Logo Polskiego Radia
Jedynka
Petar Petrovic 11.12.2012

Warszawski teatr ostatnich lat wojny

- Poświęciłem trzy lata życia na docieranie do dokumentów z tego okresu. Teraz widzę, że wiem o nim coraz mniej – oceniał w "Rozdrożach kultury" Tomasz Mościcki, autor książki "Teatry Warszawy 1944-45".
Sala teatralnaSala teatralnaWikipedia

Prof. Barbara Osterloff zwracała uwagę, że jest to kolejna książka Tomasza Mościckiego poświęcona warszawskim teatrom. Zaznaczyła, że jako przedstawiciel młodego pokolenia patrzy on z dystansem na stare spory i stara się zachować obiektywność.

Tomasz Mościcki, dziennikarz Programu Drugiego Polskiego Radia, powiedział w radiowej Jedynce, że w swojej książce podjął bardzo mało znany okres twórczości teatrów warszawskich. To były wyjątkowo trudne czasy dla teatrów i artystów. Istniały oficjalne teatry rządowe dla Niemców i publiczności, która dała się zwieść afiszom albo jawnie kolaborowała z okupantem, teatry prywatne podejrzanej konduity i teatry podziemne.

Zdaniem Tomasza Mościckiego prawdopodobnie nie sposób jest zrozumieć tego, jak szybko po wojnie stolica "zaczęła żyć”, bez odwołania się do działalności kulturalnej tego miasta rok wcześniej. Podkreślił, że od dziesięcioleci trwa w środowisku teatralnym dyskusja, czy można mówić o ciągłości polskiego teatru w tych latach, czy jest to "ciemny okres”. Autor zaznaczył, że, jego zdaniem, jest ona zachowana na wielu polach zarówno przez ludzi go tworzących, jak i przez repertuar. Nie ma jednak ciągłości, jeśli chodzi o miejsca teatralne. Z jednym wyjątkiem – budynku Teatru Polskiego.

Tomasz Mościcki zaznaczył, że poświęcił trzy lata życia na docieranie do dokumentów z tego okresu. Z dzisiejszej perspektywy patrząc stwierdził, że wie o tym czasie coraz mniej.

- De facto nie wiemy co w tym teatrach grano, znamy tylko tytuły rewii, skeczów, wiadomo że grano częściowo numery przedwojenne. Większość tego repertuaru przepadła. (…) Dzisiaj możemy tylko odwoływać się do pamięci świadków m.in. pana Witolda Sadowego – tłumaczył autor książki.

Dziennikarz Programu Drugiego Polskiego Radia oraz aktor i kronikarz polskiego teatru - Witold Sadowy przypomniał w radiowej Jedynce, że początek jego kariery artystycznej związany był z rokiem 1945. Wspominał trupy ludzkie leżące na ulicach, zniszczone miasto, beznadzieję. Jak można było w takich realiach tworzyć teatr? Okazało się, że na Pradze gra już teatr, a jego dyrektorem jest Jan Mroziński…

Audycję prowadził Andrzej Matul.