Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Owsiński 07.11.2012

"Amerykanie dali więcej czasu Obamie”

Wyborcy uwierzyli, że Barack Obama jest dobrym gospodarzem, który wyprowadzi USA z kryzysu - uważa gość Sygnałów dnia politolog Andrew Michta.
Barack ObamaBarack ObamaEPA/SHAWN THEW Dostawca: PAP/EPA

Według sondażu CNN, w wyborach prezydenckich Barack Obama może liczyć na co najmniej 274 głosy elektorskie. Do zwycięstwa potrzeba 270. Mitt Romney ma 201 głosów.

Andrew Michta powiedział w radiowej Jedynce, że Obamę czeka ciężka praca na rzecz likwidacji długu i przepaści fiskalnej. Zdaniem Andrew Michty, wyzwaniem dla rządzących jest zbudowanie jedności narodowej. Według politologa, do tej pory udało się to tylko prezydentom Reaganowi i Clintonowi.

- Mimo, że zwycięstwo w kwestii głosów elektoralnych jest wysokie to w sensie głosów bezpośrednich jest małe. Obamie będzie trudno stworzyć koalicję do rządzenia, wszystko będzie zależeć, od tego czy Obama będzie umiał wyciągnąć rękę przez ulice do drugiej strony i czy będzie miał tam partnerów do rozmowy - powiedział.

''Bartosz Wiśniewski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zwrócił uwagę, że Obamie będzie trudno rządzić przy dominacji Republikanów w Izbie Reprezentantów. Zdaniem politologa, w ciągu kolejnych lat będziemy obserwować zmiany na amerykańskiej scenie politycznej, gdyż przestaną pełnić swoje funkcje starzy senatorowie, tacy jak John McCain.

Bartosz Wiśniewski uważa, że Mitt Romney wskazał już swego następcę jako lidera Partii Republikańskiej - Paula Ryana. Jest on przedstawicielem tego skrzydła partii, która opowiada się za konserwatyzmem fiskalnym i obyczajowym.

Według politologa po wyborach dojdzie do zmian w administracji, a jedną z nich będzie rezygnacja Hilary Clinton ze stanowiska sekretarza stanu. Nastąpią też zmiany w zespole doradców ekonomicznych.

to

>>>Przeczytaj zapis rozmowy