Logo Polskiego Radia
Jedynka
Katarzyna Karaś 25.05.2012

Azarow o Polsce: przyjaciół poznaje się w biedzie

- Gdy jest dobrze przyjaciół jest wielu, gdy jest źle, wtedy odczuwasz wielki szacunek do każdego kraju, który chce pomóc w takiej sytuacji - powiedział w "Sygnałach dnia" Jedynki premier Ukrainy Mykoła Azarow.
Premier Ukrainy Mykoła Azarow i korespondent Polskiego Radia w Kijowie Piotr PogorzelskiPremier Ukrainy Mykoła Azarow i korespondent Polskiego Radia w Kijowie Piotr Pogorzelskiźr. www.kmu.gov.ua

- My bardzo cenimy dobro sąsiedzki i pełen zaufania charakter naszych stosunków z Polską - podkreślił Azarow. Dodał, że rozumie, że w sprawie Julii Tymoszenko Polska znajduje się pod naciskiem.
"Ludzie rozumieją, że Tymoszenko jest winna"
W ocenie Azarowa podczas Euro 2012 nie dojdzie na Ukrainie do żadnych politycznych demonstracji. - Ludzie nie protestowali przeciwko aresztowaniu byłej premier. Przed kolonią karną w Charkowie mamy 15-20 osób z plakatami. Czy to jest manifestacja? - zapytał. Jego zdaniem Ukraińcy rozumieją, że Tymoszenko jest winna, że to ona "odpowiada za to, że płacimy za gaz dwa razy więcej niż Niemcy, że są kłopoty w gospodarce".
Premier podkreślił, że jeśli jakiś polityk unijny nie zechce przyjechać na Ukrainę z powodu Julii Tymoszenko "to jego prywatna sprawa". - Byłem niedawno w Brukseli, tam mi powiedziano, że żaden z unijnych polityków wyższych rangą nie mówił o politycznym bojkocie mistrzostw - podkreślił.

Dodał, że Ukraina wyciągnie z takich deklaracji wnioski. - Jeżeli oni [politycy] bardziej wierzą zdjęciom w gazecie tak zwanych siniaków i wyciągają z tego wnioski nawet nie czekając na ekspertyzę sądową, to jest to niepoważny stosunek. Jak można na poziomie relacji między państwami wyciągać wnioski ze zdjęć w gazecie? To jest delikatnie mówiąc nieobiektywne - stwierdził.
"Dlaczego zdjęcia mają większą wagę niż zeznania?"
Podkreślił, że gdyby naprawdę doszło do pobicia, to władze Ukrainy, by za to przeprosiły, a winni zostaliby ukarani. Przypomniał, że 80 osób - lekarze, pielęgniarki i świadkowie - pod przysięgą zeznali, że nikt wobec Julii Tymoszenko nie użył siły. - Jakie mamy prawo nie wierzyć tym ludziom? Dlaczego zdjęcia w gazetach mają większą wagę niż ich zeznania? - zapytał.
Zaznaczył, że Ukraina uzna krytykę ze strony Unii Europejskiej jeśli będzie ona uzasadniona. - Dlatego zaproponowaliśmy, aby unijni eksperci brali udział w procesie karnym (...), zgadzamy się też na przyjazd lekarzy. Na Ukrainie działa konstytucja: był proces, wyrok sądowy i żaden urzędnik państwowy nie może teraz powiedzieć, ze wyrok był nie taki jak trzeba - dodał.
Jego zdaniem najlepiej by było, gdy Julia Tymoszenko przyznała się do winy. Wtedy władze zastanowiłyby się jakie są możliwości rozwiązania tej sytuacji.

>>>Przeczytaj zapis rozmowy

Julia Tymoszenko została skazana w 2011 roku na siedem lat pozbawienia wolności za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Obecnie była premier przebywa w szpitalu w Charkowie (cierpi na przepuklinę kręgosłupa). Wcześniej, przez 19 dni, prowadziła głodówkę na znak protestu, po tym, jak - jak utrzymuje - została pobita przez strażników. Informacja ta wywołała oburzenie na Zachodzie, co zaowocowało m.in. apelami o bojkot ukraińskiej części Euro 2012.
Czy Ukraina jest przygotowana do mistrzostwa Euro 2012? Wysłuchaj całej rozmowy!
Rozmawiał korespondent Polskiego Radia w Kijowie Piotr Pogorzelski.