąpiła w dwóch filmach Andrzeja Wajdy - "Polowaniu na muchy" (1969) i w dramacie "Krajobraz po bitwie" (1970). Najbardziej znana jest z roli Oleńki Billewiczówny w "Potopie" Jerzego Hoffmanna (1974). W 1978 roku zagrała też Izabelę Łęcką w serialu telewizyjnym "Lalka", na podstawie powieści Bolesława Prusa. W 2009 roku aktorka zagrała w serialu telewizyjnym "Dom nad rozlewiskiem" na podstawie powieści Małgorzaty Kalicińskiej. Produkcja zdobyła sympatię widzów i w kolejnych sezonach realizowano jej kontynuacje.

Małgorzata Braunek była buddystką, zwierzchnikiem Związku Buddyjskiego "Kanzeon". Wspierała ruch na rzecz praw człowieka w Chinach. Była także wegetarianką, angażowała się w akcje na rzecz praw zwierząt.

Od maja 2013 roku aktorka zmagała się z wyjątkowo złośliwym nowotworem. Zmarła w poniedziałek 23 czerwca w wieku 67 lat.

Rozmawiała  Magda Mikołajczuk.

sm, pg