Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 16.08.2014

Ekspert: Kreml kłamie ws. białego konwoju

- Prezydentowi Władimirowi Putinowi nie należy wierzyć - powiedział w Jedynce dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej "PAUCI" Jan Piekło. Skomentował w ten sposób zaprzeczenia Rosji ws. zniszczenia przez wojska ukraińskie części konwoju, który przekroczył granicę z Ukrainą.
Rosyjskie ciężarówki z białego konwoju niedaleko ukraińskiej granicyRosyjskie ciężarówki z białego konwoju niedaleko ukraińskiej granicyPAP/EPA/YURI KOCHETKOV

- Przypomnijmy sobie zielonych ludzików, którzy pojawili się w pewnym momencie na Krymie. Usłyszeliśmy wtedy od Putina, że to nie są rosyjskie wojska, tylko lokalni mieszkańcy. W tym przypadku mamy podobną sytuację. Poza tym Putin przyznał potem, że to jednak byli rosyjscy żołnierze - mówił Jan Piekło. Zwrócił też uwagę, że NATO publicznie potwierdziło informacje o rosyjskim konwoju, który wtargnął na Ukrainę.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>.

Dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej "PAUCI" tłumaczył, że pomysł na biały konwój miał być sposobem na pomoc rebeliantom, wokół których w Ługańsku i w Doniecku wojska ukraińskie zacisnęły pętlę.  - Celem było wzmocnienie morale separatystów i pomoc w przegrupowaniu ich oddziałów - powiedział w rozmowie z Jarosławem Kociszewskim.

Gość magazynu "Świat w Jedynce" podkreślił, że rebelianci są w trudnej sytuacji, bo wojska ukraińskie, korzystając z zachodnich danych wywiadowczych, zmusiły ich do odwrotu. - Putin jest w kropce. Klęska separatystów oznacza polityczno-strategiczną przegraną Putina. To się przełoży na jego notowania w Rosji. On nie może sobie na to pozwolić, dlatego wymyślił biały konwój - tłumaczył Piekło.

Jego zdaniem, konwój miał też spełnić zadanie wizerunkowe. Przypomniał, że do tej pory uwaga świata skupiała się na zestrzeleniu przez prorosyjskich bojowników malezyjskiego samolotu. Dlatego tym razem Putin chciał pokazać, że wielka Rosja dostarczając żywność, chce pomóc rosyjskojęzycznym i "uciskanym przez banderowców" mieszkańców wschodniej Ukrainy. - To są zmagania propagandowe. Konwój miał służyć dezinformacji, sytuacji, która pozwoliłaby Putinowi wymyślić nową metodologię - tłumaczył Jan Piekło.

Wszystko wskazuje jednak na to, że ta strategia się nie powiodła. Przyczynili się do tego też dziennikarze brytyjskiego "Guardiana", którzy zrobili zdjęcia rosyjskiej kolumny wojskowej przekraczającej granicę z Ukrainą.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

tj/jp