W lipcu 2013 roku wpłynął do Sejmu projekt ustawy o ochronie krajobrazu, która miałaby porządkować m.in. reklamowy chaos na ulicach polskich miast i miasteczek.
- Zanieczyszczanie przestrzeni reklamami, ale nie tylko reklamami, również sposobem zagospodarowania miejsc publicznych, jest w Polsce dotkliwie widoczny - powiedział Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Gość audycji "Z kraju i ze świata" dodał, że wyraźnie widoczne jest niezadowolenie społeczne z tego stanu rzeczy.
Minister przypomniał, że także centra takich miast jak Nowy Jork i Madryt swego były jeszcze bardziej zanieczyszczone reklamami. Ponieważ mieszkańcy byli z tego powodu niezadowoleni i lokalne władze podjęły działania i uporządkowały przestrzeń publiczną. Zdaniem Olgierda Dziekońskiego w Polsce jest to również możliwe.
- Zaproponowany projekt ustawy o narzędziach prawnych na rzecz ochrony krajobrazu mówi o tym, że to władze lokalne muszą mieć możliwość faktycznego oddziaływania na ład w swojej miejscowości. Dzisiaj ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu mówi o tym, że władze lokalne odpowiadają za ład zagospodarowania w swoich miejscowościach, ale nie mogą faktycznie tego postulatu realizować, jeżeli nie mają odpowiednich instrumentów prawnych - powiedział minister.
Tymi instrumentami mają być miejscowe przepisy dotyczące reklam i małej architektury. - Bez nich władze nie mogą reagować - skomentował Dziekoński. Na razie jednak losy ustawy utknęły w martwym punkcie. W lipcu 2013 roku miało miejsce pierwsze czytanie w Sejmie, które zostało zawieszone. - Czekamy w tej chwili na opinię rządu, zbieramy też opinie z innych krajów europejskich o sposobach rozwiązywania tego problemu - wyjaśnił minister.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.
bk